Michał Półtorak, dyrektor zielonogórskiego oddziału Urzędu Komunikacji Elektronicznej przyznaje, że odczuwa bardzo duży dyskomfort. Krótko mówiąc jest mu przykro. Przez lata namawiał mieszkańców naszego regionu do kupowania nowoczesnego sprzętu umożliwiającego odbiór telewizji cyfrowej, zabiegał o jak najszybszą cyfryzację, aby wreszcie pozbyć się nieustannego podziału naszego województwa na dwie części: tę, która może odbierać gorzowską telewizję, i tę, która nie może...
- Teraz odbieram dziennie dziesiątki telewizorów i maili, ludzie się żalą - mówi Półtorak. - Czują się oszukani i można to rozumieć.
Wszystko dlatego, że od początku października straciliśmy możliwość odbioru cyfrowego sygnału telewizji publicznej z nadajników w Wichowie i Jemiołowie, którymi cieszyliśmy się już od kilku miesięcy. Lubuszanie, którzy kupili telewizory lub specjalne tunery, widzą teraz na ekranach zamiast ulubionych seriali... tylko ciemność. Tradycyjne trudności techniczne? Nic podobnego.
Sprawdziliśmy, co mogło spowodować problemy z odbiorem sygnału. Zapytaliśmy także TVP, kiedy możliwy jest powrót programów "do cyfry". Przeczytasz o tym w poniedziałkowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?