Koronawirus w Lubuskiem. Dyrektor sanepidu: Prosimy mieszkańców, aby nie zatajali informacji. Są one potrzebne, aby zapanować nad wirusem

W powiecie krośnieńskim obecnie jest 16 mieszkańców zakażonych koronawirusem. Najpierw cyklicznie nowe przypadki odnotowywano w Gubinie, obecnie w gminie Maszewo. Krośnieński sanepid stara się odizolować przypadki oraz wszystkich, którzy mieli z nimi kontakt, aby uniemożliwić wirusowi rozprzestrzenianie się. Nie jest to jednak łatwe, kiedy dotknięci koronawirusem nie podają dokładnych informacji, a w niektórych przypadkach nawet kłamią.

- Mieliśmy przypadek, w którym osoba, która miała kontakt z zarażonym przekonywała, że przebywała na urlopie, nie podróżowała z osobą zakażoną jednym samochodem - opowiada starosta Grzegorz Garczyński. - W takim wypadku nakładana jest krótsza kwarantanna.

Później jednak ta sama osoba zadzwoniła, bo przypomniało jej się, że bliski kontakt z zakażonym jednak miał miejsce.

- Ponadto mówiła, że źle się czuje i prosi o wymaz - mówi starosta. - Tym sposobem do grupy mieszkańców powiatu krośnieńskiego z koronawirusem musieliśmy dopisać kolejną osobę.

Takich przypadków jest więcej.

Rozmawiamy o opisanych wyżej problemach z dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krośnie Odrzańskim, mgr. Krystyną Pietkiewicz.

- Apelujemy do mieszkańców, aby osoby z potwierdzonym koronawirusem w szybkim czasie podawały wszystkie osoby, z którymi miały kontakt, nawet do 14 dni wstecz - podkreśla K. Pietkiewicz.

- Prosimy o nie zatajanie informacji. Dzięki tym informacjom docieramy do ludzi, którzy są potencjalnie zagrożeni zachorowaniem oraz mogą przenosić wirusa na innych i obejmujemy ich nadzorem epidemiologicznym - wyjaśnia Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Krośnie Odrzańskim. - Chcemy móc reagować jak najszybciej, dlatego ważna jest szybkość dostarczenia informacji oraz dokładność.

Czy brak doinformowania służb to roztargnienie mieszkańców czy raczej świadoma decyzja, która ma uchronić przed konsekwencjami w np. postaci kwarantanny? - Trudno powiedzieć - przyznaje K. Pietkiewicz. - Być może niektórzy chcą zataić pewne fakty. Jeśli ktoś jednak wie, że ma koronawirusa i świadomie kontaktuje się z innymi osobami, które może zarazić, to przyczynia się do rozprzestrzeniania się wirusa. I jest to znacznie poważniejsza konsekwencja niż objęcie nadzorem epidemiologicznym czy dwutygodniową kwarantanną...

- Prosimy o przekazywanie szczerych i dokładnych informacji na temat zakażonych oraz ich kontaktów. To dla dobra nas wszystkich - dodaje starosta Garczyński.

Wraz ze zmniejszaniem obostrzeń widać również pewne rozluźnienie wśród mieszkańców. Chociaż wciąż trzeba nosić maski w sklepach, wiele osób robiących zakupy nie zawraca sobie tym głowy. Pracownicy sanepidu i starostwa podkreślają, że wciąż mamy do czynienia z koronawirusem i nie zależy zapominać o środkach ostrożności.

- W pewnym sensie wielu Polaków opuściło gardę - mówi starosta G. Garczyński. - W ostatnich dniach padają rekordy jeśli chodzi o zachorowania na koronawirusa w naszym kraju i na tle Europy wypadamy coraz gorzej. Również w naszym regionie np. w sklepach czy nawet w starostwie widziałem odwiedzających, którzy nie nosili maseczek, nie zachowywali środków bezpieczeństwa. Ludzie przestali się bać. Być może trochę za szybko...

Wicestarosta Ryszard Zakrzewski zarażony koronawirusem - krosno24.tv:

Zobacz też: