Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec oklasków, pora na hejt. Agresja wobec medyków coraz częstsza. Dostaje się też nauczycielom

Lekarze, pielęgniarki i ratownicy medyczni coraz częściej spotykają się z hejtem i aktami agresji.
Lekarze, pielęgniarki i ratownicy medyczni coraz częściej spotykają się z hejtem i aktami agresji. 123rf.com
Najpierw była mowa o bohaterach, szycie maseczek dla medyków, dostarczanie im ciepłych posiłków i brawa. Teraz coraz częściej pojawiają się informacje o hejcie, który spotyka pracowników ochrony zdrowia. Z aktami agresji spotykają się także nauczyciele. Dlaczego w czasie pandemii koronawirusa zamiast się jednoczyć i wspierać, uderzamy w tych, którzy dbają o nasze bezpieczeństwo, zdrowie i życie?

Medykom wstęp wzbroniony

Personel medyczny i osoby zainfekowane prosimy o powstrzymanie się od zakupów.

Kartka z taką prośbą zawisła w piekarni Pracownia GODny w Poznaniu. Szybko spotkała się z krytyką, więc zniknęła, a sama piekarnia przeprosiła, wytłumaczyła się troską o zdrowie klientów i zaoferowała personelowi medycznemu darmowy chleb. Mimo tego Wielkopolska Izba Lekarska złożyła zawiadomienie na policję.

To zaledwie kropla w morzu nieprzyjemności, które spotykają pracowników ochrony zdrowia w czasie pandemii koronawirusa. Z Okręgową Izbą Lekarską w Warszawie skontaktowała się lekarka, której przedszkole odmówiło zapisania dziecka do placówki. Powód? Wykonywany przez nią zawód.

Według lek. Marii Kłosińskiej, koordynatorki mediów w OIL w Warszawie, lekarze najczęściej spotykają się z hejtem w internecie. Zdarzają się też jednak przypadki hejtu poza siecią – w najlepszym wypadku to unikanie medyków przez sąsiadów. W gorszym – zostawianie za wycieraczką samochodu, w skrzynce pocztowej czy w drzwiach kartek z nieprzyjemnymi wiadomościami lub wypraszanie ze sklepów. W najgorszym – niszczenie mienia osobistego.

W Skarżysku-Kamiennej obecność koronawirusa stwierdzono u pielęgniarki pracującej w tamtejszym szpitalu. Kobieta pracowała także w szpitalu w Grójcu i to tam się zaraziła. W internecie na pielęgniarkę wylała się fala krytyki: ludzie zarzucali jej, że zaraża innych.

W tej samej miejscowości mąż innej pielęgniarki został wyproszony ze sklepu. Gdy wybrał się na zakupy, pracownica sklepu zaczęła krzyczeć, by wyszedł na zewnątrz, „bo wszystkich pozaraża”.

Bogusławie Siciarz, pielęgniarce z Gliwic, nieznani sprawcy zniszczyli samochód. Przebite opony, karoseria pomalowana sprayem – taki widok zastała kobieta o poranku, 28 kwietnia.

- Wspieram wszystkich pracowników medycznych (...) Tych, do których sąsiedzi się nie odzywają, pomijają milczeniem, którzy mają malowane ściany, drzwi, samochody, palone wycieraczki, są wypraszani ze sklepów - napisała pani Bogusława na Facebooku. - Dziś to dotknęło mnie. A jutro kolejnych pracowników służby zdrowia?

Czy zniszczenie samochodu pracownicy szpitala było aktem nienawiści czy zwyczajnym wandalizmem? Na to pytanie na razie nie znamy odpowiedzi. Policja poszukuje sprawcy uszkodzenia pojazdu.

W tej sytuacji działanie sprawcy wyczerpuje znamiona czynu określonego jako zniszczenie mienia. Jakie były dokładne okoliczności zdarzenia, wykaże postępowanie. Niewykluczone, że kwalifikacja prawna czynu może się zmienić, jeśli w toku postępowania wyjdą na jaw potwierdzone fakty, iż zachowanie sprawcy było motywowane nienawiścią. - informuje KMP w Gliwicach.

To ważne, przeczytaj!:

Dlaczego lekarze, pielęgniarki i inni pracownicy ochrony zdrowia spotykają się z wymierzonymi w ich stronę aktami agresji i to w czasie pandemii koronawirusa, gdy ryzykują swoje zdrowie i życie, by pomóc innym?

Z jednej strony hejt wobec medyków opiera się na błędnym założeniu, że są oni źródłem zakażeń koronawirusem, ponieważ mają bezpośredni kontakt z chorymi. Szanujemy i doceniamy zaangażowanie i wysiłki pracowników ochrony zdrowia jako grupy w walce z pandemią. Nasze podejście zmienia się jednak w bezpośrednim kontakcie z konkretną osobą – postrzegamy ją jako zagrożenie dla zdrowia i życia naszego oraz naszych bliskich.

Uciekaj albo walcz

Lekarz, pielęgniarka, ratownik medyczny – to osoby, które mogły mieć kontakt z zakażonym, a tym samym same mogły zakazić się koronawirusem i przekazywać go dalej. Dlatego doceniamy ich, póki są daleko, ale boimy się, gdy są naszymi sąsiadami. Lęk przed zakażeniem koronawirusem od medyka to nie jedyne źródło stresu, z którym mamy obecnie do czynienia. Pandemia trwa już długo, nasilają się problemy zawodowe i gospodarcze, niektórzy doświadczają też problemów rodzinnych. Wszystko to potęguje stres i negatywne emocje, które potrzebują ujścia. Dla niektórych sposobem ich rozładowania jest agresja. Nie jest to jednak właściwa droga. Dla hejtu, aktów nienawiści, przemocy i agresywnych zachowań nie ma żadnego usprawiedliwienia.

Postrzeganie pracowników ochrony zdrowia jako zagrożenia to nie jedyny powód wymierzonego w nich hejtu. Drugim jest nieudolność systemu. O tym, że jego organizacja jest zła, o braku wystarczającej ilości personelu oraz sprzętu, o niewydolności i licznych absurdach wiemy nie od dziś. Od dawna też związane z tym frustracje pacjentów odbijają się na tych, z kim z systemu ochrony zdrowia mogą spotkać się bezpośrednio – a więc na lekarzach, pielęgniarkach, ratownikach.

Na ten problem zwraca uwagę Porozumienie Chirurgów Skalpel, które w kwietniu nie jeden raz apelowało o zaprzestanie hejtu.

Odpowiadamy za jakość Waszego leczenia, jesteśmy za to odpowiedzialni. Jednak w bardzo dużym stopniu jest to zależne także od tych, którzy nam tę pracę organizują, czyli zarządów szpitali – napisano na facebookowym profilu Skalpela. - Problemem wyjściowym jest niedofinansowanie systemu ochrony zdrowia!!! I słaby poziom zarządzania tym, co mamy.

W minionych tygodniach hejt spotykał tych pracowników ochrony zdrowia, którzy publicznie, za pośrednictwem social mediów mówili o wadach systemu opieki zdrowotnej, brakach w wyposażeniu szpitali oraz kiepskim przygotowaniu kraju do walki z pandemią koronawirusa.

Hejt na medyków istniał przed koronawirusem, ale teraz się nasilił

Hejt wobec medyków w sieci jest zresztą najczęstszy. Problem istnieje nie od dziś, a walką z nim zajmuje się przede wszystkim Okręgowa Izba Lekarska w Warszawie, która rok temu założyła mail interwencyjny „Stop Hejtowi”. Na adres [email protected] można przesyłać wszelkie przypadki hejtu wobec lekarzy w internecie. Miesiąc po powstaniu maila OIL w ciągu zaledwie dwóch tygodni przeprowadziła ponad 100 interwencji w sprawach obraźliwych lub łamiących prawo komentarzy i postów, które zgłosiło 90 lekarzy.

- Skierowaliśmy 9 z nich do prokuratury, na 11 z nich zwróciliśmy Facebookowi uwagę oficjalnym pismem. Wystosowaliśmy pismo do Rady Etyki Mediów zgłaszając zmanipulowane materiały prasowe – czytamy w komunikacie Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie.

To było w czerwcu ubiegłego roku i już wtedy skala hejtu na lekarzy w internecie była duża. W ostatnich tygodniach nasila się, na co zwraca uwagę Porozumienie Chirurgów Skalpel, które 4 maja skierowało pismo do ministra Ziobry z prośbą o pomoc w walce z agresją społeczeństwa wobec medyków. Skalpel chce pilnej interwencji ministerstwa sprawiedliwości oraz powołania przy nim komórki organizacyjnej, która zajęłaby się zwalczaniem tego zjawiska.

O konieczności wprowadzenia rozwiązań prawnych, które mogłyby zatrzymać spiralę hejtu mówiła też lek. Katarzyna Pikulska w wywiadzie z portalem MedExpress. Jej zdaniem hejt powinien być zwalczany z urzędu. Wskazała też, że w dobie pandemii koronawirusa w walce z hejtem może pomóc edukacja społeczeństwa na temat tego, jak chronić się przed koronawirusem i jak wygląda obecnie praca lekarzy, ponieważ część agresywnych zachowań może mieć swoje źródło w lęku wynikającym z niedoinformowania.

O pracy w czasie pandemii koronawirusa oraz hejcie spotykającym w tym czasie medyków krótki, ale poruszający spot nakręcili pracownicy SOR-u w Zielonej Górze. Film na Facebooku obejrzało 1,6 mln osób, a udostępniło – niemal 30 tys.

Hejtem wobec lekarzy zajmuje się także Śląska Izba Lekarska. Wszelkie akty agresji i hejtu, które dotknęły lekarzy, mogą oni zgłaszać pod adres [email protected].

- Z koronawirusem prędzej czy później wygramy, ale zarazę - hejt o wiele trudniej będzie nam pokonać. Akty wandalizmu, agresji, ostracyzmu takie jak nieobsługiwane w sklepach, żądanie opuszczenia mieszkań, naznaczanie drzwi wejściowych farbą, czy dewastacja samochodu są skandaliczne. Jeśli te negatywne działania nie będą zwalczane w zarodku eksplodują z jeszcze większą siłą. Nie możemy do tego dopuścić. Lekarze, którzy każdego dnia ratują życie i zdrowie innych nie zasługują na takie traktowanie, nikt na to nie zasługuje - tłumaczy Prezes ORL dr n. med. Tadeusz Urban.

Także Naczelna Izba Lekarska apeluje do lekarzy o to, by zgłaszali wszelkie przypadki hejtu, agresji, a także fake newsów, insynuacji i opinii godzących w dobre imię lekarzy. Pod adresem [email protected] lekarze mogą zgłaszać także utrudnienia, z którymi spotykają się w pracy w czasie pandemii koronawirusa.

Nauczyciele ofiarami na lekcjach online

Kolejną grupą, która mierzy się z hejtem podczas pandemii koronawirusa są nauczyciele. Lekcje online, które w teorii miały pomóc uczniom w realizacji materiału, przyprawiają o ból głowy wykładowców i uczniów. Do kilku komend w województwie małopolskim wpłynęły zgłoszenia o możliwości popełnienia przestępstwa. Poprosiliśmy rzeczników prasowych o przybliżenie sytuacji, jakie zostały zgłoszone.

15 kwietnia 2020r. Komenda Powiatowa Policji w Olkuszu otrzymała zgłoszenie, że w jednej z Olkuskich szkół nieuprawnione osoby zalogowały się do grupy zdalnego nauczania uczniów. Niepożądani uczestnicy używali wulgaryzmów, dokonywali wpisów zawierające treści pornograficzne, obrażali innych oraz skutecznie przeszkadzali w prowadzeniu zdalnych lekcji – informuje mł. asp. Marika Guzik-Gajda z KPP w Olkuszu.

Olkuska policja prowadzi w tej sprawie postępowanie sprawdzające, by ustalić adresy IP osób, które zakłóciły przebieg lekcji online. Grozi im kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2, a nawet 3 – dodaje mł. asp. Marika Guzik-Gajda.

To ważne, przeczytaj!:

Podobna sytuacja miała miejsce w Bochni, jeszcze w marcu. Tam również nieuprawnione osoby zalogowały się do systemu i zaczęły znieważać uczniów oraz nauczyciela prowadzącego lekcje.

- Nauczyciel zorganizował zajęcia on-line na czacie Google Classroom. Wcześniej umówił się z uczniami, że każdy zaloguje się na czat podając imię i nazwisko. W trakcie prowadzonych zajęć na czat zalogował się użytkownik, używając loginu (bliżej nieokreślony ciąg znaków), który słowami wulgarnymi i obraźliwymi znieważył nauczyciela prowadzącego zajęcia – relacjonuje podkom. Łukasz Ostręga, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bochni.

Policja w Bochni prowadzi w tej sprawie postępowanie, w ramach którego przesłuchani będą uczniowie biorący udział w lekcji – mogli oni na czacie przeczytać wulgaryzmy nieproszonego gościa. Wystosowano też pismo do prokuratury o zwrócenie się do operatora czatu o udzielenie danych osoby, która logowała się na czat i obrażała nauczyciela – dodaje podkom. Ostręga.

Do takiej sytuacji doszło też w Chrzanowie. Tam również anonimowa osoba zalogowała się do wirtualnej klasy i zaczęła pisać wulgaryzmy. Dyrekcja zgłosiła sprawę na policję. Jak poinformowała nas mł. asp. Iwona Szelichiewicz, są w tym momencie prowadzone czynności sprawdzające.

Lekcje online prowadzone są przez darmowe platformy komunikacyjne, które niestety nie mają odpowiednich zabezpieczeń, co doprowadza do podobnych, niebezpiecznych sytuacji.

Zjawisko ma też swoją drugą stronę medalu. Sami uczniowie za pomocą portalu społecznościowego Twitter, również niewybrednie komentują sposoby prowadzenia lekcji czy ilość obowiązków, jakie nakładają na nich nauczyciele. Kryjąc się za pseudonimami, w przekonaniu, że są anonimowi, czując się bezpiecznie w zaciszu własnych domów, publikują naszpikowane nienawiścią i wyzwiskami wpisy. I chociaż nie podają nazwisk to samo zjawisko jest niepokojące, a jego skala porażająca.

Wielu nauczycieli całkowicie traci kontrolę nad młodzieżą. W każdej klasie znajdzie się grupka osób, które skutecznie utrudniają prowadzenie lekcji, ale w szkolnej sali dało się jakkolwiek nad nimi zapanować. Podczas zajęć online nauczyciel oraz inni uczniowie nie mają się jak obronić, a to pogłębia frustrację i niechęć do nauki. Co więcej – utrudnianie lekcji stało się powodem do dumy. Od momentu przeniesienia zajęć szkolnych do internetu, na YouTube, jak grzyby po deszczu zaczęły pojawiać się filmiki dzieci, które chwalą się tym, jak potrafią obrazić nauczyciela. Tytuły krzyczą: „Beka na lekcji online”, „Trollowanie na lekcji online”, „Zabawne momenty na lekcjach online”.

Dlaczego to robią? Bo mogą, a przynajmniej tak im się wydaje. Internet dał im pozorną anonimowość i poczucie, że nic im nie grozi za takie „niewinne psikusy”. Zapominają jednak, że w sieci nikt nie jest anonimowy, a hejt jest przestępstwem. Hejterzy łamią m.in.:

  • art. 212 kk, mówiący o zniesławieniu,
  • art. 216 kk, mówiący o zniewadze,
  • art. 190 kk, mówiący o groźbach karalnych,
  • art. 190a kk, mówiący o uporczywym nękaniu.

Widzisz hejt? Reaguj!

Jeśli doświadczasz hejtu lub jesteś jego świadkiem – reaguj! Tylko w ten sposób możemy powstrzymać falę nienawiści. Co możesz zrobić?

  • Zgłoś nienawistny komentarz lub post do administracji serwisu.
  • Okaż wsparcie atakowanej osobie. Stań w jej obronie.
  • Możesz też zgłosić hejt na policję – konieczne jest zabezpieczenie dowodów (np. screeny).

#HejTySTOP - nie zgadzamy się na nienawiść, agresję i hejt w internecie

My również walczymy z hejtem. W ramach akcji #HejTySTOP umożliwiamy zostawianie komentarzy pod naszymi artykułami wyłącznie zarejestrowanym czytelnikom. Nie zgadzamy się na to, by zawierały one treści niezgodne z prawem, wulgarne lub obrażające inne osoby.

hejt stop

Źródła: Okręgowa Izba Lekarska w Warszawie, Porozumienie Chirurgów Skalpel, KMP Gliwice, Naczelna Izba Lekarska, wyborcza.pl, TVN24, Wirtualna Polska, Onet

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Koniec oklasków, pora na hejt. Agresja wobec medyków coraz częstsza. Dostaje się też nauczycielom - Portal i.pl

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska