Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koronawirus w Lubuskiem: Nielegalny fryzjer i... sprawdzian dla nas, jak bardzo kochamy. Czytaj w cyklu Ja, Ty, Pani i Pan(demia)

OPRAC.: Zbigniew Borek
Edyta Maliczak ze Słubic, trener relacji: Rozmawiajmy o tym, co czujemy. Teraz nie załatwiajmy trudnych, wcześniej  niewyjaśnionych spraw. Rozmawiajmy o tym, co tu i teraz przez komunikatory online, dzwońmy do siebie częściej. Przeczekajmy ten czas. Być może to też sprawdzian dla związku, jak jest silny. To sprawdzian dla nas, jak bardzo kochamy.
Edyta Maliczak ze Słubic, trener relacji: Rozmawiajmy o tym, co czujemy. Teraz nie załatwiajmy trudnych, wcześniej niewyjaśnionych spraw. Rozmawiajmy o tym, co tu i teraz przez komunikatory online, dzwońmy do siebie częściej. Przeczekajmy ten czas. Być może to też sprawdzian dla związku, jak jest silny. To sprawdzian dla nas, jak bardzo kochamy. archiwum prywatne
Edyta Maliczak ze Słubic, trener relacji: Nadchodzą czasy, w których będziemy potrzebować wsparcia, akceptacji i miłości najbliższych. Paweł Wysocki, wiceszef Rady Miasta w Zielonej Górze: Dostałem telefon od znajomego. Pytał, czy nie chcę skorzystać z usług fryzjera. Będzie w jego mieszkaniu strzygł nielegalnie. Przedsiębiorca z Gorzowa: Państwo ma pomagać, a nie wysyłać stertę plików do wypełnienia... Czytaj w redakcyjnym cyklu Ja, Ty, Pani i Pan(demia).

Paweł Wysocki, wiceszef Rady Miasta w Zielonej Górze: Wraz ze zwiększającą się liczbą zakażonych i rosnącym zagrożeniem, poziom paniki spada. Każdy z nas pozwala sobie na coraz więcej i więcej. Nawet słyszę od znajomych teorie spiskowe, że wirusa wcale nie ma.

Edyta Maliczak ze Słubic, trener relacji: Na wiele spraw nie mamy wpływu. Jednak na jedną tak. Na jaką? Na relacje. Na słyszenie siebie nawzajem. Na omówienie potrzeb wszystkich domowników. Na bycie ciekawym, co kto czuje i myśli. Na wychodzenie ze strefy konfliktu na współpracę. Przecież jesteśmy rodziną. A rodzina to największy dar, jaki mamy.

lubuskie
  • Zakażonych114 408
    + 740
  • Zmarło2 736
    + 0

14. miejsce pod względem liczby nowych zakażeń.

polska
  • Zakażonych:+33 480(4 886 154)
  • Zmarło:+33(105 194)
  • Szczepienia:+19 509(51 564 403)
więcej
Dane zaktualizowano: 31.01.2022, godz. 10:45 źródło: Ministerstwo Zdrowia

12 maja 2020
Godz. 14.40
16561/827/6131
(stwierdzone przypadki koronawirusa w Polsce/śmiertelne/wyleczeni)
PRZEDSIĘBIORCA Z GORZOWA WLKP.
(rozmowa telefoniczna)

Państwo ma pomagać, a nie wysyłać stertę plików do wypełnienia i jeszcze grozić mi karą, jak tego nie zrobię. Urząd robi ściemę, nic nie pomaga. Ja panu powiem, że tyle z tego zrozumiałem

Pan, panie redaktorze, tak zaprasza do zabrania głosu w sprawie koronawirusa, to chciałem powiedzieć parę słów, o tym, jak to składałem wniosek o skorzystanie z naszej lokalnej tarczy kryzysowej, z gorzowskiej dychy. To pokazuje, jak wygląda w praktyce życie przedsiębiorcy w czasie epidemii. Otóż przede wszystkim, gdy złożyłem ten wniosek, okazało się, że tam już ich jest około 700. Jeśli pan podzieli 2 mln zł, bo tyle jest na pomoc przedsiębiorcom, to wychodzi na jednego przedsiębiorcę tej całej szumnej pomocy łącznie niecałe 3 tys. zł – już teraz, a program przecież jeszcze trwa. Ja chciałbym dostać łącznie 12 tys., bo mam sześciu pracowników, a na każdego Urząd Miasta deklarował po tysiąc złotych na miesiąc przez dwa miesiące. Łatwo policzyć: sześć razy jeden, a potem jeszcze razy dwa to daje łącznie 12 tysięcy. Czyli za te 2 mln Urząd Miasta takich ludzi jak ja mógłby wesprzeć 166. Choć przecież sześciu pracowników, to żadna wielka firma, ale załóżmy, że wszyscy chcą takiej pomocy jak ja. No ale gdzie pomoc dla pozostałych z 700 wniosków? OK, jest jak jest, miasto ma tyle pieniędzy, niech tak będzie. Ale po co nasz prezydent robi wokół tego taki szum? Po co pan Wójcicki ogłasza, że pomoże przedsiębiorcom, jak nie pomoże? Po co oni to robią?

Idźmy dalej. Płacę podatki od nieruchomości, a mam firmę w trzech miejscach. Zapytałem w Urzędzie Miasta, jak starać się o ulgę. Napisałem pismo według ich wskazówek. Dostałem 12 stron druków do wypełnienia. Wie pan, ja nie pisałem o pomoc publiczną w dobie epidemii dla mnie, ale dla mojej firmy. Nie zabiegam o zwolnienie z podatku siebie, ale swojej firmy, bo ja mam sześciu ludzi i proszę o pomoc, bo nie chcę ich zwalniać, a państwo daje pomoc na trzy miesiące, to za mało, żeby przy braku przychodów utrzymać zatrudnienie. No i ja dostaję w takiej sytuacji nie tylko 12 stron do wypełnienia, ale pisemną przestrogę, że jak nie wyślę tych 12 stron odpowiedzi to dostanę 2800 zł kary. Rozumiem pan to? To ja do nich piszę prośbę o pomoc, a oni mi odpowiadają w ten sposób. I to jest żargon urzędniczy, trudno zrozumiały, jest w tym nawet druk dotyczący tego, ile oszczędności, jakie mam z żoną wydatki miesięczne i jakim samochodem jeżdżę.

No do cholery, ja nie chcę pomóc sobie czy swojej żonie, tylko utrzymać zatrudnienie. Jak nie dostanę pomocy z zewnątrz, to - na początek, zaraz tak naprawdę - będę musiał zwolnić dwóch ludzi. Ci ludzie pójdą do urzędu i poproszą o zasiłek. I oni go dostaną z funduszy publicznych, o jakie ja zabiegam, żeby oni zachowali pracę. To ma być pomoc dla przedsiębiorcy? Panie redaktorze, pan to rozumie?

Państwo ma pomagać, a nie wysyłać stertę plików do wypełnienia i jeszcze grozić mi karą, jak tego nie zrobię. Urząd robi ściemę, nic nie pomaga. Ja panu powiem, że tyle z tego zrozumiałem.

POLECAMY Z REGIONU

Piątek 8 maja 2020
godz. 9.30
15200/756/5184
(stwierdzone przypadki koronawirusa w Polsce/śmiertelne/wyleczeni)
PAWEŁ WYSOCKI
WICEPRZEWODNICZĄCY RADY MIASTA W ZIELONEJ GÓRZE

Nagle wszyscy pragniemy kontaktu z naturą, spotkań z rodziną i znajomymi. A gdzie były te pragnienia wcześniej?

Dziwne czasy nastały... Nie spodziewałem się, że doświadczę jakiejkolwiek pandemii. Było to dla mnie science fiction, temat na dobre książki czy filmy. Dziś, stojąc na zielonogórskim deptaku przy pomniku Bachusa, obserwuję nowy świat. Dziwny świat. Wcześniej patrzyłem na Japończyków chodzących w maseczkach ze zdziwieniem. Wszak chronili się przed niewidzialnym smogiem. Moje zdumienie było jeszcze większe na widok mieszkańców Kraju Kwitnącej Wiśni w maseczkach, np. od Armaniego, z różnymi wzorami i motywami. Maseczki, częścią garderoby, która może być szykiem mody?

Teraz, myśląc o tym, obserwuję młodą kobietę w maseczce w kwiaty, z której wystaje jakaś metka. Tłumaczy swojemu dziecku, że trzeba chodzić w maseczce. Że przecież ma taką ładną, z Minionkami. Dziwne czasy nastały…
Największa panika była na początku pandemii. Przypominam sobie, jak poszedłem do jednego z marketów po produkty na obiad. Półki puste, spaghetti nie zjem, papieru toaletowego brak… Ciekawe, co ludzie teraz robią z tymi zapasami. Niewykorzystane produkty spożywcze pewnie trafią do kosza, jak sałatki po świętach. Dziwne czasy nastały…
Wracając do maseczek, jeszcze niedawno ludzie próbowali zarobić krocie na ich sprzedaży. Maseczki w warzywniaku: 9,50 zł za sztukę. Także ceny rękawiczek jednorazowych i płynu dezynfekującego: kilkaset procent w górę. Jednak maseczkowy biznes padł, a ta lepsza część zielonogórzan zaczęła masowo szyć maseczki i rozdawać je za darmo. Dziwne czasy nastały…

Wraz ze zwiększającą się liczbą zakażonych i rosnącym zagrożeniem, poziom paniki spada. Każdy z nas pozwala sobie na coraz więcej i więcej. Nawet słyszę od znajomych teorie spiskowe, że wirusa wcale nie ma. Dziwne czasy nastały…
Wczoraj dostałem telefon od znajomego. Pytał, czy nie chcę skorzystać z usług fryzjera. Będzie w jego mieszkaniu strzygł nielegalnie, 80 zł od głowy… Dziwne czasy nastały…

Zastanawiam się co nam zostanie po tym wszystkim. Nagle wszyscy pragniemy kontaktu z naturą, spotkań z rodziną i znajomymi. A gdzie były te pragnienia wcześniej?

Czy gdy to wszystko się skończy, zostanie nam coś więcej niż 5 kg mąki i końcówka płynu do dezynfekcji w szafie? Czy o dziewczynach szyjących darmowe maseczki ktoś będzie pamiętał? Czy będzie tylko chwilowy boom na spotkania z rodziną, a później znów wszystko wróci do normy? Zobaczymy. Ale jedno jest pewne: dziwne czasy nastały…

Niedziela
10 maja 2020
godz. 12.46
15821/791/5698
(stwierdzone przypadki koronawirusa w Polsce/śmiertelne/wyleczeni)
EDYTA MALICZAK ZE SŁUBIC
TRENER RELACJI, COACH TRANSPERSONALNY

Musimy się na nowo narodzić, zrozumieć, co się obecnie dzieje i jak z tym sobie poradzić. Zrozumieć samego siebie, poznać swoje cienie i dokonać zmian w sposobie myślenia i działania

Książka „Miłość w czasach zarazy „ Gabriela Garcia Marquez nazywana również przez niektórych „romansem wszechczasów”, być może zasługuje na takie miano, gdyż prowadzi czytelnika do głębi serc głównych bohaterów, z którymi czytelnik bardzo się utożsamia. Ja moją krótką wypowiedzią również będę się starała jako coach &trener relacji poprowadzić mojego odbiorcę do jego serca. Do autorefleksji nad samym sobą. Do myśli, uczuć które towarzyszą każdemu z nas. Do przewartościowania swoich wartości. Do odkrycia sensu życia i swojej misji życiowej. W każdej istocie ludzkiej te zasoby są, tylko trzeba je odkryć i sobie uświadomić. I teraz właśnie jest ten czas. Nie mowa tu o książce chociaż to ona mnie zainspirowała do refleksji nad obecną sytuacją, w której jako ludzkość się znaleźliśmy w kontekście relacji międzyludzkich A szczególnie tych partnerskich, rodzicielskich. Cytat z książki, którym chcę się z Państwem podzielić to: „Istoty ludzkie nie rodzą się raz na zawsze w dniu, w którym matki wydają je na świat, ale życie zmusza je do ponownego i wielokrotnego rodzenia samych siebie”.

My jako ludzkość musimy się na nowo narodzić, zrozumieć, co się obecnie dzieje i jak z tym sobie poradzić. Zrozumieć samego siebie, poznać swoje cienie i dokonać zmian w sposobie myślenia i działania.

Jako ludzkość w ostatnim czasie bardzo utożsamiamy się z epidemią koronawirusa , który wywołuje w nas niepokój wynikający z niepewności jutra, a co za tym idzie lęk egzystencjalny. Z pewnością jest ten lęk uzasadniony. Od rana do wieczora telewizja, radio zarzucają nas danymi o dynamicznym wzroście zachorowań zarówno w Polsce, jak i na świecie. To czego ludzie najbardziej się lękają to utraty życia. Z pewnością większość ludzi martwi się o swoje, jak i swoich bliskich zdrowie i życie. Rządzący tego świata pozamykali nas w domach w celu ochrony naszego życia. Straszą obowiązkowymi szczepionkami, bo przecież bez nich nie przetrwamy. Pozamykali granice, pozbawili nas możliwości zarabiania pieniędzy oraz wielu naszych praw obywatelskich. Te ograniczenia powodują, iż u wielu ludzi pojawiają się emocje takie jak złość, gniew i smutek. Są one naturalne a wręcz potrzebne. To one informują nas o tym, że jakieś nasze potrzeby nie zostały zaspokojone. Jakieś nasze granice przekroczone. Jakieś prawa odebrane. Budzi się w człowieku potrzeba przywrócenia ładu, porządku, w którym wcześniej żył. Niemożność zarobkowania w wielu sektorach gospodarki na całym świecie, jak i w Polsce spowodowała kryzys ekonomiczny, społeczny oraz psychologiczny, który nadchodzi wielkimi krokami. Konsekwencje takich decyzji są nieuniknione. Nadchodzą czasy, w których będziemy potrzebować wsparcia, akceptacji i miłości najbliższych. Nic już nie będzie takie jak dotychczas. Wszystko wokół nas będzie ulegało zmianie. Nadchodzą ciekawe czasy. A my jako ludzkość jesteśmy tego uczestnikami i świadkami.

A co z naszymi relacjami podczas tego chaosu i kwarantanny , w której przyszło nam żyć? Co z tym czasem, którego tak wiele mamy dla siebie?

Czy potrafimy się w tym wszystkim odnaleźć? Czy umiemy radzić sobie z emocjami ?
Zatrzymajmy się na chwilę… cytując Gabriela Garcia MarquezI
„Nie popędzaj czasu, poczekajmy co nam przyniesie”.

Tak poczekamy, bądźmy obserwatorami nadchodzących wydarzeń. Skupmy się na tym, co tu i teraz. A tu i teraz jesteśmy w domu, wśród najbliższych, chociaż potrzebujemy izolacji. Tak to takie nasze naturalne prawo. A od rana jest mąż, żona i dzieci. Każdy ma coś do zrobienia. Mąż, żona pracują zdalnie. Szef wymaga wyników. Dzieci uczą się przez media online. Nie radzą sobie z tym procesem nauczania, bo to dla nich nowe wyzwanie. Proszą o pomoc rodziców. W domu jeden komputer. O jaki jest dobrostan jak każdy ma swój! Wśród dorosłych narasta frustracja. I co z nią zrobić? Okazuje się, że tylko w jakimś wycinku siebie nawzajem znamy. Wcześniej bywaliśmy ze sobą po 17.00, a teraz od rana cały dzień. Ale jesteśmy tu i teraz. Na wiele spraw nie mamy wpływu. Jednak na jedną tak. Na jaką? Na relacje. Na słyszenie siebie nawzajem. Na omówienie potrzeb wszystkich domowników. Na bycie ciekawym, co kto czuje i myśli. Na wychodzenie ze strefy konfliktu na współpracę. Przecież jesteśmy rodziną. A rodzina to największy dar, jaki mamy.

Dzieciom również jest trudno zrozumieć nową sytuację. Warto zrozumieć, że one również zostały odcięte od swoich zajęć, przyjaciół, rytuałów. Nasze dzieci również szukają odpowiedzi na nurtujące je pytania. Te istoty również mają swoje emocje. Rolą rodzica jest być wsparciem dla swoich latorośli. Od rodzica uczą się radzenia sobie z trudnymi sytuacjami i emocjami. Potrzebują bezpieczeństwa.

Być może warte zapamiętania:
„Dzieci kocha się nie dlatego, że są dziećmi, ale z przyjaźni, która towarzyszy ich wychowaniu”.
Ważnym aspektem w dobie koronawirusa , który ma miejsce w rodzinach i bardzo się nasilił, jest przemoc. I to nie tylko ta fizyczna, ale również psychiczna.

W cyklu redakcyjnym "Gazety Lubuskiej" Ja, Ty, Pani i Pan(demia) czytaj również:
W epidemii koronawirusa jedni budują mury, inni stawiają wiatraki. Czytaj w redakcyjnym cyklu Ja, Ty, Pani i Pan(demia)

Po epoce koronawirusa prawnicy będą obywatelom bardzo potrzebni. Teraz mamy się bać, a nie myśleć? Czytaj w cyklu Ja, Ty, Pani i Pan(demia)

Epidemia koronawirusa: głupie decyzje rządu, obłuda tych, co nie chcą wyborów, podstawa w szkołach nie do zrealizowania. I nutka optymizmu

https://gazetalubuska.pl/jak-mozemy-pokonac-koronawirusa-solidarnoscia-smiechem-nigdy-w-pojedynke-czytaj-w-redakcyjnym-cyklu-ja-ty-pani-i-pandemia/ar/c1-14939218?fbclid=IwAR1AbbPjtgVi-WBVeb2FFMk0MyUQIIm880n-3pbCcOd9K74D_tw9UXlIFIw

Dorośli nie radząc sobie z sytuacją. Czasami jest to nawet utrata pracy, firmy, bankructwo itp. nadużywają alkoholu i innych substancji. Na to patrzą najbliżsi. Są uczestnikami czy ofiarami konfliktów domowych. Agresji, złości i krytyki. Tu również warto się zastanowić, co jest tego powodem? Czy takie sytuacje miały miejsce wcześniej. Jak takim sytuacjom zaradzić?
Uważam, że nie należy podejmować szybkich pochopnych decyzji. To nie ten czas. To czas na zastanowienie się nad sytuacją, w której się znalazłam/znalazłem. Szczera rozmowa z partnerem/partnerką. Postawienie jasnych granic. Poszukanie pomocy u specjalisty. Reset emocjonalny również wskazany. Nadszedł czas, kiedy sprawdzamy siebie.
Od siebie zaczynamy zmianę . To jest czas w którym rozpadają się iluzje na temat naszych związków. Okazuje się ,że trzy czwarte ludzi żyje w toksycznych związkach. Być może koronawirus i czas razem spędzany pozwoli ludzkości to dostrzec, zrozumieć i naprawić.

„Zawsze wznosiła mur wściekłości, żeby nie widać było po niej strachu”.
Za większością destrukcyjnych zachowań stoi strach, lęk. Dotarcie do tych emocji, uświadomienie ich sobie, powoduje zrozumienie, a co za tym idzie ulgę u ich przeżywaniu. Mury, które najczęściej budujemy, nie otwierają nas na potrzeby drugiego człowieka. Niby nas chronią, ale czy pomagają w budowaniu zdrowych relacji? Często są to mechanizmy nieświadome.

Jeszcze jednym aspektem, o którym chcę wspomnieć, to związki na odległość. My jako ludzie potrzebujemy: „Mieć kogoś, kto by mnie rozumiał – oto moja jedyna potrzeba życiowa”. Kiedy nie możemy być z naszym ukochanym/ukochaną w bliskiej relacji, często cierpimy. Również takie związki są podatne na większe zranienie siebie nawzajem. Zadbajmy o kontakt. Zadbajmy o to, aby druga strona wiedziała, że nam zależy, że tęsknimy, że mamy dla niej czas i otwarte serce. Rozmawiajmy o tym, co czujemy. Teraz nie załatwiajmy trudnych, wcześniej niewyjaśnionych spraw. Rozmawiajmy o tym, co tu i teraz przez komunikatory online, dzwońmy do siebie częściej. Przeczekajmy ten czas. Być może to też sprawdzian dla związku, jak jest silny. To sprawdzian dla nas, jak bardzo kochamy. Czy potrafimy współodczuwać?

Podsumowując moje rozważania oparte na pracy z ludźmi w kontekście relacji międzyludzkich dochodzę do wniosku, że i na tej płaszczyźnie dojdzie się i już dochodzi do wielu zmian. Czy one pójdą w dobrym czy też złym kierunku, zależy od nas. Od tego, jak spójni jesteśmy ze sobą. Co zrobimy z emocjami? Czym wypełnimy nasze serca? Czy odrobimy lekcję, przed którą ludzkość obecnie stoi? Czy nauczymy się akceptacji i wybaczania? To tylko zależy od rozwoju naszej świadomości.

Jedno jest pewne koronawirus daje nam czas na refleksję, na dokonanie wyboru, w jakim świecie chcemy żyć i co zrobić ze swoim życiem. Zmiana mentalna jednostki ma wpływ na środowisko, w którym przebywa. Nasze myśli, emocje i samopoczucie mają wpływ na jakoś życia prywatnego i społecznego. Wierzę, że poznamy samych siebie, że z ciekawością spojrzymy na drugiego człowieka, a to wpłynie na zdrowe relacje partnerskie i rodzicielskie. Po wielkim procesie zmian mentalnych obudzimy się w świecie, którego do tej pory nie znaliśmy. Niech to będzie piękny czas dla wielu istot ludzkich. Tego Państwu i sobie życzę.

Cykl redakcyjny „Gazety Lubuskiej”: Ja, Ty, Pani i Pan(demia)

Próbuję jakoś zapisać ten czas, chciałbym więc Cię/Pani/Pana prosić o współudział i odpowiedzi.

  • Czy epidemia zmieni/zmieniła coś we mnie i w nas, Polakach, Europejczykach, ludziach?
  • Jaka będzie po koronawirusie społeczność, w której żyję, pracuję, działam?
  • Jaka będzie Polska, Europa i świat po koronawirusie?
  • Czy zrobiłem/zrobiłam w epoce koronawirusa coś, o co wcześniej bym się nie podejrzewał(a)?
  • Czy coś mnie zdziwiło albo rozśmieszyło?

Możesz/może Pan(i) odpowiedzieć krótko i długo, na jedno pytanie i na każde. Bardzo mi zależy, żeby to Pani/Pan, żebyś to Ty zdecydował (a), jak się przedstawić. Jeśli jeszcze otrzymam od Ciebie/Pani/Pana towarzyszącą fotkę (Twoją/Pani/Pana lub otoczenia, tego, co robisz lub co widzisz), będę tym bardziej zobowiązany/będzie całkiem ekstra. Możesz/może Pan(i) to wysłać np. Messengerem czy na [email protected], mogę też zadzwonić i odpowiedzi spisać. Proszę tylko o sygnał, czy mogę na to liczyć. Z odpowiedzi Twojej/Pani/Pana, moich Bliskich, Kolegów i Koleżanek, Znajomych, Mniejznajomych, a może i Całkiem Nieznajomych buduję redakcyjny cykl „Gazety Lubuskiej” Ja, Ty, Pani i Pan(demia).

Wiadomość (dopasowaną do adresata, bez tych wszystkich ukośników) wysłałem do wielu osób. Niektóre z nich już odpisały - odpowiadając na moje pytania albo całkiem według własnego pomysłu. Z niektórymi rozmawiałem telefonicznie albo wymieniałem się wiadomościami na Messengerze. Każda taka wypowiedź czy rozmowa jest dla mnie niebywale ważna.
Dzięki wielkie!
A może Ty, Pani i Pan też dacie się namówić?
Zapraszam!
Zbigniew Borek

Inna Polska. Marzec 2020. Tak koronawirus zmienił Lubuskie:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziwne wpisy Jacka Protasiewicz. Wojewoda traci stanowisko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska