Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kostrzyn: Ktoś rozkrada Fort Sarbinowski!

Jakub Pikulik 95 722 57 72 [email protected]
Paweł Rychterski na tle Fortu Sarbinowskiego. Widać, jak złodzieje i wandale wyciągają cegły z podpór.
Paweł Rychterski na tle Fortu Sarbinowskiego. Widać, jak złodzieje i wandale wyciągają cegły z podpór. Jakub Pikulik
- Przejedźcie się na Fort Sarbinowski. Tam jest prawdziwa katastrofa, ktoś na potęgę kradnie cegły i naraża siebie i innych na śmiertelne niebezpieczeństwo! - zaalarmował nas Czytelnik.

Pojechaliśmy. Droga wjazdowa do fortu jest zasypana ziemią i gruzem. Nie ma szans wjechać autem. Ale przejść można. Dalej ukazuje się ogromna, porośnięta trawą i drzewami konstrukcja. Robi wrażenie. Fort powstawał cztery lata, a budowa ruszyła w 1883 r. Nie straszne mu były obie wojny światowe. - Straszne jest to, co teraz wyczyniają niektórzy mieszkańcy - mówi Czytelnik. Szukamy tablicy, która zakazuje wstępu. Jest, ale zerwana i położona z boku. Żeby ją przeczytać, trzeba wejść... do fortu.

Potężna konstrukcja ucierpiała nieco po II wojnie światowej. W podziemiach wysadzono ładunki wybuchowe, ale poza zniszczeniem wierzchniej części stropów i klatki schodowej nic poważnego się nie stało. Później wojsko miało tu owczarnię, a później część fortu wynajął prywatny przedsiębiorca. Od kilkunastu lat konstrukcja jest własnością miasta. Stoi i niszczeje, bo żeby ją odrestaurować potrzeba dziesiątków milionów złotych. A miasta zwyczajnie na taki wydatek nie stać.

W jednym miejscu ktoś wybrał tak dużo cegły, że potężna ściana oporowa pod naporem ziemi przesunęła się kilka centymetrów

Przykład zza zachodniej granicy pokazuje, że na forcie można zarabiać. W Gorgast stoi podobna, ale mniejsza konstrukcja. Można ją zwiedzać, jest przewodnik, są pikniki historyczne, koncerty. Ale tam fort nie stał zapomniany, tuż po wojnie w całości zagospodarowało go wojsko, nikt nie próbował go wysadzić i nie trzeba było wydawać ogromnych pieniędzy na remont. W Polsce ludzie też wpadli na pomysł jak można zarabiać na Forcie Sarbinowskim. Kradną z niego cegłę i to na potęgę. Wybierają ją z łuków, sklepień, olbrzymich podpór. Dochodzi do tego, że ogromne sklepienia już się załamują, widać pęknięcia. W jednym miejscu ktoś wybrał tak dużo cegły, że potężna ściana oporowa pod naporem ziemi przesunęła się kilka centymetrów. W innym miejscu ktoś wybrał cegłę z półkolistego sklepienia. Żeby to zrobić musiał stać właśnie pod tym sklepieniem. wybierając cegłę znacznie osłabiał całą konstrukcję. To niemal cud, że tony ziemi i betonu jeszcze się nie zawaliły. Ponad 100-letnia cegła warta może być nawet 100 zł na metra kwadratowy. Ci, którzy ją kradną, najczęściej nie wykorzystują jej w całości. Często cegła na specjalnej pile jest cięta na 3-4 cienkie paski i później wykorzystywana np. do zdobienia elewacji domów.

Potrzeba ogromnych pieniędzy

- Żal patrzeć, aż serce boli - mówi Paweł Rychterski, który od kilkunastu lat bada budowę i historię fortu. Zna tu każdy zakamarek, murek i sklepienie. Sam stworzył plan tej konstrukcji.

W mieście wciąż pamiętają historię sprzed kilkunastu lat. Wtedy jeden z mieszkańców zginął dosłownie kilkaset metrów od fortu. Z opuszczonego przez wojsko garażu grupa ludzi chciała wyrwać elementy konstrukcyjne, żeby je potem sprzedać. Ktoś zaczepił linę do konstrukcji nośnej i ciągnika. Maszyna ruszyła, a jeden człowiek został w środku. Garaż się zawalił, a on zginął. - Żeby tylko ta historia się nie powtórzyła. Tu jest niemal dokładnie to samo. Ludzie kradną cegłę stojąc pod osłabionym sklepieniem - kiwa z niedowierzaniem głową P. Rychterski.

- Nie ma co ukrywać, tę walkę chyba przegrywamy - przyznaje burmistrz Andrzej Kunt. Wie, że proceder trwa od dawna. - Dlatego zasypaliśmy ziemią i gruzem drogę dojazdową do fortu. Nie da się już tam wjechać - tłumaczy. Dodaje, że fort to hektary powierzchni, leży za miastem i zwyczajnie nie da się go upilnować. A ogrodzenie tylko by kusiło. Zresztą prędzej czy później też padłoby ofiarą, tym razem złomiarzy. Pozostaje apelować do rozsądku i wyobraźni ludzi.

Czy ogromna konstrukcja kiedykolwiek doczeka się lepszych czasów? - Tu potrzeba ogromnych pieniędzy. Pokazujemy to miejsce inwestorom, bo to unikat. Fort działa na wyobraźnię, ale działają na nią też pieniądze, które trzeba w niego włożyć. Jedno jest pewne, nie ma szans, żebyśmy sfinansowali rewitalizację tego miejsca z własnych pieniędzy dlatego cały jesteśmy otwarci na inwestorów - mówi burmistrz.

Są cztery takie forty

W sprawie fortu zadzwoniliśmy do konserwatora zabytków. - Fort Sarbinowski powinien zostać wpisany do rejestru zabytków - mówi Błażej Skaziński, kierownik gorzowskiej delegatury wojewódzkiego konserwatora zabytków. Policja zapowiada, że gdyby tak się stało osobom dewastującym tę konstrukcję groziłoby do pięciu lat więzienia. W tej chwili fort jest wpisany do gminnej ewidencji zabytków. Jest też ujęty w kostrzyńskim planie zagospodarowania przestrzennego. Sprawą zainteresowaliśmy też policję. - Skontaktujemy się ze strażą leśną i miejską. Spróbujemy wspólnie zaradzić problemowi. Zastanowimy się nad możliwością ustawienia szlabanu dużo dalej, żeby nie można było wjechać nawet w sąsiedztwo fortu - wylicza Sławomir Konieczny, rzecznik lubuskiej policji. Policjanci sprawdzą też, gdzie może trafiać cegła z fortu. Ale udowodnienie komuś kradzieży może być trudne. - Musielibyśmy złapać daną osobę na gorący uczynku - tłumaczy S. Konieczny.

Zastanowimy się nad możliwością ustawienia szlabanu dużo dalej, żeby nie można było wjechać nawet w sąsiedztwo fortu

Przypomnijmy, że Kostrzyn w 19. wieku był twierdzą, którą otaczały cztery forty. Poza tym największym, sarbinowskim, są jeszcze forty w Żabicach i Czarnowie. Czwarty to wspomniany już wcześniej Gorgast. Niestety, obiekt w Czarnowie również popada w coraz większą ruinę. Nieco lepiej jest w Żabicach. Tu fort dzierżawi prywatny przedsiębiorca, który na jego terenie organizuje m.in. imprezy integracyjne.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska