Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koronawirus w Lubuskiem. Szkoły i przedszkola zamknięte. Co tam się dzieje? Jak radzą sobie uczniowie, rodzice? Sprawdziliśmy!

Szkoła Podstawowa nr 13 w Zielonej Górze.
Szkoła Podstawowa nr 13 w Zielonej Górze. Mariusz Kapała / GL
W związku z koronawirusem, rząd zdecydował o zamknięciu placówek oświatowych i uczelni wyższych. Co się teraz dzieje w lubuskich szkołach i uczelniach?

Koronawirus w Lubuskiem. W zielonogórskiej SP-13 tylko 15 procent uczniów


W Szkole Podstawowej nr 13 w Zielonej Górze w czwartek, 12 marca pojawiło się zaledwie około 40 dzieci. To 15 proc. wszystkich uczniów. Jak na zmiany reagują rodzice? - Z dużą dozą wyrozumiałości - słyszymy w szkole. - Świetnie zadziałały tutaj przekazy medialne i rodzice nie byli zdziwieni, że taka sytuacja ma miejsce. Jedyny problem jest taki, że niebawem rusza nabór do szkół. Tutaj pojawiają się pytania, jak to będzie wyglądać.

Renata Rogacewicz, dyrektorka Miejskiego Przedszkola nr 34 w Zielonej Górze przyznała, że w czwartek do przedszkola przyszło 51 dzieci na 150 zapisanych. - Pracujemy spokojnie bez paniki. Codziennie uświadamiamy dzieci, jak ustrzec się przed zarażeniem wirusem. Dziś rano panie przygotowały teatrzyk, jak się chronić. Dzieci myjąc ręce, mówią wierszyk jak dobrze to zrobić. Świetnie to rozumieją i szybko się uczą. Od poniedziałku przedszkole będzie zamknięte. Apelujemy do rodziców, aby kontynuowali takie środki ostrożności w domach - dodała.

Co zielonogórzanie uważają o zamknięciu szkół?

Koronawirus w Lubuskiem. W Gorzowie do szkół przychodziło tylko kilkoro dzieci

Sprawdziliśmy też sytuację w gorzowskich szkołach. W SP 1 przy ul. Dąbrowskiego pod opieką nauczycieli było tylko pięcioro dzieci i to przez krótką chwilę. Trwało to około dwóch godzin, kiedy dzieci przebywały w świetlicy.
Podobnie sytuacja wyglądała w SP 6 przy ul. Gwiaździstej. Tam również pod opiekę nauczycieli było kilkoro uczniów. Szkoły wyznaczyły dyżury i są przygotowane na to, by dzieci przebywał w szkole w piątek 13 marca. Na drzwiach szkół pojawiły się kartki z informacjami o wstrzymaniu zajęć dydaktycznych do 25 marca.

Co na to gorzowianie? Ich zdania są podzielone. Jedni uważają, że podjęto słuszną decyzję. Inni jej nie rozumieją i podkreślają, że mają problem w zorganizowaniu opieki nad dziećmi w tym okresie. Często pojawia się też wątek oddania dzieci pod opiekę dziadków. Jedni z tej pomocy chcą skorzystać, inni podkreślają, że przecież to właśnie seniorzy są szczególnie narażeni na zachorowanie więc nie chcą oddać dzieci pod opiekę dziadków.

Koronawirus w Lubuskiem. W Nowej Soli pustki na ulicach

W SP nr 1 w Nowej Soli koło szkoły pusto, wewnątrz też, w świetlicy tylko dyżurująca wychowawczyni, czekająca na dzieci aż do godz. 16.00. Do SP nr 7 przyszło czworo dzieci do świetlicy. Obecni byli nauczyciele, na placu pracował woźny. Liceum im. K. K. Baczyńskiego jest od strony ulicy zamknięte.

W ZSP 2 „Nitki” korytarze są puste. Tylko w internacie są dwie uczennice, Ola z Lubięcina i Irena z Dzikowic, szykują się do wyjazdu. Były jeszcze na praktyce zawodowej.

- Uczniowie odbywający praktyki w zakładach rzemieślniczych i usługowych, mają naukę zawodu. Jeden z mechaników samochodwych i fryzjerka zamknęli swoje zakłady. Reszta na razie pracuje – poinformował dyrektor szkoły Daniel Lesiewicz.

Czytaj więcej na nowasol.naszemiasto.pl

Koronawirus w Lubuskiem. W powiecie międzyrzeckim dyrektorzy organizują jeszcze opiekę dla dzieci

Zgodnie z poleceniem władz w czwartek, 12 marca i w piątek, 13 marca 2020 r. w placówkach edukacyjnych w pow. międzyrzeckim dyrektorzy organizują jeszcze opiekę dla dzieci. Od poniedziałku, 16 marca 2020 r. szkoły, przedszkola, żłobki będą całkowicie zamknięte. Sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja w czwartek, 12 marca: z opcji posłania pociech do szkoły/przedszkola (nie na naukę, ale wyłącznie pod opiekę) zdecydowało się skorzystać niewielu rodziców. Np. w SP-1 przy ul. Staszica zjawiło się zaledwie troje pierwszoklasistów i dwoje przedszkolaków. A w SP-4 w Obrzycach opiekę trzeba było zapewnić sześciorgu przedszkolaków i trojgu uczniom podstawówki.

Koronawirus w Lubuskiem. W Międzyrzeczu i Skwierzynie: każdy sobie jakoś radzi

Większość dzieci została w domu. Z kim? Z dziadkami? Z jednym z rodziców? - zapytaliśmy o tym na naszym facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Anna Nawrot napisała: - Moje są dwa tygodnie już w domu i teraz też będą w domu ze mną (…). A pani Karolina dodała: - Jestem na macierzyńskim z młodszym synem, więc ze starszą córką nie będzie problemu. Zawita też do mnie chrześniak, bo jego mama, z wolnym na ten czas, ma problem, niestety.

Wiemy też z komentarzy i wiadomości, że większość skorzysta po prostu z możliwości zostania z dzieckiem i otrzymania za ten czas zasiłku. Nasi Czytelnicy kilka razy napisali w komentarzach o tym, że starają się wyłączać dziadków z opieki nad wnukami. Głównie dlatego, że to właśnie dla osób starszych koronawirus jest szczególnie niebezpieczny.

Koronawirus w Lubuskiem. Ośrodek w Międzyrzeczu nie łapie się pod wytyczne

W kropce są za to rodzice dzieci, które uczęszczają do Szkolnego Ośrodka Szkolno – Wychowawczego w Międzyrzeczu. Ta placówka nie łapie się pod ministerialne wytyczne o zamknięciu. Dziś i jutro ma normalnie pracować. - Większość rodziców już zadeklarowała, że dzieci zostawia w domu – napisała nam jedna z mam. Nie kryła, że ma poczucie, iż jej dzieci (i inne chore) są traktowane po macoszemu.

Sygnały, że to nie fair, otrzymaliśmy też od Czytelników, których bliscy w ośrodku pracują. – Skoro we wszystkich placówkach zajęcia są odwoływane, tutaj też powinny – argumentowali. Agnieszka Sankiewicz, która w SOSW ma córkę, napisała nam: - Według mnie powinni zamknąć wszystkie placówki, bez wyjątków. A jej plan na ten czas? Spędzi go z córką w domu. - Będziemy odpoczywać i nadrabiać zapasy snu – dodała.

Koronawirus w Lubuskiem: W żarskich i żagańskich szkołach pracują tylko w świetlicy


W czwartek i piątek 12 i 13 marca żarskie i żagańskie placówki oświatowe szykują się do całkowitego zamknięcia. Z zajęć w szkolnych świetlicach korzystała niewielka liczba uczniów. Również w przedszkolach było pusto. - Już w środę, po południu powiadomiliśmy wszystkich rodziców i uczniów o zawieszeniu zajęć - mówi Małgorzata Stodulska, dyrektor Publicznej Szkoły Podstawowej nr 5 w Żarach. - Przyprowadziłam córkę Wiktorię do żłobka, bo nie miałam innego wyjścia - mówi Karolina Antoniuk z Żagania, która o godz. 7.00 pojawiła się pod miejskim żłobkiem przy ul. X-lecia w Żaganiu. - Od poniedziałku sama się nią zajmę, ale dzisiaj muszę iść do pracy.

Justyna Wygnaniec przyszła z synem Bartkiem do Miejskiego Przedszkola nr 3 w Żaganiu. - Ja prowadzę działalność i nie mogę wziąć wolnego - wyjaśnia. - Ale od poniedziałku mąż zostanie w domu z synem.
Bartek mówi, że lubi chodzić do przedszkola i wolałby, żeby było otwarte. - Mamy sytuację wyjątkową - podkreśla Małgorzata Stodulska, dyrektor PSP 5 w Żarach. - Dlatego rodzice podeszli ze zrozumieniem do sytuacji. Dzisiaj w świetlicy mamy pięcioro dzieci. M. Stodulska podkreśla, że szkoła przystosowała się do wymogów sanitarnych. Na korytarzach zawisło 10 dozowników z płynem odkażającym, z których korzystają uczniowie i nauczyciele.

W żarskim przedszkolu nr 10 w grupach było po kilkoro dzieci. - Rodzice rozumieją powagę sytuacji - stwierdza Danuta Raniszewska, dyrektor placówki. - Wiedzą, że od poniedziałku 16 marca przedszkole zostanie zamknięte i muszą zapewnić opiekę dzieciom.

Dyrektorzy szkół i kuratorzy oświaty apelują do dzieci i młodzieży o pozostanie w domach i samodzielną naukę

- Na czwartek 12 marca 2020 r. już od września ub. roku mieliśmy zaplanowany dzień otwarty szkoły - opowiada Piotr Pałac, dyrektor PSP 4 w Żaganiu. - Uczniowie mieli nie przyjść do szkoły, więc byli na to przygotowani. Czynna jest świetlica, ale od poniedziałku cała szkoła będzie zamknięta.
Zobacz więcej na zary.naszemiasto.pl

Koronawirus w Lubuskiem: Kursy szkolne zawieszone

Miejski Zakład Komunikacyjny w Żaganiu informuje, że kursy szkolne wykonywane w gminie Iłowa zostają zawieszone od poniedziałku 16 marca do 25 marca. Kursy w kierunku Gozdnicy oraz kursy szkolne (z oznaczeniem „s”) na terenie miasta i gminy wiejskiej Żagań będą wykonywane bez zmian.

KORONAWIRUS W POLSCE. RAPORT MINUTA PO MINUCIE

Koronawirus w Lubuskiem: Jak sytuacja wygląda w Świebodzinie?

W szkołach podstawowych w Świebodzinie jeszcze w 12 i 13 marca nauczyciele mogą zajmować się uczniami. Nieczynne są wszystkie stołówki. W SP nr 1 rano rodzice przyprowadzili ok. 13 dzieci z edukacji wczesnoszkolnej. Jutro grupka ma być mniej liczna. Z kolei 12 dzieci z klas młodszych przebywa dzisiaj w SP nr 6. W SP nr 3 również rodzice przyprowadzili kilkoro dzieci młodszych. – Dzisiaj jest czworo dzieci, mamy potwierdzone, ze jutro też przyjdą – mówi dyrektor Elżbieta Ciechanowicz.
Do „Dwójki” przyszło 7 uczniów, najmłodszy z trzeciej klasy. - My jesteśmy otwarci, świetlica jest przygotowana. Rodzice mogą spokojnie przyprowadzać dzieci jeszcze jutro, gdyby nie miały opieki – zaprasza dyrektor Marian Wieczorek.

W „Siódemce” rano było 4 ucczniów, ale jednego zabrali dziadkowie. - Stosujemy środki odkażające i staramy się, by dzieci nie były w gromadzie. Każde dziecko pracuje przy swoim stoliku, gdyby było więcej uczniów, każdy nauczyciel może zbarać dziecko do sali – relacjonuje zastępca dyrektora Anna Świątek.

Od poniedziałku wszystkie szkoły podstawowe w Swiebodzinie będą zamknięte dla uczniów. – Nasi nauczyciele przygotowują zadania, nad którymi uczniowie będą pracowali w domach – mówi dyr. A. Świątek.

Koronawirus w Lubuskiem. Jak radzą sobie rodzice w Świebodzinie?

- Ja właśnie miałam iść do nowej pracy, ale niestety szkoła i przedszkole są zamknięte i zostałam zmuszona zrezygnować z pracy – pisze pani Karolina, samotna matka dwójki dzieci. - Nie mam z kim zostawić dzieci, nawet nie należy mi się opiekuńcze.

Zdaniem Luizy Gordzelweskiej opcje są trzy: wziąć opiekę (płatne 80 proc.), wykonywać pracę zdalnie, a jeśli istnieje taka możliwość - oddać dzieci pod opiekę rodzinie. - Każdy podejmuje decyzję w zależności od możliwości. Należy podejść zdroworozsądkowo do tej trudnej dla wszystkich sytuacji – uważa pani Luiza. Ilona Biskup dodaje: - Nie dajmy się zwariować bo wyginiemy wszyscy przez swoje podejście... W czasie strajku nauczycieli nie było problemu aby rodzice mogli wziąć urlop na żądanie, dziadkowie też nie wszyscy od razu są nosicielami koronawirusa. A nikt lepiej nie zajmie się swoim dzieckiem niż rodzic. A media, gazeta i internet zupełnie niepotrzebnie robią burzę w szklance wody... Takie szczucie jeszcze nikomu nie pomogło a może bardzo zaszkodzić... Irena Pawliszyn uważa, że to dobra decyzja. - Bardzo dobrze, że zamknięte zostały szkoły, przedszkola. Dla bezpieczeństwa rodziny zawsze znajdziemy rozwiązanie. Szkoda tylko, że granice Polski są nadal otwarte!

Czytaj więcej na swiebodzin.naszemiasto.pl

Koronawirus w Lubuskiem. Co rodzice w Kostrzynie zrobią z dziećmi

Zapytaliśmy rodziców z Kostrzyna nad Odrą, co zrobią z dziećmi. Pani Anna powiedziała nam: - U nas jest dom typu „wielopokoleniowy”. Są dziadkowie, my - rodzice i dzieci. Wszyscy razem pod jednym dachem. Nie ma szans na bezpieczne odseparowanie kogokolwiek od pozostałych.
Pan Paweł podzielił się opinią: - Dziadkowie według instrukcji nie powinni być zaangażowani w opiekę nad dziećmi.
- Żłobki, przedszkola i szkoły zamknięte, ale moje dziecko musi chodzić na praktyki, pięć dni w tygodniu. I to jest niesprawiedliwe. Cześć dzieci będzie bezpieczne w domach a część narażona na zarażenia. O tym nikt nie myśli – pożaliła się pani Natalia.
Pani Sandra dodaje: - Skoro mamy taką możliwość, uważam, że w domu powinien zostać jeden z rodziców.

Koronawirus. Rząd zdecydował o zamknięciu placówek oświatowych i uczelni wyższych

W środę, 11 marca 2020 r. - ze względu na rozprzestrzenianie się koronawirusa w Polsce - rząd podjął decyzję o zamknięciu placówek oświatowych i uczelni wyższych w całym kraju na okres dwóch tygodni.
W dniach 12-25 marca nie będzie zajęć, ani lekcji, a począwszy od poniedziałku 16 marca 2020 r. placówki edukacyjno-wychowawcze będą nieczynne.

Ministerstwo Edukacji Narodowej oraz Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego mają możliwość odwołania zajęć za sprawą art. 28 i art. 29 ustawy z dn. 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych. Rodzice są zdezorientowani - wiadomo, że specjalna ustawa ds. koronawirusa zapewnia im prawo do dodatkowego zasiłku opiekuńczego maksymalnie na okres 14 dni. Pojawia się pytanie, co dalej.

Koronawirus a opieka nad dzieckiem przez pierwsze dni


Decyzja o zamknięciu na okres dwóch tygodni placówek edukacyjnych i uczelni obejmuje również placówki niepubliczne. Trzeba liczyć się z tym, że po upływie 14 dni miejsca, do których rodzice posyłają dzieci w ciągu dnia, w dalszym ciągu mogą pozostać niedostępne dla dzieci i młodzieży.

Pod szkołami w Kostrzynie nasz dziennikarz spotkał kilku uczniów. Na budynkach nie ma żadnych komunikatów o zamknięciu placówek. Szkoły informują się z rodzicami i uczniami m.in. za pośrednictwem Facebooka.

Zamknięcie placówek oświatowych i uniwersytetów ze względu na ryzyko epidemii koronawirusa wpłynie na pracę rodziców. Zapewniono im możliwość posłania dzieci do szkoły czy przedszkola w czwartek 12 marca i piątek 13 marca, ale pracownicy żyją w dużej niepewności. Opiekę nad dziećmi przez dwa pierwsze dni powierzono nauczycielom.Wiele osób zastanawia się, jak długo żłobki, przedszkola i szkoły pozostaną nieczynne przez koronawirusa.

Koronawirus. Czasowa kwarantanna w całej Polsce

WSZYSTKO, CO MUSISZ WIEDZIEĆ O KORONAWIRUSIE

KORONAWIRUS W LUBUSKIEM

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska