AS to monopolowo-tytoniowa sieć, która reklamuje się najniższymi cenami. Gdzie się nie pojawi, wywołuje w branży małą rewolucję. Dwa lata temu weszła do Gorzowa i nie było problemów. Skowroński, który reprezentuje sieć, opowiada, że zaczęły się dopiero teraz, gdy piąty AS miał powstać w ścisłym centrum.
- Najpierw, 25 października, dostałem anonimowy telefon, że jeśli nie chcę się martwić o własne zdrowie, to lepiej, żebyśmy tego sklepu nie otwierali - cytuje pan Tomasz. Sklep i tak ruszył. Efekt? Dwa dni później spłonął AS przy ul. Marcinkowskiego. I znów były tylko cztery AS-y w mieście.
Ale to nie był koniec problemów. Niedługo po pożarze, dokładnie 11 listopada, we wszystkich sklepach (ul. Okólna, Sikorskiego, Wróblewskiego, Słoneczna) ktoś celowo rozlał śmierdzącą ciecz. - Trzeba było natychmiast je zamknąć, nie działały przez trzy dni - dodaje Skowroński.
Więcej na ten temat przeczytasz we wtorek, 27 grudnia, w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?