Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Korupcja zżera Europę. Polskę trochę bardziej [raport specjalny]

Rozmawiał Waldemar Lewandowski
Grażyna Kopińska z zespołu Odpowiedzialne Państwo w Fundacji Batorego.
Grażyna Kopińska z zespołu Odpowiedzialne Państwo w Fundacji Batorego. Nadesłane
Pierwszy raport antykorupcyjny Unii Europejskiej został zaprezentowany w Brukseli.

Dokument, poparty głębokimi badaniami statystycznymi Eurobarometru, zawiera m.in. wskazówki dla poszczególnych krajów Unii, jak skuteczniej ograniczać to zjawisko. O tym, co ten dokument nakazuje Polsce, rozmawiamy z Grażyną Kopińską, z zespołu Odpowiedzialne Państwo w Fundacji Batorego.

- Badania Eurobarometru, przywołane w antykorupcyjnym raporcie, wskazują, że aż 15 proc. Polaków zetknęło się z otwartą propozycją korupcyjną głównie w sferze ochrony zdrowia. Jednak wskazówki na przyszłość, jakie ma Unia dla Polski, niewiele mówią o zmianach w tym obszarze. To wyraz jakiejś rezygnacji? Uznania, że to strukturalnie nieuniknione?

- Nie. Raport unijny wskazuje wyraźnie trzy obszary wymagające troski: finansowanie partii politycznych, zamówienia publiczne i właśnie opieka zdrowotna. Z tym, że systematycznie poprawia się sytuacja w relacjach pacjent-lekarz. A rośnie zagrożenie korupcją w sferze zakupów leków, usług i sprzętu medycznego.

Fundacja Batorego już trzy lata temu w dokumencie „Jak walczyć z korupcją”, dowodziła, że zjawisko to zmienia się u nas bardziej na wzór zachodni. Ale 15 proc. Polaków nagabywanych o łapówkę to nadal o wiele więcej niż 4 proc. średnio wśród wszystkich obywateli Unii.

- To rzeczywiście ciągle bardzo dużo, ale systematycznie ta wartość spada. Raport wskazuje, że najwyższy procent takich odpowiedzi to było aż 29 proc.

- Nie najlepiej wyglądają też doświadczenia polskich przedsiębiorców. 45 proc. badanych firm twierdzi, odniosły porażki w walce o publiczne zamówienia właśnie wskutek korupcji. To piąty najwyższy odsetek w Unii. Jakie szkody ponosi nasza gospodarka?

- Takich badań w Polsce nie prowadziliśmy. Ale pani komisarz Cecilia Malmström, była pytana na wczorajszej konferencji o takie straty w skali całej Unii. Stwierdziła, że ze 120 mld euro, które co roku traci wskutek korupcji gospodarka europejska, większość przypada na nieprawidłowości w zakresie zamówień publicznych. W Polsce te proporcje są zapewne takie same.

- Znalazłem w unijnym raporcie echa tych samych poglądów, jakie już wyrażała Fundacja Batorego. Komisja Europejska sugeruje np., że Polska powinna wzmocnić zabezpieczenia przed upolitycznieniem Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Fundacja też ostrzegała przed ideologizowaniem walki z korupcją. Ale jak rozumieć unijną sugestię, by w Polsce wzmocnić nadzór wokół przedsiębiorstw państwowych?

- Z pewnością nie chodzi tu o powoływanie kolejnych instytucji, ale o lepsze wykorzystanie istniejących. Weźmy pod uwagę Najwyższą Izbę Kontroli. Raport przyznaje, że NIK jest dobrze przygotowana i dobrze działa. Ale problem w tym, że kontrolowana przez NIK instytucja nie jest zobowiązana do wdrażania wniosków. To samo z wewnętrzną kontrolą w państwowych organach. Nawet polski rząd sam przyznał, że jest ona niesłychanie słaba. Instytucji jest wiele ale problem w braku współpracy między nimi.

Czemu więc Fundacja Batorego postulowała swego czasu powołanie jeszcze jednej instytucji, dla promowania walki z korupcją? Czy w ogóle w Polsce jest po temu atmosfera, skoro dwa lata temu z braku kadr rozpadł się polski oddział Transparency International?

- TI było ciałem pozarządowym. My w opracowaniu „Jak walczyć z korupcją” przypomnieliśmy, że Polska w 2006 roku ratyfikowała Konwencję Narodów Zjednoczonych przeciwko korupcji. A w niej jest zobowiązanie do powołania niezależnej instytucji publicznej, która zajmuje się szeroko rozumianą prewencją antykorupcyjną. 

Wzory są w innych krajach. W Słowenii działa komisja rządowa, która zajmuje się promocją właściwych mechanizmów ale i sprawdza oświadczenia majątkowe. Na Łotwie z kolei odpowiednik naszego CBA jest agencją wielofunkcyjną i poza funkcją śledczą pełni też funkcję promocyjną. W Polsce można to sobie również wyobrazić, ale CBA powstało jako służba specjalna, której szefa powołuje premier. Dlatego najpierw trzeba by  ustawowo zmienić przyporządkowanie i zadania tej instytucji.

- Wygląda na to, że obecnie walka z korupcją w państwie to zadanie głównie dla samego państwa. Badając to zjawisko Fundacja wskazywała na jego kulturowe źródła w Polsce. M.in. zakorzenioną niechęć do współpracy z organami ścigania. Z drugiej strony w Polsce brakuje narzędzi ochrony prawnej dla tych, którzy chcą przełamać zmowę milczenia – tzw. „sygnalistów” (na Zachodzie zwanych „whistleblowerami”).

- Te przemiany rzeczywiście następują bardzo powoli. Trudno jest zauważyć zmianę tych postaw w polskim społeczeństwie. Obraz z ubiegłorocznych badań jest przykry – nadal pojęcie „sygnalisty” kojarzy się z donosicielstwem. Ale dostrzegam zmianę wśród decydentów. Widać wśród niektórych polityków, prawników więcej gotowości do podjęcia tematu ochrony prawnej takich ludzi.

 

 

 

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Korupcja zżera Europę. Polskę trochę bardziej [raport specjalny] - Gazeta Pomorska

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska