Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komu finał, ręka w górę! Chyba nie tym razem

Z Polkowic Paweł Tracz 95 722 69 37 [email protected]
W sobotę dwie „jedynki”, Samantha Richards (nr 5) i Sharnee Zoll, grały pierwsze skrzypce. Dobę później nasz „kangurek”, z powodu kontuzji kostki, nie był w stanie pomóc koleżankom.
W sobotę dwie „jedynki”, Samantha Richards (nr 5) i Sharnee Zoll, grały pierwsze skrzypce. Dobę później nasz „kangurek”, z powodu kontuzji kostki, nie był w stanie pomóc koleżankom. Konrad Kaptur
Ze spuszczonymi głowami i kontuzjowaną Samanthą Richards wracają do Gorzowa po dwumeczu w Polkowicach wicemistrzynie Polski. CCC wykorzystało, zwłaszcza w sobotę, swoją główną przewagę nad nami, czyli większą rotację i od awansu do finału dzieli go zaledwie jedno zwycięstwo.

CCC POLKOWICE - KSSSE AZS PWSZ GORZÓW WLKP. 82:64

(13:15, 23:13, 13:16, 12:17, dogrywka 21:3) i 79:74 (15:13, 24:15, 26:17, 14:29) - stan rywalizacji (do trzech zwycięstw) 2:0

CCC: Zoll 21 i 14, Musina 14 i 3, Walich 10 i 0, Trofimowa 9 i 10, Carter 9 i 12 oraz Majewska 7 i 7, Babicka 4 i -, Jeziorna 3 i 10, Smith 3 i 11, Pietrzak 2 i 3, Greene 0 i 9, Dobrowolska 0 i -.
KSSSE AZS PWSZ: Weaver 13 i 18, Piekarska 10 i 12, Żurowska 9 i 23, Nnamaka 6 i 6, Dźwigalska 3 i 3 oraz Richards 16 i 0, Kaczmarczyk 7 i 8, Skobel 0 i 4, Głębocka 0 i -, Trębicka 0 i -.
Sędziowali: Tomasz Trawicki (Szczecin), Artur Fiedler (Poznań) i Grzegorz Dziopak (Stalowa Wola) oraz Jakub Zamojski, Roman Putyra (obaj Wrocław) i Karina Kamińska (Warszawa). Widzów 800 i 800.

Choć faworyt potwierdził siłę, to mimo wszystko to mógł być nasz weekend. Dwa dni temu o wszystkim rozstrzygnęła dopiero dogrywka, a w niej zwyczajnie nie mieliśmy już sił. Wcześniej cały czas prowadziły "pomarańczowe", ale nawet, gdy gorzowianki pozwalały im odskakiwać na niebezpieczny dystans, np. osiem punktów, zawsze rzucaliśmy się w skuteczną pogoń. Niestety, to musiało się w końcu odbić. - Do grania mam tylko osiem zawodniczek i w dogrywce zabrakło nam już zdrowia - mówił Dariusz Maciejewski, trener KSSSE AZS PWSZ.

Przewaga CCC brała się głównie z naszych błędów i pomyłek. Znów decydowały niewymuszone, proste straty, słabiutka skuteczność (do przerwy tylko 27 proc.) i przestrzeliwane na potęgę rzuty wolne. A mimo to wystarczyło, że w czwartej kwarcie ciężar walki na swoje barki wzięła Richards, by akademiczki wyciągnęły wynik ze stanu 44:52 na 55:54! Skończyło się na 61:61. Możemy gdybać, co byłoby, gdyby w 34 min Agnieszka Kaczmarczyk trafiła choć raz z osobistego albo chwilę później Lyndra Weaver nie spudłowała sam na sam z koszem...

Wczoraj sytuacja z rezerwowymi jeszcze bardziej się zagmatwała, bo w końcówce sobotniego meczu kostkę skręciła Australijka. Richards wytrzymała więc na parkiecie tylko kilku minut, a my już wiedzieliśmy, że z krótką ławką trudno będzie cokolwiek wskórać. Tymczasem znów niewiele brakowało, by to u nas polały się łzy szczęścia. Fantastyczny finisz w czwartej kwarcie sprawił, że na 56 s przed ostatnią syreną, po odrobieniu 21 "oczek" (!) było tylko 75:74 dla CCC. Mistrzostwo świata! Niestety, dwa pudła Weaver z linii rzutów wolnych, potem kontrowersyjny faul odgwizdany Katarzynie Dźwigalskiej i znów nie udało się wyrwać sukcesu. Teraz spróbujemy uczynić to w domu.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska