Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komisarz sam rządzi Międzyrzeczem

Dariusz Brożek
Pomysłem Mariana Sierpatowskiego była w grudniu ub.r.  Wigilia dla samotnych. Podzielił się opłatkiem z ponad stu osobami.
Pomysłem Mariana Sierpatowskiego była w grudniu ub.r. Wigilia dla samotnych. Podzielił się opłatkiem z ponad stu osobami. fot. Dariusz Brożek
Marian Sierpatowski kieruje gminą zaledwie od siedmiu miesięcy. Jako jedyny komisarz w regionie. Nikt mu nie zagląda w przysłowiowe garnki, ale za to ponosi całkowitą odpowiedzialność za miasto, co jest wielkim wyzwaniem i obciążeniem.

Do 1 lipca ub.r. Sierpatowski odgrywał drugoplanową rolę na lokalnej scenie politycznej. Jest wprawdzie przewodniczącym Platformy Obywatelskiej, ale jego partia nie zdołała nawet powołać swojego klubu w radzie gminy i sromotnie przegrała wyborczą batalię o fotel burmistrza. Nie zabierała też głosu w ważnych dla miasta sprawach, choć w Międzyrzeczu od dwóch lat aż gotowało się wokół ratusza.

Awans na stanowisko pierwszej osoby w gminie zawdzięcza pośrednio prokuraturze, która zawiesiła w czynnościach służbowych burmistrza Tadeusza D - po uprzednim aresztowaniu i postawieniu mu 13 zarzutów związanych z pracą w ratuszu, o czy wielokrotnie pisaliśmy na łamach ,,GL''.

Zawieszeni zostali także jego obaj zastępcy, nie było komu rządzić gminą i wydawać decyzji finansowych. Miastu groził administracyjny paraliż. Dlatego premier Donald Tusk, który zawiesił burmistrza i radnych oraz powołał w ich miejsce komisarza. Właśnie M. Sierpatowskiego, którego na stanowisko rekomendowali lubuscy politycy PO.

Premier zaskoczył przewodniczącego

Po aresztowaniu burmistrza premier powierzył jego obowiązki Czesławowi Domalewskiemu, który teraz jest doradcą komisarza. W tym samym dniu red. Robert Gromadzki z ,,Radia Zachód'' prowadził w magistracie audycję na temat afery ratuszowej. Jako pierwszy poinformował uczestników o decyzji D. Tuska. Wszyscy byli zaskoczeni. M. Sierpatowski też, choć Domalewski trafił do Międzyrzecza po partyjnej linii.

- Ale nikt o tym nie uprzedził Sierpatowskiego - komentowali przedstawiciele innych ugrupować politycznych.

Komisarz rządzi sam, gdyż premier zawiesił też radę. Sam podejmuje decyzje i nie musi się ścierać z ewentualną opozycją w radzie. Z drugiej jednak strony sam ponosi odpowiedzialność za to, co się w mieście dzieje. Jeśli wystartuje w jesiennych wyborach, mieszkańcy i konkurenci będą go rozliczać za nieodśnieżone ulice, chodniki i parkingi, podwyżki podatków, wzrost bezrobocia itp.

Spija śmietankę po poprzedniku?

Komisarz rządzi zaledwie od siedmiu miesięcy. To za krótko, żeby zaplanować i zrealizować jakąś inwestycję, dlatego na razie kończy tylko zadania rozpoczęte przez poprzednika. Jego przeciwnicy grzmią, że spija po nim śmietankę. Ale zwolennicy zaznaczają, że Tadeusz D. też zbierał splendory za inwestycje rozpoczęte przez jego poprzedników.

Autorskim pomysłem Sierpatowskiego jest projekt rewitalizacji dawnego folwarku na Winnicy. Gmina nie dostała wprawdzie unijnej dotacji, ale zapowiada złożenie kolejnego wniosku i dalszą walkę o
pieniądze na uratowanie niszczejącego zabytku.

Siedem miesięcy rządów wystarczyło jednak, żeby zweryfikować pierwsze deklaracje komisarza. 2 lipca twierdził m.in., że nie powoła zastępcy. Zapewniał, że nie będzie też referendum, tylko wybory przedterminowe. Potem wszystko się odwróciło. Powołał Ewę Baturę na wiceburmistrza, mieszkańcy wzięli udział w referendum, zaś pomysł z wyborami trafił do kosza.

- Niby na jakiej podstawie chciał je przeprowadzić, skoro burmistrz jest tylko zawieszony i choćby jutro może wrócić do ratusza - wytykają przeciwnicy.

Awans także finansowy

Z wykształcenie komisarz jest lekarzem weterynarii, do końca czerwca ub.r. prowadził prywatną praktykę. Decyzja premiera oznaczała dla niego także awans finansowy. W oświadczeniu majątkowym podał, że w 2008 r. zarobił niespełna 27 tys. zł. Teraz jego pensja wynosi 11 tys. 730 zł. Czyli tyle, co pobory Tadeusz D.

Jego największym problemem wydaje się być właśnie poprzednik. Burmistrz jest tylko zawieszony i teoretycznie może wrócić do magistratu, jeśli prokuratura lub sąd zmienią decyzję. Sierpatowski nie zaprosił go na otwarcie basenu, choć obiekt powstał dzięki determinacji Tadeusza D.

Obaj panowie spotkali się natomiast w minioną sobotę w Wyszanowie podczas poświęcenia odnowionego ołtarza. Organizatorzy zaprosili obu samorządowców i publicznie dziękowali im za finansową pomoc w renowacji zabytku. Potem obaj byli na uroczystej kolacji. W tej samej wsi spotkali się podczas jesiennych dożynek. Przełamali się chlebem, dłoni jednak sobie nie podali.

Kolejnym problemem komisarza jest rada, która walczy w sądzie o anulowanie decyzji premiera.

- Nadal jesteśmy radnymi, choć nie uczestniczymy w sesjach, ani nie bierzemy diet. Musimy jednak na przykład złożyć oświadczenia majątkowe - zaznacza jej przewodniczący Stanisław Ziemecki.

Burmistrz, czy komisarz?

Pracownicy Urzędu Miejskiego nazywają Sierpatowskiego burmistrzem. Podobnie jak organizatorzy mniej lub bardziej oficjalnych imprez. Dokumenty sygnuje pieczątką ,,Burmistrz - Komisarz Rządowy''. A w Biuletynie Informacji Publicznej magistratu w rubryce ,,Organy'' występuje już tylko jako Komisarz Rządowy Gminy Międzyrzecz. Czytamy tam ,,Prezes Rady Ministrów Rzeczpospolitej Polskiej z dniem 2 lipca 2009 r. powołał na funkcję Komisarza Rządowego dla Gminy Międzyrzecz Pana Mariana Sierpatowskiego''. Oświadczenie majątkowe podpisał jako ,,Komisarz rządowy''. Dlaczego więc współpracownicy tytułują go burmistrzem? Odpowiada, że sam nie używa tego tytułu.

Jak mieszkańcy oceniają komisarza? Od trzech tygodni na naszym portalu (www.gazetalubuska.pl/miedzyrzecz) prowadzimy sondę na ten temat. Do wczoraj do 15.00 internauci oddali 1.646 głosów. 61,7 proc. głosujący wybrało opcję ,,bardzo dobrze'', a 19,5 proc. - ,,fatalnie''.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska