Inne niż zwykle o tej porze zachowania klientów nasz reporter zaobserwował m.in. na os. Górczyn. Tu przy ul. Wróblewskiego (w okolicy skrzyżowań z ulicami: Czereśniową i Dembowskiego) mieści się kilkanaście punktów handlowo-usługowych.
Zwykle w sobotę przed 9.00 ruch w tej części osiedla dopiero się budził, a mieszkańcy leniwym krokiem zmierzali do kiosku po pieczywo, a później do pobliskiej Stokrotki po większe zakupy.
Jak wyglądało to w sobotę 14 marca? Według szacunków naszego reportera osób, które wyszły na zakupy, było około cztery razy więcej niż zwykle.
Mniej ludzi w kolejce, ale półki puste
Do kiosku z pieczywem z piekarni Szypiórkowskiego kolejka była równie długa jak np. w wigilię. „Prosimy o zachowanie stosownej odległości od okienka i pomiędzy osobami w kolejce” – zachęcały kartki na kiosku. Klienci się dostosowywali. Pomiędzy sobą robili spore odstępy. Pieczywo rozeszło się szybciej niż zwykle. O 10.00 nie było już ani bochenka.
W pobliskiej Stokrotce też były inne widoki niż zwykle. Przed 9.00 przy stoisku z mięsem, wędliną i serami stoi w sobotę zwykle kilkanaście osób. Teraz stały trzy-cztery.
- Popatrz! Nie wierzę! Już nie ma kolejki – mówiła jedna ekspedientek do drugiej.
Nie było już także mięsa.
Sklep otwierany jest o 7.00.
- Wiele osób stało przed sklepem już przed otwarciem. A gdy weszli, to do stoiska mięsnego biegli „na hurra!!!” – opowiadała nam jedna z pracownic.
KORONAWIRUS W LUBUSKIEM. PRZECZYTAJ
A co było lub czego brakowało na półkach? Kto potrzebował się zaopatrzyć w produkty na zapas, w zasadzie mógł mieć problem z kupieniem produktów mięsnych w słoikach czy puszkach. Popularnych mielonek nie ma od kilku dni, a w sobotni poranek na półce były już ostatnie słoiki z klopsikami, pulpetami. Zostały jedynie gołąbki, bigos i fasolka po bretońsku.
W zasadzie nie było też wyboru kasz, ryżu czy mleka. Gdyby jednak ktoś chciał zajadać stres związany z koronawirusem słodkościami, z kupnem ciastek czy czekolad nie było problemu.
W Lidlu najlepiej zaopatrzony był warzywniak
Po godz. 11.00 w Lidlu przy ul. Mickiewicza tłumów nie było - nawet na parkingu można było zaparkować bez najmniejszego problemu. Ale półki w niektórych miejscach były puste...
KORONAWIRUS W LUBUSKIEM. PRZECZYTAJ
Lodówki z mięsami - puste w 90 proc. Najlepiej zaopatrzone były jeszcze lodówki z rybami. Problem był też z kaszami i mydłem. Mleka nie było w ogóle. Kupienie produktów higienicznych i tych, które mają dłuższy termin ważności i uznawane są za produkty spożywcze pierwszej potrzeby, były praktycznie niedostępne (wszystko pokazujemy na zdjęciach).
Warto zauważyć jednak, że personel sklepu obsługiwał klientów w rękawiczkach. Nasza dziennikarka będąc na miejscu zauważyła też dwie klientki, które pchały wielkie wózki również w lateksowych rękawiczkach.
WIDEO: Szef KPRM: Brakuje środków dezynfekujących. Orlen i Polfa Tarchomin wyprodukują je dla szkół i na potrzeby indywidualne
źródło: TVN24/x-news
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?