- Na dzieci czyha tu tyle niebezpieczeństw, że w końcu dojdzie do tragedii - napisał do nas Jan Kowalski z ul. Paderewskiego. Czytelnik wylicza: powbijane w trawnik deski, krzywo stojące palety, betonowe płyty i metalowa szyna z podkładami. To wszystko leży za ogrodzeniem budowy, które i tak jest niepełne (z jednej strony płotu nie ma wcale, z drugiej jest dziurawy). No i biegające popołudniami po budowanym bloku dzieci. - Ostatnio widziałam chłopca, który podchodził do palet i długo przy nich grzebał - mówi mieszkająca zaraz przy budowie Marta Dworakowska.
Komu to przeszkadza?
Właściciel firmy budowlanej Efekt Zenon Banaś (to ona buduje blok) jest zbulwersowany skargami mieszkańców. - Komu to przeszkadza?! Chciałem pójść im na rękę, bo palety, płyty i reszta elementów leżą jeszcze na moim terenie. Teraz jednak postawię płot dalej i będzie mniej miejsca - denerwuje się. Dodaje, że budowy nie ogrodził... świadomie, bo ma za mało miejsca do pracy. I że żadnych dzieci na placu nigdy nie widział.
Już raz kontrolował
Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego Adam Migdalczyk mówi, że raz już kontrolował ten teren. Nakazał wtedy kierownikowi zabezpieczenie placu budowy. Przeprowadzi tam jednak kontrolę jeszcze dziś. - Jeżeli teren nie będzie zabezpieczony, wstrzymam budowę - zapowiada.
W weekendowym wydaniu "GL" pisaliśmy o niezabezpieczonej budowie firmy Efekt przy placu Jana Pawła II. Po naszej interwencji nadzór budowlany zalecił postawienie pełnego ogrodzenia. Już stoi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?