Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kompanie manewrowe PKW Czad w akcji (zdjęcia)

Redakcja
Od paru dni żołnierze kompanii manewrowych czadyjskiego kontyngentu realizują wspólne patrole. Przedstawiamy relację mjra Krzysztofa Płażuka nadesłaną nam prosto z Czadu.

[galeria_glowna]
Działania polskich żołnierzy koncentrują się przede wszystkim na okolicach obozów dla uchodźców.

W składzie dwóch kompanii manewrowych PKW Czad znajdują się żołnierze z: 10 Brygady Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa, 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej z Międzyrzecza oraz Oddziału Specjalnego Żandarmerii Wojskowej z Gliwic.

Po zakończeniu okresu aklimatyzacji oraz zaliczeniu szkolenia wprowadzającego w specyfikę afrykańskiej misji podwładni kpt. Wojciecha Zacharków oraz kpt. Bartłomieja Anioła przystąpili do wykonywania zadań w pełnym zakresie. Zgodnie z rezolucją Rady Bezpieczeństwa ONZ siły Unii Europejskiej (EUFOR) mają przede wszystkim zapewnić bezpieczeństwo pracownikom organizacji humanitarnych niosącym pomoc uchodźcom z sudańskiego Darfuru oraz monitować sytuację wokół obozów dla uchodźców.

.

Dlatego akcje patrolowe żołnierzy, utworzonego na bazie PKW Czad, Wielonarodowego Batalionu Północ EUFOR prowadzone są przede wszystkim w strefach wokół obozów. Codziennie z bazy North Star wyruszają patrole kierujące się do któregoś spośród sześciu miejsc, gdzie rozmieszczeni są sudańscy uchodźcy.

Żołnierze EUFOR z założenia mają nie wjeżdżać do obozów, utworzony ma być przez nie jedynie zewnętrzny pierścień bezpieczeństwa. Po dotarciu w rejon obozów żołnierze spotykają się z przedstawicielami czadyjskiej ochrony uchodźców - CNAR (franc. Commission Nationale d'Accueil et de Reinsertion des Refugies ), wymieniane są informacje na temat sytuacji bezpieczeństwa, ustalany zakres dalszej współpracy.

Niemal natychmiast, tuż za funkcjonariuszami CNAR, w pobliżu postoju patroli pojawiają się czadyjskie dzieci, dla których przyjazd żołnierzy z Europy to nie lada atrakcja. Mali Czadyjczycy czują się coraz bardziej pewnie w tym towarzystwie, coraz częściej podchodzą do naszych żołnierzy, usiłują zagaić jakąś rozmowę, wymieniane są uśmiechy i ściskane na powitanie dłonie.

Wart podkreślenia jest fakt, iż wraz z systematycznym pojawianiem się żołnierzy EUFOR, polepszyła się ogólna sytuacja bezpieczeństwa nie tylko w rejonach, gdzie znajdują się obozy uchodźców ale również na całym obszarze działania Sił Unii Europejskiej w Czadzie i Republice Środkowoafrykańskiej. Taki stan rzeczy ułatwia pracownikom ONZ oraz organizacji pozarządowych dostarczanie pomocy humanitarnej dla tych, którzy naprawdę potrzebują codziennego wsparcia, by przeżyć.

W trakcie każdego z wyjazdów żołnierze pokonują od kilkudziesięciu do ponad 160 kilometrów trasy wiodącej po czadyjskich bezdrożach. Kończy się pora deszczowa i w konsekwencji znacznie redukuje się liczba tymczasowych rzek (tzw. wadi) przecinających trasy przejazdów - dzięki temu szybciej można się przemieszczać.

Wyższa jest jednak temperatura powietrza, wszędzie unosi się niesamowity kurz. Wystarczy przejechać kilkanaście kilometrów, by mundury, wozy i wyposażenie były pokryte sporą warstwą żółtego pyłu. W takiej sytuacji nieodzowne jest zabezpieczanie twarzy, a właściwie całej głowy, by drobiny piasku nie dostały się w nadmiarze do nosa czy uszu.

Piach wnika w najmniejsze zakamarki pomiędzy umundurowaniem i ciałem, a afrykańskie słońce pali niemiłosiernie. Najlepiej jest też opuścić, podwinięte zazwyczaj, rękawy mundurów, szczególnie jeśli podczas patrolu jest się wystawionym na intensywne działanie promieni słonecznych. O tej zasadzie przekonało się, tuż po przybyciu do Afryki, kilku żołnierzy. Sutki długotrwałego przebywania na słońcu udało się, szczęśliwie, złagodzić poprzez wtarcie sporej ilości kremu nawilżającego ale czujność trzeba zachowywać ciągle.

Obecnie temperatura powietrza wynosi około 38 stopni, w osłoniętych od wiatru miejscach np. pomiędzy kontenerami termometry wskazują nawet 44 stopnie, a w nieklimatyzowanych technicznych namiotach najwyższa temperatura to 52-53 stopnie Celsjusza.

Odpowiednie przygotowanie wyposażenia osobistego to absolutna podstawa przed każdym wyjazdem z bazy. Dlatego najlepiej zawczasu napełnić swój trzylitrowy camel bag wodą i nie czekać na ostatnią chwilę, bo jeśli się o tym zapomni, to daleko się nie zajedzie.

Ważny w afrykańskich warunkach jest odpoczynek, dłuższa chwila dla regeneracji organizmu i skorzystanie, jeśli nie ma pilnych zadań, z dobrodziejstw popołudniowej sjesty (godz.13.00 - 16.00). Nigdy nie wiadomo bowiem kiedy otrzyma się dodatkowe zadanie do wykonania.

Sytuacja w tym regionie Afryki jest naprawdę dynamiczna i trzeba być przygotowanym na różne scenariusze, o każdej porze. Polscy żołnierze mają już za sobą udział w pierwszej operacji połączonej, w czasie której współdziałali z kolegami z innych państw Unii Europejskiej.

Obecnie sytuację bezpieczeństwa w rejonie operacji określa się jako względnie stabilną, jednak wraz z faktycznym zakończeniem pory deszczowej wzrosnąć może, oprócz aktywności sił EUFOR, również aktywność ze strony ugrupowań rebelianckich.

Z Czadu
mjr Krzysztof Plażuk
oficer prasowy PKW Czad

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska