Zwiastunem przysłowiowej burzy była interpelacja radnego Daniela Gądka. Zapytał burmistrza Tadeusza Dubickiego o przyczynę wycofania z projektu jednej z uchwał pieniędzy na budowę placu zabaw przy ul. Świerczewskiego. Chodziło o 25 tys. zł, które jeszcze kilka dni temu planowano na huśtawki, drabinki i zjeżdżalnie dla dzieci. Przed sesją burmistrz zrezygnował z tego pomysłu. Zostawił jednak 35 tys. zł na ogródek jordanowski przy ul. Dąbrowskiego.
- Czy na rezygnację z wybudowania placu przy Świerczewskiego miał wpływ przewodniczący rady Maciej Rębacz - zakończył swoje wystąpienie D. Gądek.
Przewodniczący odpowiedział, że nie wywierał na burmistrza żadnych nacisków w tej sprawie. Kolejną odsłoną sporu na ten temat było oświadczenie Józefa Kaczmarka z opozycyjnego klubu. Dotyczyło radnych, którzy mają większość w gminnym parlamencie i rządzą miastem razem z burmistrzem. - Jestem zażenowany i zniesmaczony wnioskiem w tej sprawie, złożonym przez wasz klub. To partyjna gra dziećmi - twierdził.
O korektę projektu uchwały wystąpili radni większościowego klubu. W swoim wniosku do burmistrza napisali, że są zbulwersowani wprowadzonymi przez niego poprawkami. Zaproponowali m.in., aby wycofał się z budowy placu przy Świerczewskiego, zostawił natomiast pieniądze na projekt chodnika przy bocznej uliczce w Żółwinie. Droga prowadzi m.in. do gospodarstwa jednego z nich Huberta Zeha, co skwapliwie wykorzystał radny Kaczmarek zarzucając im "prywatę", "partyjniactwo" i "kolesiostwo". - Bulwersuje mnie wasza niegodziwość - mówił.
Jak zarzuty komentują radni większościowego klubu? - Nie będziemy się ustosunkowywać do krzywdzących nas opinii. Mogę natomiast zapewnić mieszkańców, że plac zabaw przy Świerczewskiego jednak powstanie - twierdzi przewodniczący Jacek Baczyński.
Zdaniem J. Baczyńskiego, jego klub wnioskował o zmianę uchwały, bo 25 tys. zł to za mało na porządny plac. Radna Lucyny Nowak szacuje koszt takiej inwestycji na około 50 tys. zł. - Dlatego w kwietniu wystąpimy z projektem wybudowania większego. Znaleźliśmy nawet lokalizację. To plac przy budynku numer 52. Jest tam dużo miejsca, a w pobliżu mieszka aż 180 osób. W dodatku to bezpieczne miejsce - argumentuje J. Baczyński.
Co na to burmistrz? Potwierdzał, że za miesiąc dokona kolejnych zmian w budżecie i wprowadzi do niego pieniądze na wybudowanie spornego placu. - Ulica ma ponad kilometr długości. Ostatnio przeszedłem ją od początku do końca. W czterech miejscach są wewnętrzne dziedzińce. Są tam namiastki urządzeń dla dzieci. W jednym jakaś stara huśtawka, w kolejnym drabinka. Dlatego jest tam potrzebny ogródek jordanowski z prawdziwego zdarzenia. Zapewniam, że wybudujemy tam albo jeden większy, albo cztery mniejsze - deklarował na sesji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?