Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Korsyka - miasto nad przepaścią

Dariusz Chajewski
fot. Dariusz Chajewski
San Bonifacio jest najbardziej śródziemnomorskim z korsykańskich miast i najbardziej reprezentacyjnym. To właśnie jego budynki, wiszące nad białym klifem, najczęściej pojawiają się na folderach i widokówkach.

Z tego też powodu, szczególnie w sezonie, możemy mieć problemy już z samym parkowaniem. Stąd zostawmy auto w marinie lub jedźmy w kierunku cytadeli, ale ten drugi wariant raczej po sezonie. Aby dostać się do centrum starego miasta przygotujmy się na intensywną wspinaczkę. Cóż, w końcu musimy wdrapać się z poziomu morza na szczyt klifu. Ale w zamian zagłębimy się w labirynt wąskich, malowniczych uliczek.

Mieszkali tutaj już ludzie w czasach prehistorycznych, później Grecy i Rzymianie. Doceniali strategiczne położenie okolicy. Od IX wieku Bonifacio funkcjonowało jako wolne miasto i specjalnością jego mieszkańców oraz floty było korsarstwo. Później było jedną z kości niezgody między Pizą i Genuą. Przez wieki Korsyka nie miała najlepszej opinii i przez wąską cieśninę dzielącą miasto od Sardynii miejscowi bandyci uciekali na sąsiednią, włoska wyspę. W drugą stronę zmierzali uciekinierz sardyńscy.

Na spacer potrzeba nam co najmniej kilku godzin. Zwróci naszą uwagę specyficzna architektura domostw, które przypominają fortece, do których można było wejść tylko po drabinie. Inną ciekawostką są wąskie mostki łączące kamienice po obu stronach wąskich uliczek. Nie, nie są to wsporniki tylko miniaturowe akwedukty odprowadzające wodę deszczową do specjalnych ogrodowych cystern.

Bodajże najciekawiej Bonifacio prezentuje się od strony morza. Tam widać w pełnej krasie klify, u których stóp rozbijają się fale. Dlatego warto wybrać się na wycieczkę statkiem. Także dlatego, że tylko z jego pokładu możemy ujrzeć piękne groty. I z tego miejsca od Sardynii dzieli nas raptem 12 km.

Wracamy do miasta, a tam ukryte w piwnicach restauracje, w których wino jest chyba ważniejsze od wymyślnych potraw. Niestety ceny nie są już tak apetyczne i aż strach myśleć o nich w kontekście słabości naszej złotówki. Korsykańczycy, mimo pierwszych pozorów szorstkości okazują się gościnni i serdeczni...

Pod jeszcze jednym względem Bonifacio nie przypomina reszty tej francuskiej wyspy. Stosunkowo niewiele tutaj śladów kultu najsłynniejszego Korsykanina - Napoleona Bonaparte.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska