Premierowy start w tym roku Lesiewicz, rezerwowa na igrzyskach olimpijskich w Tokio miała w piątek w Bydgoszczy, gdzie był rozgrywany Memoriał Ireny Siewińskiej. Ale nie była to udana inauguracja, bo zawodniczka trenera Sebastiana Papugi w biegu na jedno okrążenie przebiegła ostatnia, z bardzo słabym czasem, to jest 54.62. Bardzo słabym, zwłaszcza jeśli weźmiemy też pod uwagę rekord życiowy 19-latki z tamtego roku, który wynosi 51.97. Co się stało?
Sama Lesiewicz na swoim profilu na instagramie przekazała to: – Zdecydowanie nie był to mój dzień, nie był to mój bieg. Trochę z trenerem w tym sezonie zaryzykowaliśmy, wprowadziliśmy trochę eksperymentów w trening, pierwszy raz byłam w sztucznej hipoksji. Nie poddaję się, walczę dalej – można było przeczytać w mediach społecznościowych o starcie, w którym ledwo dobiegła do mety. – Wiedziałam, że po czymś takim pierwszy bieg może się w ten sposób ułożyć. I tak wyszło, było mi bardzo, bardzo, bardzo trudno. Na ostatniej prostej nie mogłam biec. Jeszcze nigdy tak nie miałam.
Więcej o sztucznej hipoksji, a więc o treningach w Zakopanem w nienaturalnych warunkach, odpowiadającym takim, jakie mają miejsce na wysokości na 2000 m n.p.m., brązowa medalistka halowych mistrzostw Europy i członkini „Aniołków Matusińskiego”, sztafety 4x400 m opowiedziała dla serwisu branżowego bieganie.pl. – Stwierdziliśmy z trenerem, że zaczniemy z grubej rury. 2000 metrów to było ryzyko i wiedzieliśmy z czym to się wiąże. Od jednego trenera usłyszałam, że 90 procent zawodników źle przechodzi hipoksję bezpośrednio przed startami, ale 10 procent bardzo dobrze. Chciałam zobaczyć czy jestem w tej nielicznej grupie, ale chyba nie jestem (śmiech). Jest to dla mnie lekcja. Zdaję sobie sprawę, że w pierwszej części sezonu nie będę w dyspozycji, w której chciałabym być.
Mimo to Lesiewicz nie zmieniła planów i zdecydowała się na występ w niedzielę w Orlen Memoriale. Jednak ostatecznie nie zaprezentowała swoich umiejętności na Stadionie Śląskim. Dlaczego? Odpowiedź ponownie znaleźliśmy na jej instagramie. – Na ostatniej przebieżce przed call roomem poszła mi dwójka... dlatego mnie dzisiaj nie zobaczyliście. chciałam walczyć, ale nie byłam w stanie wejść dzisiaj w bloki, sorki. Chwila przerwy i mam nadzieję, że wrócę w swoim stylu – napisała mieszkanka podgorzowskich Chwalęcic i dołączyła do tego wpisu zdjęcie, na którym łzy spływały jej po policzku.
W Chorzowie, na jednym z największych mitingów w Polsce, pokazała się za to klubowa koleżanka Lesiewicz. Wprawdzie wystartowała w biegu b na 100 m przez płotki, przeznaczonym dla słabszych zawodniczek, ale nie dość, że na metę przybiegła pierwsza i to z wyraźną przewagą nad innymi, to do tego pobiła rekord życiowy. Od tego weekendu to 13.16, co jest 20. czasem w polskich tabelach historycznych w tej konkurencji. Podopieczna Izabeli Zaleskiej-Posmyk poprawiła życiówkę o 0,23 s., co jest świetnym prognostykiem przed weekendowymi mistrzostwami Polski w Suwałkach.
A wracając do Lesiewicz. Na „Kusocińskim” kolejny raz świetnie pobiegła wychowanka ALKS AJP Gorzów Natalia Kaczmarek (kilka dni przed tym w czeskiej Ostrawie wykręciła życiówkę na poziomie 50,16, stając się drugą w kraju 400-metrówką, po Irenie Siewińskiej), Anna Kiełbasińska, czy Iga Święty. Coraz lepiej startuje Iga Baumgart-Witan, bo uzyskała minimum na mistrzostwa świata i Europy. A jest jeszcze przecież wracająca po kontuzji i powoli nabierająca rozpędu Małgorzata Hołub-Kowalik i będące w życiowej formie Kinga Gacka oraz Izabela Smolińska. Rywalizacja o miejsce w sztafecie na lipcowe mistrzostwa świata w USA i sierpniowe mistrzostwa Europy w Niemczech zapowiada się pasjonujący. Oby tylko nasza wyleczyła uraz i wróciła do swojej dobrej, wysokiej dyspozycji. Jeśli nie na imprezach seniorskich, to na juniorskich, bo Lesiewicz nadal jest juniorką.
- Martyna Skiba, partnerka Patricka Hansena: Bardzo lubię nasz styl życia
- Poznajcie Izę, nową podprowadzającą Stali. To dla niej będzie jeździć aż z Katowic
- Nowa podprowadzająca Stali: Jestem z Wrocławia, ale od lat kibicuję gorzowianom!
- Piękne podprowadzające Stali Gorzów już nie mogą doczekać się startu PGE Ekstraligi
PRZECZYTAJ TEŻ
Sprawdź, czy zdasz test na trenera piłki nożnej
Polub nas na fb
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?