Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolorowy tłum zalał Moskwę. Mundial tuż za rogiem!

Piotr Janas
Piotr Janas
AFPEASTNEWS
32 najlepsze reprezentacje, 400 mln dolarów w puli, miliony kibiców na stadionach i setki milionów przed telewizorami. W czwartek startują mistrzostwa świata w Rosji, najważniejszy turniej piłkarski na kuli ziemskiej. Na dzień dobry gospodarze podejmą Arabię Saudyjską na stadionie Łużniki w Moskwie, który będzie także areną finału.

Wielki sport, wielkie gwiazdy, wielkie pieniądze, miliony kibiców, a przede wszystkim to, co najważniejsze dla samych piłkarzy i ich fanów - splendor i dozgonna chwała – rozpoczynają się kolejne mistrzostwa świata.

Na pierwszy mecz Polaków przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać (spotkanie Polska – Senegal we wtorek 19 kwietnia w Moskwie), ale wielkie piłkarskie emocje cały piłkarski świat poczuje już w czwartek. Wtedy to na przebudowanym, legendarnym dla Rosjan i całego bloku wschodniego stadionie Łużniki gospodarze podejmą kopciuszka, regularnego "dostarczyciela punktów" na tego typu imprezach – Arabię Saudyjską.

Faworyta tego starcia wskazać nietrudno, choć Rosjanie prowadzeni przez doskonale znanego w Polsce trenera Stanisława Czerczesowa (zdobył z Legią Warszawa mistrzostwo na stulecie klubu), nie mają już takiej drużyny, jak chociażby podczas Euro 2008. Wtedy to Andej Arszawin, Jurij Żyrkow i reszta "kamandy" prowadzona przez Holendra Guusa Hiddinka zachwyciła całą piłkarską Europę dochodząc aż do półfinału.

Dziś tylko śledzący ligę rosyjską polscy kibice znają gwiazdy "Sbornej". Nie ma się co dziwić, ponieważ kuszeni dużymi pieniędzmi i niezłym poziomem ligi (szóstej według rankingu UEFA) Rosjanie niechętnie wyjeżdżają za granicę. Wielu z nich, jak choćby bramkarz Igor Akinfiejew, rozgrywający Ałan Dżagojew czy napastnik Fiodor Smołow, spokojnie poradziłaby sobie w mocniejszych ligach, ale wolą pozostać w ojczyźnie.

Jeśli chodzi o podopiecznych Czeczesowa grających poza Rosją, wspomnieć należy jedynie o niespełnionym talencie Denisa Czeryszewa, który nie tak dawno przebijał się do składu Realu Madryt. Dziś słynący z dużej szybkości i nieszablonowego dryblingu skrzydłowy gra dla Villarealu. Pytanie tylko, na ile doskonale znający się i zgrani gospodarze, wzmocnieni nieprzewidywalnością Czeryszewa będą w stanie namieszać na turnieju?

Wiele odpowiedzi poznamy po starciu z Arabią Saudyjką. Saudyjczycy, choć na mundiale jeździli stosunkowo często, nigdy nie byli w stanie wyjść z grupy, ani poważnie zagrozić żadnemu z faworytów. Nie dziwi więc fakt, że imali się przeróżnych zagrywek, by podnieść poziom sportowy swojej reprezentacji.

Kilka miesięcy temu głośno było o wsadzaniu reprezentantów Arabii Saudyjskiej do klubów z hiszpańskiej LaLigi oraz Segunda Division. Palce maczali w tym bogaci szejkowie, sponsorujący tamtejsze drużyny. Tym sposobem takie "gwiazdy" jak pomocnik Yahya Al-Shehri, albo napastnik Fahad Al-Muwallad wylądowoali odpowiednio w Leganes i Levante. Umowy sponsorskie nie zawierały na szczęście dla klubów z Półwyspu Iberyjskiego zapisów o konieczności wystawiania tych piłkarzy, więc jak nietrudno się domyślić, wszyscy ugrzęzli w głębokich rezerwach. Większość nawet nie zadebiutowała w pierwszym zespole. Same treningi z piłkarzami LaLiga i siedzenie na ławce raczej nie zmieni oblicza reprezentacji Arabii Saudyjskiej, dla której wywalczenie choćby punktu w grupie (poza Rosją zmierzą się jeszcze z Egiptem i Urugwajem – red.) będzie sporym sukcesem.

"Sborna" oczywiście zrobi wszystko by meczem otwarcia przybliżyć się do awansu do 1/8 finału, choć łatwo nie będzie. Egipcjanie napędzani gwiazdą Mohameda Salaha czy zawsze groźni Urugwajczycy z Luisem Suarezem i Edinsonem Cavanim na czele tanio skóry nie sprzedadzą, dlatego wygrana jest dla piłkarzy Czerczesowa obowiązkiem.

Mecz poprzedzi półgodzinna ceremonia otwarcia. W jej trakcie na płycie stadionu Łużniki będziemy podziwiać m.in. gwiazdę muzyki pop Robbiego Williamsa, rosyjską śpiewaczkę operową Aidę Garifulliną oraz wybitnego przed laty napastnika reprezentacji Brazylii, dwukrotnego mistrza świata, Ronaldo Nazario - jednego z ambasadorów rosyjskiego mundialu. Cała ceremonia ma różnić się od poprzednich otwarć mundiali i skupić się na akcentach muzycznych.

Mundial to nie tylko splendor, ale też wielkie pieniądze. W tym roku pula nagród dla reprezentacji biorących udział w mistrzostwach świata wynosi aż 400 mln dolarów. Już za sam udział każda drużyna dostanie po 8 mln dolarów (czyli około 30 mln zł) plus zwrot kosztów na poziomie około 1,5 mln dolarów.

Zwycięzcy wzbogacą się o rekordowe 38 milionów dolarów, drugi z finalistów zarobi 28 mln dolarów, a drużyna uzupełniająca podium dostanie 24 mln dolarów. Czwarte miejsce wyceniane jest na 22 mln dolarów, a każdy z ćwierćfinalistów zainkasuje po 16 mln dolarów – te sumy działają na wyobraźnię.

Działa na nie także sama Moskwa, która wita piłkarzy, kibiców, dziennikarzy i oficjeli już na lotnisku. Nie da się nie zauważyć, że lada chwila w tym mieście rozpocznie się gigantyczna impreza, którą oglądał będzie cały świat. Na lotniskach, dworcach i przystankach metra roi się od plakatów i flag promujących mistrzostwa, pomiędzy którymi co rusz przemieszczają się kolorowe tłumy kibiców z Kolumbii, Meksyku, Peru i Argentyny. Widoczni są także Polacy, którzy już teraz przylecieli do stolicy Rosji i zostaną w niej co najmniej do meczu z Senegalem.

Najpierw jednak mecz otwarcia. Od niego wszystko się zacznie. Rosjanie na pierwszy rzut oka sprawiają wrażenie przygotowanych pod względem organizacyjnym i z uśmiechem na twarzach witają gości. Oby tylko te nastroje nie prysnęły po meczu z Saudyjczykami. Start o godz. 15.

Piotr Janas, Moskwa

Łosie na ulicach i zabawy za miliony - Rosja, jakiej nie znacie! Magazyn Sportowy24 MUNDIAL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kolorowy tłum zalał Moskwę. Mundial tuż za rogiem! - Portal i.pl

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska