Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koronawirus. Nauczyciele, którym obcięto wynagrodzenia, wygrywają boje o pieniądze. „Nie było żadnych powodów do obniżania pensji”

Agnieszka Kamińska
Agnieszka Kamińska
Pawel Relikowski / Polskapress
Wielu nauczycieli, w czasie gdy prowadzona była nauka zdalna, otrzymało niższe wynagrodzenia. Pedagodzy, przy wsparciu Związku Nauczycielstwa Polskiego, wystąpili do inspekcji pracy, twierdząc, że organy prowadzące, a więc samorządy, nie wypłaciły im należnych kwot. Inspekcja w wielu przypadkach przyznała nauczycielom rację i nakazała gminom wypłatę brakujących pieniędzy.

Koronawirus. Nauczyciele wygrywają walkę o pieniądze

Tylko w gminie Szemud, w powiecie wejherowskim, ponad 30 nauczycieli nie otrzymało pieniędzy za pracę w godzinach ponadwymiarowych. Nauczyciele zaczęli o nie walczyć. Kuratorium przyznało im rację i stwierdziło, że wynagrodzenie im się należy. Potwierdziła to inspekcja pracy.

– W związku z tym, dyrektor naliczył to wynagrodzenie i przekazał wyliczenie do organu prowadzącego.

– Nauczyciele powinni otrzymać zaległe pieniądze za nadgodziny do 30 września.

– Jeżeli one nie wpłyną na konta nauczycieli w tym terminie, to nauczyciele będą składać pozwy do sądu – wyjaśnia Elżbieta Markowska, prezes okręgu pomorskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Inspektorzy, na podstawie zgłoszeń nauczycieli, przeprowadzili kontrole również w powiatach:

  • kwidzyńskim,
  • lęborskim,
  • człuchowskim,
  • słupskim.

Ale skala problemu może być szersza, bo nauczyciele mają 3 lata na żądanie należnych pieniędzy.

– Czynności kontrolne wykazały niewypłacanie nauczycielom wynagrodzenia za godziny ponadwymiarowe w placówkach na terenie powiatu wejherowskiego i kwidzyńskiego. Czynności kontrolne w kilku przypadkach jeszcze trwają – informuje Agnieszka Dobrodziej, zastępca Okręgowego Inspektora Pracy ds. Nadzoru w Gdańsku.

Wynagrodzenia nauczycieli. ZNP sprawdza skalę problemu

W ZNP właśnie liczą, ilu nauczycieli na Pomorzu może dotyczyć ten problem. Szefowa pomorskiego związku powiedziała nam, że otrzymała już kilka sygnałów od nauczycieli, że gminy wypłaciły im brakujące pieniądze. Okazuje się, że pomorscy nauczyciele są jednymi z pierwszych w kraju, których roszczenia są uwzględniane. Ale problem ma charakter ogólnopolski.

– Mogą posypać się przedsądowe wezwania do zapłaty, a może i pozwy. Nauczyciele, którzy wywalczyli pieniądze od samorządów, są teraz przykładem dla innych – uważa Marek Pleśniar, dyrektor biura Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.

Koronawirus a zdalne nauczanie. Ilu nauczycieli otrzymało niższe wynagrodzenie

ZNP przeprowadził badanie wśród nauczycieli w całej Polsce. Wynika z niego, że 62 proc. ankietowanych pedagogów otrzymywało niższe uposażenie w czasie pracy zdalnej.

Najwięcej, bo 88,5 proc., skarżyło się, że nie dostało wynagrodzenia za godziny ponadwymiarowe. Nauczyciele przyznali też, że zostali pozbawieni dodatków:

  • motywacyjnego (8 proc.),
  • za wychowawstwo (2,5 proc.),
  • za warunki pracy (17 proc.),
  • wiejskiego (3 proc.).

– Nie było żadnych powodów do obniżania pensji nauczycielom, którzy wywiązywali się ze swoich obowiązków. Najczęściej nauczyciele byli pozbawiani wynagrodzenia za godziny ponadwymiarowe. A ono powinno być wypłacone, jeżeli to wynikało z tygodniowego rozliczenia wykonanych prac, ustalonego przez dyrektora szkoły – mówił nam Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZNP.

Dlaczego doszło do tego, że nauczyciele nie otrzymywali pieniędzy np. za nadgodziny?

– Przepisy mówiące o zdalnej pracy dawały dużą swobodę dyrektorom placówek. Jeśli do tego miał na nich wpływ organ prowadzący, a przecież wiemy, że miał, to dochodziło do takich niepokojących sytuacji – komentował Baszczyński.

Podobnego zdania są prawnicy. Twierdzą, że zaniżone wynagrodzenia najczęściej nie są skutkiem złej woli dyrektorów, ale zaleceń organów prowadzących, którzy mogli mieć problem z interpretacją przepisów.

– Interpretacja przepisów dotyczących nauczycielskich wynagrodzeń w pierwszych tygodniach pandemii stwarzała problemy. Przepisy były niejasne. Niektóre samorządy nie wypłacały nadgodzin i pewnych dodatków do pensji, bo bały się, że później będzie im się zarzucać niegospodarność. Gdyby ministerstwo edukacji jasno wskazało w przepisach, jakie dodatki się należą, to nie byłoby problemu – mówi Tomasz Urbański, radca prawny. – Bywało też, że niektóre samorządy powoływały się na własne regulaminy wynagradzania, które mówiły o pensjach w sytuacjach nadzwyczajnych.

Gdy rozpętała się dyskusja na temat nauczycielskich pensji, MEN wydało opinię. Wynikało z niej, że zajęcia zdalne nauczyciel realizuje w ramach obowiązującego go przed pandemią tygodniowego wymiaru godzin.

„Dyrektor określa zasady, jak zaliczać do wymiaru godzin poszczególne zajęcia wykonywane zdalnie. W tym także zajęcia ponadwymiarowe. Do kompetencji dyrektora należy również ustalenie zasad dokumentowania tej pracy.

– Nauczyciel otrzymuje zatem wynagrodzenie za zrealizowane w tym okresie godziny ponadwymiarowe, ustalone zgodnie z zasadami określonymi przez dyrektora szkoły” – wyjaśniło MEN i na te wyjaśnienia powołują się teraz nauczyciele, którym obcięto pieniądze za nadgodziny.

od 12 latprzemoc
Wideo

Akcja cyberpolicji z Gdańska: podejrzani oszukali 300 osób

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Koronawirus. Nauczyciele, którym obcięto wynagrodzenia, wygrywają boje o pieniądze. „Nie było żadnych powodów do obniżania pensji” - Dziennik Bałtycki

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska