Aktorzy odegrali swoje role i nie odpowiadając na pytania, zniknęli za kurtyną kolejnych niedopowiedzeń i wątpliwości. Przedstawienie, bo tak wolę mówić o czwartkowej konferencji, pełne było przerysowań i efekciarstwa, do którego z resztą przyzwyczaił nas poseł w swoich dotychczasowych wystąpieniach.
Znamy go z utarczek słownych na sesji lubuskiego sejmiku. Widzieliśmy brawurowe szarże w sejmie, po których szybko stał się „gwiazdą” politycznych programów w telewizji. Formułowanie prostych i celnych wypowiedzi czy ripost jest silną stroną wiceministra, ale to za mało gdy trzeba walczyć o wiarygodność, mierząc się z poważnymi zarzutami, o których piszą media.
O występie jego byłego wspólnika, który wziął na siebie odpowiedzialność w najbardziej kontrowersyjnej ze spraw, pisać nie chcę. Sami Państwo oceńcie czy teatralne gesty i cudowne ozdrowienie w świetle kamer, było przekonywujące czy nie. Schorowany człowiek ma zresztą najmniejsze doświadczenie w publicznych występach, a ktoś, kto napisał mu rolę nie wziął tego pod uwagę.
Wyszło źle. Bardzo źle i zdał sobie z tego sprawę również sam poseł, który szybko poprosił o bezpłatny urlop w ministerstwie i sejmie. Oficjalnie by bronić swojego dobrego imienia, nieoficjalnie by przeczekać medialną burzę. Szkoda, że do obrony nie wykorzystał środowej konferencji i nie skonfrontował się z dziennikarzami. Teraz przyjdzie mu czekać na decyzje prokuratury i to czy w zarzucanych sprawach, pojawią się paragrafy czy nie.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?