W poniedziałek, 4 lipca Dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze otrzymał zgłoszenie od mężczyzny, który zauważył psa zamkniętego w nagrzanym samochodzie na jednym z zielonogórskich osiedli.
Zgłaszający widział, jak właściciel zostawia szczeniaka i odchodzi. Nie zareagował od razu, bo był przekonany, że mężczyzna wróci za kilka minut. Gdy jednak jego nieobecność znacznie się przedłużyła, postanowił sprawdzić sytuację, a następnie powiadomić służby.
- Dyżurny skierował na miejsce dzielnicowych z komisariatu II, a sam zajął się ustalaniem danych właściciela, żeby się z nim skontaktować. Niestety właściciel pomimo wielokrotnych prób nawiązania kontaktu, nie odbierał telefonu. W związku z tym, że w pojeździe nie było uchylonych okien, a pies wyglądał na coraz bardziej wycieńczonego i nie reagował, policjanci podjęli więc decyzję o wybiciu szyby w pojeździe i uwolnieniu szczeniaka – informuje podinspektor Małgorzata Stanisławska z Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze.