Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komisarz Międzyrzecza domaga się od poprzedników blisko 3.3 mln zl!

Dariusz Brożek 95 742 16 83 [email protected]
Zarówno burmistrz jak i komisarz wystartowali w wyborach. Obaj ubiegają się o urząd burmistrza.
Zarówno burmistrz jak i komisarz wystartowali w wyborach. Obaj ubiegają się o urząd burmistrza. fot. Dariusz Brożek
Rządzący gminą komisarz wezwał burmistrza i jego zastępców do zapłacenia prawie 3,3 mln. zł. We wtorek podczas rozprawy ugodowej ich prawnicy odrzucili żądanie, teraz magistrat przygotowuje się do kolejnego kroku.

Szukuje się awantura między byłymi i obecnymi władzami. Finansowa, choć - zdaniem naszych rozmówców - ma polityczny podtekst. Stawka jest wysoka. Chodzi bowiem o 3 mln. 271 tys. zł. Właśnie takiej kwoty komisarz Marian Sierpatowski domaga się od burmistrza Tadeusza Dubickiego, jego dwóch zastępców Krzysztofa S. i Krzysztofa Sz, a także Czesława K - byłego już kierownika jednego z wydziałów magistratu. Jako pierwsi poinformowaliśmy o tym 15 września w naszym portalu (www.gazetalubuska.pl/miedzyrzecz), a w następnym dniu także w papierowym wydaniu "GL". Za nami informację powtórzyły inne media.

Kolejną odsłoną konfliktu była rozprawa pojednawcza w miejscowym sądzie. Prawnicy byłych urzędników zgodnie odrzucili roszczenia komisarza wobec ich klientów.
Na czym komisarz opiera swoje żądania? Dlaczego domaga się od poprzedników akurat blisko 3,3 mln? Właśnie na taką kwotę inspektorzy Najwyższej Izby kontroli oszacowali szkody w majątku gminy, spowodowane ponoć przez byłych urzędników w latach 2003-2008. Nieprawidłowości wykryli podczas kontroli w ratuszu, przeprowadzonej na przełomie 2008 i 2009 r. Wypunktowali je w tzw. wystąpieniu pokontrolnym.

W raporcie czytamy m.in. o wyprzedaży nieruchomości po zaniżonych cenach, fałszowaniu dokumentów i uchybieniach w przetargach. Kontrolerzy sprawdzili wtedy m.in. sprzedaż 30 nieruchomości. W każdej z tych transakcji wykryto nieprawidłowości.

Po inspektorach NIK do ratusza wkroczyli policjanci z wydziału ds. walki z korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji. W listopadzie 2008 r. wyprowadzili z niego burmistrza, jego zastępcę Krzysztofa Sz. i Czesława K. W kajdankach na rękach. Prominentni urzędnicy zostali aresztowani, potem zatrzymano drugiego wiceburmistrza Krzysztofa S. i kilku przedsiębiorców. Burmistrz spędził za kratami trzy miesiące. Prokuratura postawiła mu 13 zarzutów związanych z jego pracą w ratuszu i dotyczących m.in. ustawiania przetargów, działania na szkodę gminy i korupcji.

Mec. Jerzy Synowiec: - Roszczenia komisarza są przedwczesne!

Dubicki konsekwentnie nie przyznaje się do popełnienia zarzucanych mu czynów. W lutym 2009 r. opuścił areszt i na kilka tygodni wrócił do magistratu. W kwietniu u.br. został jednak zawieszony w obowiązkach przez prokuraturę, a później także przez premiera, który w lipcu powołał M. Sierpatowskiego na komisarza rządowego. Dlaczego teraz komisarz domaga się pieniędzy od poprzedników?

- Po kontroli NIK zalecono nam wyciągnięcie konsekwencji wobec winnych tych szkód. Dlatego domagam się od byłych urzędników, żeby solidarnie je naprawili - wyjaśnia komisarz.

Zdaniem reprezentującego burmistrza mec. Jerzego Synowca, roszczenia komisarza są bezpodstawne. Zaznacza, że od blisko dwóch lat toczy się w tej sprawie postępowanie karne. -Kluczowe znaczenie będzie miało orzeczenie sądu. Dopiero po uprawomocnieniu się wyroku będziemy mogli mówić, czy i ewentualnie w jakim zakresie burmistrz odpowiada za zarzucane mu czyny. Dlatego domaganie się od niego odszkodowania jest przedwczesne - argumentuje jurysta.

Roszczenia władz odrzucili także prawnicy byłych podwładnych burmistrza . Np. reprezentujący Krzysztofa S. mec. Waldemar Glinka stwierdził, że wystąpienie pokontrolne NIK nie określa zakresu indywidualnej odpowiedzialności poszczególnych urzędników. Nie podano konkretnie, za co odpowiada każdy z nich i jakie straty spowodował. Tymczasem komisarz wystąpił do nich o solidarne naprawienie tych szkód.

Radca prawny Bartosz Furmanek podważał ustalenia kontrolerów NIK. Stwierdził, że protokół i wystąpienie pokontrolne oparte są na "nieprawdziwym stanie faktycznym". Poza tym osoby zainteresowane nie mogły wnieść zastrzeżeń do tych dokumentów.

Dr Krzysztof Grzesiowski: - Teraz możemy się przygotować do kolejnego kroku!

Do ugody nie doszło. Prawnik Urzędu Miejskiego dr Krzysztof Grzesiowski zaznacza jednak, że to była dopiero pierwsza odsłona. - Naszym celem było poznanie stanowiska byłych urzędników w zakresie ich odpowiedzialności za szkody. Teraz wiemy, że nie poczuwają się do winy. Ważniejsze jest jednak to, że poznaliśmy ich linię obrony. Czyli taktykę i argumenty, jakich będą używać w kolejnych etapach. Możemy więc odpowiednio się przygotować, żeby w toku dalszego postępowania uzyskać korzystne orzeczenie i wyegzekwować od nich naprawienie szkód - tłumaczy.

Teraz gmina zapłaciła 40 zł. Jeśli jednak wystąpi wobec byłych urzędników z roszeniami w postępowaniu cywilnym, wpis wyniesie aż 100 tys. zł. W dodatku sąd może zawiesić postępowanie aż do wyroku w toczącej się sprawie karnej. Czyli nawet na kilka lat. Prokuratura nie przygotowała bowiem jeszcze aktu oskarżenia. Podzieliła sprawę na dwie części, pierwsza z nich ma trafić na wokandę do końca br.

Dr K. Grzesiowski zapewnia, że władze miejskie mogą jednak uniknąć tzw. wpisu i ewentualnego zawieszenia postępowania. - Na obecnym etapie nie mogę jednak powiedzieć, jak zamierzamy to rozegrać. Sprawa dopiero się zaczyna - zapowiada.

Polityczne tło roszczeń?

Zdaniem mec. Synowca, roszczenia komisarza mogą mieć polityczny podtekst. Burmistrz zamierza bowiem wystartować w wyborach i będzie jednym z rywali Sierpatowskiego. Prawnik zwraca uwagę na fakt, że komisarz dostał raport w lipcu ub.r., natomiast z roszczeniami wystąpił dopiero teraz. Akurat przed wyborami - To było zagranie wyborcze, obliczone na efekt medialny - przekonuje.

Komisarz nie zgadza się z zarzutem. - Pewne sprawy były weryfikowane od dłuższego czasu. Wymagały głębokiej analizy, dlatego dopiero teraz wyszły na jaw - twierdzi M. Sierpatowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska