Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontrole drogowe doprowadzają firmę do ruiny

Rafał Krzymiński 68 324 88 44 [email protected]
(fot. Paweł Janczaruk) - Jak mamy dowozić do firmy materiały budowlane? - zastanawiają się Łukasz i Mariusz Derlatkowie
(fot. Paweł Janczaruk) - Jak mamy dowozić do firmy materiały budowlane? - zastanawiają się Łukasz i Mariusz Derlatkowie
Przez kontrole inspekcji transportu drogowego możemy zamknąć działalność. Nękają nas, bo nasze samochody są za ciężkie - wścieka się Łukasz Derlatka. - A jakie mają być, skoro wożą materiały budowlane?

Przeczytaj też: Nie dość, że prąd drogi to jeszcze nas kantują

Łukasz i Mariusz Derlatkowie przejęli firmę transportową Der-Trans po ojcu.

Radzili sobie doskonale. Teraz mają kłopoty, dlatego poprosili nas o pomoc.

- Od tygodnia inspekcja transportu drogowego nęka nas kontrolami - denerwuje się pan Mariusz. - Dostaliśmy już trzy mandaty. Wszystko przez to, że nasze samochody, a mamy ich 30, mają zbyt duże obciążenie. W jaki sposób mamy dowieźć do firmy materiały budowlane? Mamy firmę od 15 lat, a teraz te przepisy mogą nas zniszczyć.

O co chodzi? Kilka lat temu weszło w życie rozporządzenie ministra infrastruktury, według którego po drogach powiatowych mogą poruszać się wyłącznie samochody, które mają nośność (czyli obciążenie) do 8 ton na oś. Na drogach ekspresowych przepisy dopuszczają obciążenie do 11,5 tony.

Tak się składa, że prawie wszystkie świebodzińskie drogi mają status powiatowy. A większość firm transportowych ma siedziby w centrum miasta. Kierowcy twierdzą, że inspekcja do tej pory nie przejmowała się tymi ograniczeniami.

- Aż do momentu, kiedy doszło do kłopotów przy budowie autostrady S-3 - tłumaczy M. Derlatka. - Mieszkańcy skarżyli się, że tiry rozjeżdżają im drogi, stąd te kontrole. Zatrudniamy 50 kierowców. Być może zamkniemy działalność.

Przeczytaj też: 11 ton miedzi skradziono w drodze do głogowskiej huty

W podobnej sytuacji są właściciele innych firm. Grzegorz Taront, dyrektor elewatora świebodzińskiego: - Firmy, które wynajmuję do przewozu zboża dostały mandaty. Boję się, że stracę kontrahentów. To dramat! - złości się nasz rozmówca.

Kierowcy zwrócili się o pomoc do starosty. Zbigniew Szumski ich rozumie, ale mówi, że ma związane ręce. - Inspekcja ruchu drogowego działa w granicach prawa. Z drugiej strony musimy chronić miejsca pracy. Będziemy lobbować w sejmie, żeby zmienić prawo - zapowiada.

A Artur Starzewski, inspektor ds. transportu dodaje: - Możemy wydać zezwolenia, jeśli pojazd przekracza parametry techniczne, ale te muszą mieć 4 m długości i 3,5 m szerokości. Reszta jest w gestii generalnej dyrekcji dróg i ministra infrastruktury.

Przeczytaj też: Owoce i warzywa ze sklepowych półek pod lupą inspektorów

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska