Zaskoczyły mnie wyniki badań, że połowa Polaków nie lubi robić zakupów. Ale jak się tak dobrze zastanowić, to właściwie da się to racjonalnie wytłumaczyć. Chodzimy do sklepów i na targowiska, bo przecież musimy coś jeść. Goli też nie będziemy przecież chodzić. Ale tak naprawdę w głębi analizowanej przez ekspertów duszy, to jesteśmy już zmęczeni. Tym ciągłym, często bardzo agresywnym i po prostu nachalnym, namawianiem nas do wydawania na hurra naszych ciężko zarobionych pieniędzy.
W sklepach, w szczególności w tych dużych, przeróżne święta i okazje wypadają częściej niż w kalendarzu. W środku wakacji witają nas w marketach napisy "Witaj szkoło" i sterty zeszytów. Teraz ledwo sklepowe półki opuściły znicze, już pojawiły się na nich towary związane tematycznie z okresem Bożego Narodzenia. Atakują nas wszelkiej maści i urody aniołki, bombonierki z choinkami, misie naturalnej wielkości, choinkowe ozdoby i inne cuda w ten deseń.
Człowiek jeszcze nie wyrwał się z zaduszkowej zadumy, a już mu handlowcy każą wpadać w świąteczny szał radości. Może dlatego tak wielu Polaków mówi: Dziękuję. Nie postoję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?