Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koncesja wygasła, pieniądze przepadły

Janczo Todorow
- Pomimo, że wniosłam opłatę, straciłam i koncesję i pieniądze - mówi Elwira Cikrikudis.
- Pomimo, że wniosłam opłatę, straciłam i koncesję i pieniądze - mówi Elwira Cikrikudis. Janczo Todorow
Nasza Czytelniczka straciła koncesję na sprzedaż piwa i z powodu nieznajomości przepisów nie odzyska pieniędzy, które wpłaciła. Pozostaje jej skierować sprawę do sądu.

Elwira Cikrikudis otworzyła w maju ubiegłego roku bar spożywczy. Dostała także koncesję na sprzedaż napojów alkoholowych do 4,5 procent oraz piwa. Opłatę za zezwolenie na sprzedaż alkoholu postanowiła wpłacać w ratach. Kolejną ratę należało wpłacić w kasie urzędu miejskiego do 30 września. Z niedopatrzenia zrobiła to dopiero 1 października. - W okienku kasowym urzędniczka odmówiła przyjęcia wpłaty. Poradzono mi, żebym wpłaciła na konto urzędu miejskiego. Jednak dostałam z ratusza pismo, że wydano decyzję o wygaśnięcie koncesji. Wtedy odwołałam się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Zielonej Górze - opowiada E. Cikrikudis.
SKO stanęło na stanowisku, że decyzję o wygaśnięciu koncesji wydano bez jakiegokolwiek postępowania i uchyliło ją.

Tymczasem właścicielka baru, która wstrzymała sprzedaż piwa zaczęła tracić klientów i pod koniec października ub. roku postanowiła zmienić branżę. Potem udała się do ratusza po zwrot ostatniej raty, którą wpłaciła za koncesję. - Obiecywano mi, że taka możliwość istnieje - twierdzi. Niestety, w urzędzie miejskim powiedziano jej, że pieniędzy nie otrzyma, bo nie ma na to przepisów. - Dziwnie, bo wcześniej urzędniczka, która wydaje koncesję powiedziała mi, że dostanę z powrotem pieniądze z ostatniej raty - twierdzi E. Cikrikudis. Zażądała wyjaśnienie na piśmie. Na początku stycznia tego roku otrzymała z ratusza pismo, w którym tłumaczono, że nie ma przepisów ustawowych, które określają, w jakich przypadkach może nastąpić zwrot opłaty za koncesję. - Dlaczego w takim razie urząd przyjął moją wpłatę, skoro koncesja już wygasła? - zastanawia się Czytelniczka.

- Niestety, takie są przepisy - stwierdza Waldemar Sajnaj, skarbnik urzędu miejskiego. - Na dobrą sprawę, właścicielka baru mogła dalej sprzedawać piwo, skoro SKO uchyliło decyzję o wygaśnięcie koncesji i przekazało sprawę do ponownego rozpatrzenia. Miała też wpłaconą ratę, więc nic by nie straciła. Teraz jednak nie ma możliwości zwrócić jej tych pieniędzy. Nawet, jeżeli ktoś wniósł na przykład opłatę za koncesję na cały rok, a zrezygnuje z działalności w połowie roku, to nie otrzyma zwrotu pieniędzy za resztę miesięcy. Tak stanowią przepisy - dodaje. Skarbnik dodaje, że w tej sytuacji petentka ma jedno wyście - jeżeli chce może skierować sprawę do sądu.
- Kwota wynosi 166 złotych z groszami, nawet się nie opłaca kierować sprawę do sądu. Urzędnicy wprowadzili mnie w błąd i przez ich niekompetencję straciłam pieniądze - ripostuje E. Cikrikudis.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska