Katarzyna Polewska zapraszając gości na lato do Sławy zaczyna od nowego centrum z fontanną i aleją bluesowych gwiazd. Później mówi o lepszym jedzeniu, o nowych miejscach noclegowych o wysokim standardzie... Andrzej Zawiślak od razu prowadzi nad jezioro. Pokazuje wyraźnie widoczne dno i wspomina o rakach, które wróciły. Sławskie żyje i ma się dobrze.
Czy to koniec koszmaru jeziora Sławskiego? Któż może wiedzieć lepiej niż specjaliści codziennie badający wodę tego jeziora w stacji badawczej Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. - Jest coraz lepiej i to nie jest tylko moja opinia - zapewnia Alfred Rösler.
- Oczywiście można mówić, że do ideału jeszcze daleko, ale postęp jest ogromny. Wystarczy spojrzeć na przejrzystość wody. Teraz mamy około 1,7 m. W maju, gdy ta przejrzystość jest największa były nawet trzy metry. Fachowcy nie mają wątpliwości, to wynik konsekwencji. Przede wszystkim od kilku lat widać efekt pracy nowej oczyszczalni ścieków.
- Przyroda sama stworzyła taki bufor w postaci trzcinowisk - dodaje Rösler. - Przy skali ingerencji w naturę teraz musimy przyrodzie pomóc. Stąd pola.
Do tego skanalizowanie całej miejscowości i desperacka walka o likwidację wszelkich dzikich podłączeń, spustów... Rzucono nawet lotnictwo. Pisaliśmy już o specjalnym dymie wpuszczanym do sieci kanalizacyjnej, który pokazywał wszelkie - zamierzone i niezamierzone - nieszczelności. Już nawet nazywana przez dziesiątki lat Smródką rzeczka zaczyna odzyskiwać w świadomości mieszkańców geograficzne miano Czernicy.
Oczywiście potrzebny jest ciąg dalszy, czyli uporanie się z gromadzącymi się przez lata na dnie akwenu związkami chemicznymi, przede wszystkim azotu i fosforu. Koncepcja rekultywacji, która lansowana była jeszcze rok temu, przewidywała praktycznie "wybetonowanie" dna chemią, przytrzymanie ich na dnie na stałe.
- Przez długi czas zainstalowane były tzw. zagrody, w których badano jak zachowuje się jezioro - mówi Rösler. - Wyniki okazują się co najmniej ciekawe, a dla nas radosne. Jezioro ma znacznie większe możliwości samooczyszczania niż szacowano i to oznacza, że nie będziemy musieli do rekultywacji używać aż tak wielu substancji chemicznych. Jezioro jest w dobrym stanie.
I jak podkreślają naukowcy, Sława i jezioro Sławskie powinny pokazać drogę innym akwenom próbującym odbudować się ekologicznie. Najważniejsze jest właśnie uporządkowanie zlewni, a ścieki, nawet oczyszczone, nie powinny trafiać bezpośrednio do jeziora.
Sławskiemu pomaga także sama natura. Poziom wody jeziora podniósł się ostatnio o jakieś 20 - 30 cm, co przy ogromnej powierzchni akwenu (ponad 800 ha) sprawia, że przybyło kilka mln m sześc. wody. Ten zastrzyk ma ogromne znaczenie dla procesu samooczyszczania jeziora.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?