Zielonogórska firma przygotowywała racje żywnościowe dla żołnierzy w Afganistanie i strażaków na Haiti. To już nie są tradycyjne sucharki i puszka tuszonki. To gotowe potrawy, które same się podgrzewają.
Magdalena Kubicka i Halina Nowak napełniają rozmaitymi drobiazgami niebieskie worki. Niebieskie, czyli to... kolacja. Śniadanie jest żółte, a obiad czerwony. To sugestia strażaków, dla których przygotowywane są pakiety.
- Te racje żywnościowe były z naszymi ratownikami na Haiti - opowiada Grzegorz Mowczan z zielonogórskiej firmy Arpol. - Byliśmy ciekawi, jak sprawdzą się w tak ekstremalnych warunkach. Wypadły doskonale.