Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konie skakały na Błoniach

Małgorzata Trzcionkowska 518 135 502 [email protected]
Wiktoria Bączek ma 11 lat. Konno jeździ od roku.
Wiktoria Bączek ma 11 lat. Konno jeździ od roku. Fot. Małgorzata Trzcionkowska
Szlachetne rumaki, ozdobne gołębie i nowoczesne maszyny rolnicze można było oglądać podczas zawodów i festynu hippicznego na szprotawskich Błoniach. Imprezę zorganizował Urząd Miasta i Lubuski Związek Jeździecki.

[galeria_glowna]
- Jeżdżę konno od roku - mówi Wiktoria Bączek z Gołaszyna koło Nowego Miasteczka. - Mój koń Lewis ma 7 lat. Jeżdżę na nim dopiero od 2 miesięcy, ale już jest między nami związek. Prawdopodobnie rodzice mi go kupią i będzie tak naprawdę mój.

Wiktoria to prawdziwy, jeździecki talent. Ma zaledwie 11 lat, a już potrafi skakać na koniu. Przy Lewisie robi wszystko; czesze go, karmi i głaszcze. A na zawody zawiązała mu pięknie grzywę. Lewis najbardziej się cieszył z nieskoszonej łąki, na której mógł do woli skubać trawę. - Na naszym terenie nie ma koni sportowych - stwierdza Zygmunt Szwarc, szprotawski działacz sportowy. - Ale mam kontakty z trenerami i sędziami jeździectwa, podczas wyjazdów na różnego rodzaju zawody sportowe. Konie są tak piękne, że warto je pokazywać również u nas i popularyzować ten sport.

Szprotawskie zawody zorganizował lubuski trener Tomasz Kowala. Sędziował Piotr Helon. Mimo przejmującego zimna i deszczu, dopisała również publiczność. Ludzie gorąco oklaskiwali skoki i prezentacje koni. - Od rumaków nie mógł oderwać wzroku Andrzej Barylak, kierownik ze szprotawskiego magistratu. - Kiedyś miałem konie, do jeżdżenia wierzchem i pociągowe - wspomina. - hodowałem nawet koniki polskie, ze stada ogierów w Sierakowie. Od jakiegoś czasu nie mam już konia. Jednak nie sprzedałem bryczki, bo gdy przejdę na emeryturę, to znowu będę miał konia.
Burmistrz Franciszek Sitko również jeździł konno, rekreacyjnie. - Moja przygoda z końmi zaczęła się, gdy byłem w wojsku - opowiada. - Ale od tamtych czasów nie miałem wiele okazji, żeby pojeździć.

Końmi zachwycona była 10-letnia Kasia. - Bardzo mi się podobają - wzdycha. - Chciałabym kiedyś tak jeździć, jak ci dżokeje.

Większość koni, które prezentowały się na błoniach to rumaki szlachetnej półkrwi. To jedna z najpopularniejszych ras w Polsce. Są mieszańcami koni różnych ras, np. koni rasy wielopolskiej lub małopolskiej z gorącokrwistymi końmi pełnej krwi angielskiej. Służą głównie jako konie sportowe i wierzchowe. Mają spokojny temperament, są dzielne i mają duży talent w szkoleniu, zwłaszcza w skokach przez przeszkody oraz ujeżdżaniu. - Wysokie, duże konie to niekoniecznie Hanowery - tłumaczy Tomasz Kowala. - W hodowli uzyskuje się duże konie różnych ras. Chociaż tak naprawdę, u konia liczy się wola walki, a nie wzrost.
Koń hanowerski to elegancki koń gorącokrwisty o harmonijnej budowie ciała. Rumaki tej rasy osiągają nawet 175 cm wzrostu w kłębie, czyli do łopatek.

W rejonie Szprotawy, gospodarstwo z końmi hodowlanymi prowadzi Małgorzata Filipska z Leszna Dolnego. W Leśnej Stadninie - Końskim Raju w Krzywczycach można pojeździć konno u Romana Wierzchosławskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska