Komentarz redaktora naczelnego: "Niech się babcia cieszy"

Należy się zatem spodziewać dyskusji o drogiej marszałkowskiej promocji, bo skok wydatków jest tu zauważalny. Skąd zmiany? W dużej mierze konsumuje je latanie. Dzięki środkom z tej puli, marszałek rozwija siatkę połączeń lotniczych z portu Zielona Góra - Babimost w świat. Dziś to loty do Warszawy i Lwowa, ale można wywnioskować, że plany są jeszcze bardziej ambitne. Uczciwie przyznam, że kibicuję rozwojowi naszego lotniska, ale zastanawiam się, czy wszystkie loty marszałek są zasadne?

Co powiedzieć o pomysłach na podróże do Dubaju? Oczywiście z innego portu i z innych powodów, ale lot to lot. Udział w EXPO brzmi dumnie i tyle. Co z tego będziemy mieli? Zmierzyć trudno. Tego podróżowania w przestworzach będzie w zbliżającym się roku sporo, ale największym odlotem jest rozwój marszałkowskich środków masowego przekazu.

Papierowy biuletyn, który trafia do naszych skrzynek, będzie je odwiedzał częściej, co tydzień. Tak, nie przesłyszeliście się Państwo. Po ubiegłotygodniowym coming oucie tyczącym się rezygnacji z prenumeraty GL, wszystko zaczyna układać się w logiczną całość. Pani marszałek drukuje własne pisemko, bo kto jej zabroni?

Słusznie zauważył Internauta, że sytuację jako żywo opisał mistrz Wojciech Młynarski. Słowa z piosenki „Po co babcię denerwować” zakończą mój krótki komentarz:

„Tata zasię, manko w kasie miał i siedzi w kiciu,
Były o tym wzmianki w prasie w Trybunie i w Życiu,
Ale fakt ten się nie stanie dla babci udręką,
Bowiem się drukuje dla niej osobne pisemko.
Na domowej drukarence wszystko się wyłuszcza,
I w ogóle się babuni na parter nie wpuszcza.”