Komitet Wojciecha Włodarskiego zainaugurował kampanię wyborczą w Międzyrzeczu

40-letni przedsiębiorca już trzeci raz ubiega się o urząd burmistrza. Dwukrotnie przegrał z Tadeuszem Dubickim, ale teraz żartobliwie komentuje swoje dawne porażki tym, że "do trzech razy sztuka". W trakcie niedzielnej konwencji były marszałek Krzysztof Szymański obsypał go deszczem komplementów. Włodarski był jego doradcą, kierował też departamentem Rozwoju Regionalnego w Urzędzie Marszałkowskim.

- Zawsze bliskie mu były sprawy Międzyrzecza. Naciskał na wznowienie przez kolej przewozów pasażerskich na linii do Rzepina, z jego inicjatyw w o mieście zrobiło się głośno w całym świecie po wizycie w Międzyrzeczu kilkudziesięciu ambasadorów - mówił.

W czasie kampanii W. Włodarskiego wspierać będzie 29 osób, które mają walczyć o mandaty radnych we wszystkich czterech okręgach. Są wśród nich przedsiębiorcy, pielęgniarki i nauczyciele. Lokomotywami mają być m.in. były radny Tomasz Kubrycht i działaczka społeczna Ewa Czapniewska. W jego komitecie zasiada m.in. Władysław Pasewicz, były działacz sportowy i zawodnik Orła. Dlaczego wspiera Włodarskiego?

- Bo to fajny chłopak jest. I dobry kandydat na gospodarza - odpowiada.

Średnia wieku kandydatów wynosi 45 lat, kobiety stanowią 31 proc. Najmłodszą kandydatką jest 23-letnia Karolina Wierzba. - W radzie miejskiej będę walczyć o sprawy młodych ludzi, którzy obecnie nie mają dobrych perspektyw w naszym mieście - deklaruje.

Chcą zmienić miasto

Podczas konwencji kandydaci zaprezentowali główne założenia swojego programu. Jednym z celów ma być poprawa wizerunku miasta, które przez tzw. aferę ratuszową kojarzone jest z korupcją i aresztowaniami urzędników. Odstrasza to przedsiębiorców, szkodzi gminie i jej mieszkańcom.

- Musimy to zmienić. Wspólnie wypracujemy nową markę Międzyrzecza, jako miasta rozwijającego się i przyjaznego - zapowiada W. Włodarski.

Kolejne punkty programu to m.in. wspieranie miejscowych przedsiębiorców, utworzenie straży miejskiej, przejęcie przez samorząd szpitala dla nerwowo i psychicznie chorych w Obrzycach, a także budowa mostu na Obrze i obwodnicy miasta od drogi na Rokitno do Bobowicka.

Alfabet kandydata

Wojciech Włodarski i jego sztabowcy opracowali bardzo klarowny program, który nazwali swoim wyborczym alfabetem. Zawiera ich polityczne priorytety i cele, które zaczynają się od poszczególnych liter alfabetu i mają "zaprogramować gminę" na najbliższe lata. Listę zaczyna "Administracja", która - jak przekonuje kandydat - ma być przyjazna mieszkańcom i skuteczna. Potem jest "Bezpieczeństwo". Brakuje jednak literki C. Osobiście proponuję czystość. Powinni się ze mną zgodzić uczestnicy konwencji, gdyż sami zwracali uwagę na fakt, że miasto jest zaniedbane i obskurne. Zabrakło też I. Sugeruję inwencję, bo miastu brakuje pomysłów. W niedzielę brakowało jeszcze H, M i R, na co zwróciłem uwagę kandydatowi. Reakcja była błyskawiczna. W poniedziałek rano na jego stronie pojawił się hasła "Hamulce rozwoju Międzyrzecza", "Most na Obrze" oraz "Rozwój".

Włodarskiemu należy się szóstka za refleks. Nadal jednak brakuje hasła na literę Z, zamykającą polityczno-społeczno-wyborczą wyliczankę. Może być np. Zrównoważony rozwój miasta i sołectw, albo "Zakończenie polityczno-personalnych waśni", które osłabiają potencjał miasta. Na razie jednak alfabet to tylko deklaracje. Przysłowiowy enter uruchamiający ten program włączą wyborcy za niespełna miesiąc. Albo nie uruchomią programu. Zobaczymy, czy brakujące Z to "Zwycięstwo", czy też "Zawiedzione ambicje"