Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komentarze po meczu Fogo Unia Leszno - Stelmet Falubaz Zielona Góra (zdjęcia, wideo)

Marcin Łada
W XV biegu Jarosław Hampel (biały kask) i Piotr Protasiewicz (żółty) zdecydowanie wygrali start i zabrali "Bykom” niemal pewny punkt.
W XV biegu Jarosław Hampel (biały kask) i Piotr Protasiewicz (żółty) zdecydowanie wygrali start i zabrali "Bykom” niemal pewny punkt. Tomasz Gawałkiewicz
Czy można wygrać mecz wyjazdowy mając w składzie tylko trzech zawodników? Można zremisować! Tak właśnie zrobił Stelmet Falubaz Zielona Góra, który strzelił w Lesznie 45 punktów, a to oznaczało, że ma "oczko" i jeszcze bonus w dwumeczu.
Fogo Unia Leszno vs Stelmet Falubaz Zielona Góra 4Fogo Unia Leszno vs Stelmet Falubaz Zielona Góra 45:45

Fogo Unia Leszno vs Stelmet Falubaz Zielona Góra 45:45

Zielonogórzanie wygrali pierwszy mecz u siebie 58:32, ale nie byli faworytami w rewanżu. Sytuacja "Myszy" jeszcze bardziej się skomplikowała, kiedy Andreas Jonsson uderzył o tor podczas Grand Prix w Kopenhadze i złamał łopatkę. Szczęście w nieszczęściu, że "Adrenalina" był na liście zastępowanych w naszym zespole. Cóż, już po pierwszych wyścigach na "Smoku" stało się jasne, że zastępstwa będą wymagali także Krzysztof Jabłoński (0 pkt.), Jonas Davidsson (1) oraz junior Alex Zgardziński (1). Cała trójka wyraźnie odstawała od reszty tracąc w biegach ze swym udziałem niemal pół okrążenia do czołówki. Wszystko było więc w motocyklach Jarosława Hampela (18), Patryka Dudka (14 i bonus) oraz Piotra Protasiewicza (11 i bonus). Lepsza połowa zespołu wykonała zadanie z nawiązką. Choć "Duzersowi" zdarzył się defekt, a "PePe" dał się przywieźć na 1:5, w kluczowych momentach liderzy Stelmetu Falubazu byli pewni siebie, szybcy i skuteczni. To dzięki nim był remis, a nie minimalna, ale jednak porażka. Spory udział w remisie miał także trener Rafał Dobrucki, który poza obsadą zz-tki musiał szybko reagować i zastępować słabiutkie ogniwa. Trzeba przyznać, że odrobił lekcje i miał wyczucie.

- Zdarzały się takie przypadki, kiedy trzech zawodników wygrywało mecz, ale to niezwykle rzadka sytuacja - ocenił szkoleniowiec zielonogórzan. - Cały czas powtarzam, że dziś w ekstralidze oblicze drużyny stanowią liderzy, ale na wynik wpływają zawodnicy tak zwanej drugiej linii. To oni przechylają szalę zwycięstwa. A czy zadawala mnie remis? Cieszę się przede wszystkim z tego, że optycznie wyglądało to wszystko zdecydowanie lepiej. Motocykle są szybkie i lepiej jedziemy ze startu. To jest dla mnie dziś najważniejsza informacja. Patryk i "Protas", o Jarku nawet nie wspominając, chwytają to coraz bardziej i wszystko idzie we właściwym kierunku.

Nie obeszło się bez pytania o słabszą połowę drużyny. - Tor w Lesznie był trudny i wymagający. Zawodnicy, którzy na takiej nawierzchni nie startują lub mają do niej awersję, dziś troszeczkę się spalili. Krzysztof na pewno zrehabilituje się w następnych meczach. Jestem tego pewny - zaznaczył Dobrucki i dodał dwa słowa w sprawie Zgardzińskiego, który zdecydowanie jeszcze nie powinien pojawiać się w składzie na ekstraligowy mecz. - To powinno dać do myślenia moim adwersarzom, którzy na siłę wstawiają go do zespołu. Dajmy mu czas, bo to nie jest gotów na ekstraligę. Jeszcze zbyt wysoko. Przyspieszanie może przynieść odwrotny skutek od zamierzonego.

Nie mogło się obejść bez pytania o XIII bieg, w którym "Mały" nagle stracił moc na wyjściu z ostatniego wirażu i z 2:4, zrobiło się 1:5, a w meczu 36:42. Stało się jasne, że dzięki temu "zbiegowi okoliczności" w wyścigach nominowanych dwa razy zobaczymy Hampela. Raz z rezerwy taktycznej i raz zgodnie z tabelą. - To pan to powiedział - skwitował uśmiechnięty szeroko szkoleniowiec i poprosił o następne pytanie.

A co mówili liderzy zespołu? - To, wydaje mi się, korzystny dla nas remis - ocenił Dudek. - Decydowały dwa ostatnie biegi, jechaliśmy bez Andreasa, a przy tym pogubiliśmy punkty. Ja na defekcie, a Jarek, kiedy spadł na trzecie miejsce. Nawierzchnia? Powiedziałem w wywiadzie telewizyjnym w czasie meczu, że o kant dupy rozbić to wszystko, komisarzy i inne takie, skoro tor się rozwala. Jaki to ma sens? Można długo o tym rozmawiać, ale nie chcę. Każdy widział, jaka była jazda. Jeśli chodzi o cały mecz, to dobrze wychodziłem ze startu, Jarek spisywał się znakomicie, Piotrek Protasiewicz też. Zrobiliśmy w trójkę kawał dobrej roboty. Szkoda mi tylko XIV wyścigu. Czwarte pole było słabe i nie udało mi się.

- Zawsze jeździło mi się w Lesznie dobrze i dziś było podobnie. Za nami zacięty mecz. Było ciekawie, bo do końca nikt nie mógł przewidzieć, jak zakończy się spotkanie - ocenił Hampel. - A jeśli chodzi o podejście do tego pojedynku, to byłem kompletnie z boku. Nie przejmowałem się otoczką. Przygotowywałem się spokojnie, jak do każdego meczu ligowego, bo chciałem się pokazać z jeszcze lepszej strony. Myślę, że udało mi się.

Nie ma czasu na rozpamiętywanie pojedynku w Lesznie, bo w niedzielę kolejny. Czy przeciwko ekipie z Wrocławia Stelmet Falubaz też pojedzie z zz-tką, czy skorzysta z Mikkela Bech Jensena? Dobrucki wstrzyma się z decyzją przynajmniej do piątkowego treningu.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska