Zabytkowy dwupoziomowy dworzec kolejowy to jedna z wizytówek Kostrzyna. Choć został poważnie uszkodzony, to jednak cudem przetrwał walki o miasto na początku 1945 r. Niedawno przeszedł gruntowny remont. Trwał ponad dwa lata. Ponownie do użytku został otwarty w listopadzie 2014 r. Dla mieszkańców dworzec jest nie tylko dworcem, ale też łącznikiem między dwiema częściami Kostrzyna. Przechodząc przez budynek można skrócić sobie drogę. Tak było do września. Z początkiem miesiąca kolej zdecydowała, że budynek dworca będzie zamknięty między godziną 22.30, a 3.30.
To skandal. Pracowałam na kolei 30 lat i nigdy nie stosowano takich praktyk. Przecież dworce powinny służyć ludziom. Po co go remontowano, skoro teraz się go zamyka?
– To skandal. Pracowałam na kolei 30 lat i nigdy nie stosowano takich praktyk. Przecież dworce powinny służyć ludziom. Po co go remontowano, skoro teraz się go zamyka? Byłam świadkiem, jak pani z dzieckiem jechała do Krzyża, miała przesiadkę w Kostrzynie i nie wiedziała gdzie się podziać. Nie miała pojęcia, że dworzec będzie zamknięty – oburza się pani Grażyna. Nasza Czytelniczka dodaje, że podróżni powinni mieć miejsce, w którym mogą się schronić. – Gdy dworzec jest zamknięty trzeba go obejść przez perony, żeby dostać się na drugą część miasta. Po co utrudniać mieszkańcom życie? – pyta Kornel Wesołowski, 32-latek z Kostrzyna.
Dworce zamknięte nie tylko w Kostrzynie
- Godziny zamknięcia dworca skorelowane są z obowiązującym rozkładem jazdy i natężeniem ruchu pociągów i będą modyfikowane w przypadku zmiany rozkładów jazdy – tłumaczy Bartłomiej Sarna z wydziału prasowego Polskich Kolei Państwowych. - Z naszych obserwacji wynika, że liczba podróżnych oczekujących na pociągi w godzinach nocnych jest znikoma, stąd taka a nie inna decyzja. Ponadto przy współczesnych podróżach koleją, czas przebywania podróżnych na dworcu jest bardzo krótki, i niezwykle rzadko zdarza się, żeby osoby przebywały na dworcu lub czekały na przesiadkę po kilka godzin – tłumaczy B. Sarna. Dodaje, że dworzec zamykany jest nie tylko w Kostrzynie. Podobne rozwiązanie zastosowano na przykład na dworcu w Strzelinie na Dolnym Śląsku czy Białogardzie w województwie zachodniopomorskim. - Zamykanie dworców na noc jest stosowane na mniejszych dworcach w całej Europie – dodaje B. Sarna.
Godziny zamknięcia dworca skorelowane są z obowiązującym rozkładem jazdy i natężeniem ruchu pociągów i będą modyfikowane w przypadku zmiany rozkładów jazdy
Sprawdziliśmy rozkład jazdy. Wynika z niego, że z dworca nie skorzystają jedynie ci podróżni, którzy jadą o 23.40 w kierunku Zielonej Góry.
Zobacz też wideo: Z całej Polski pociągiem na Pol'and'Rock Festival. Będzie jednak 70 dodatkowych składów
Egipskie ciemności przed budynkiem dworca
Ale to nie wszystko. Mieszkańcy pobliskich os. Słowiańskiego, Mieszka I oraz stojący na postoju przy dworcu taksówkarze zwracają uwagę na jeszcze jeden problem. Chodzi o brak oświetlenia przed dworcem kolejowym. – Po zmroku są tu egipskie ciemności. Po co montować w mieście monitoring, skoro i tak w kamerach nic nie widać, bo nie działają lampy uliczne? Codziennie jesteśmy świadkami, jak na ławkach przy dworcu dzieją się dantejskie sceny. Ludzie piją tu alkohol, dochodzi do kłótni i bójek. Czasem dzwonimy na policję, ale zanim przyjadą, to uczestnicy libacji albo bójki zdążą się już rozbiec. Co lampy zostaną naprawione, to znowu się psują. Nie da się tego zrobić raz, a porządnie? – pytają kostrzyńscy taksówkarze. Twierdzą, że problem niedziałającego oświetlenia był zgłaszany w magistracie. - Dostaliśmy takie zgłoszenie około dwóch tygodni temu. Przekazaliśmy te informacje spółce Enea, która administruje oświetleniem w tej części miasta. Oświetlenie w tym miejscu będzie naprawione, ale wiemy, że problem jest poważniejszy. Nie chodzi tylko o wymianę żarówki, trzeba naprawić instalację, która jest pod ziemią – mówi Zbigniew Biedulski, wiceburmistrz Kostrzyna nad Odrą.
Nie mamy sygnałów, żeby to miejsce było szczególnie niebezpieczne.
Policyjne statystyki w normie
Policja natomiast informuje, że przy dworcu kolejowym nie ma więcej interwencji, niż w pozostałych częściach miasta. – Nie mamy sygnałów, żeby to miejsce było szczególnie niebezpieczne. W zeszłą sobotę faktycznie mieliśmy zgłoszenie o szarpaninie w okolicy dworca, ale po chwili sam zgłaszający zadzwonił i odwołał interwencję – mówi podkom. Maciej Kimet z zespołu prasowego lubuskiej policji. Policjanci wskazują też, że na internetowej mapie zagrożeń, na której każdy mieszkaniec może zgłosić naruszenia prawa, nie ma informacji o osobach spożywających alkohol albo bójkach. W rejonie dworca są natomiast dwa zgłoszenia dotyczące nieprawidłowego parkowania.
Zobacz też wideo: W przedwojennej willi z 1900 r. znaleziono zamurowane pomieszczenie. Co w nim było?
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?