Przy wjeździe na osiedle Warniki jest ostry zakręt. Tuż za nim prosta droga, na której wielu kierowców dodaje gazu, mimo że jest tu ograniczenie prędkości do 40 km na godzinę.
Chodzi tędy sporo dzieci.
- Strach je same puszczać - mówił A. Burak. Obliczył, że w okolicznych domach mieszka przynajmniej kilkanaścioro dzieci. Wśród nich jego wnukowie. Dlatego wraz z kilkoma innymi rodzinami walczy o poprawę bezpieczeństwa. Na początku roku wysłali pismo do burmistrza Andrzeja Kunta.
- Odpisał nam, że to droga powiatowa i musimy zwrócić się do starostwa - opowiadał kostrzynianin. Tak zrobili. W odpowiedzi wiceszef powiatu Grzegorz Tomczak informował, że starostwo poprosi policję o częstsze patrole drogowe w Warnikach.
Skąd na to pieniądze
- To niewiele da. Tu musi być stała kontrola - przekonywał jednak A. Burak.
Powiat tego nie wyklucza. - Wystąpiliśmy do Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie o opinię w sprawie wprowadzenia stałego systemu radarowego lub innego rodzaju zabezpieczenia - powiedział nam wczoraj wicestarosta Tomczak. Przyznał też, że odcinek drogi na Warnikach jest rzeczywiście dość niebezpieczny.
- Ta inicjatywa spotka się z naszym poparciem, ale musiałaby być sfinansowana ze środków nie policyjnych, bo my nie mamy w tej chwili możliwości, żeby to zrobić - mówił rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie, mł. asp. Sławomir Konieczny.
To zadanie powiatu
Mieszkańcy walczą też o chodnik. - To leży już wyłącznie w gestii powiatu - mówili.
- Nie mamy w tym roku na to pieniędzy, bo sytuacja finansowa powiatu nie pozwala na kolejne inwestycje drogowe - tłumaczył G. Tomczak.
Przypomniał jednak, że powiat oddał kostrzyńskie drogi w administrację burmistrzowi. - Wiele już robimy razem. Jeżeli miasto wyszłoby z inicjatywą wspólnej inwestycji na Warnikach na pewno podjęlibyśmy rozmowy na ten temat - dodał.
- W przyszłym roku planujemy tam budowę chodnika, ale po prawej stronie, bo przed laty zrobiono tylko część - powiedział nam wczoraj burmistrz A. Kunt.
Dodał, że rzeczywiście miasto ma umowę z powiatem w sprawie dróg, ale dotyczy ich utrzymania. - Zresztą dostajemy na to ze starostwa 80 tys. zł rocznie, a wydajemy prawie 400 tys. zł - mówił burmistrz.
- Inwestycje na tych drogach może jednak robić tylko ich właściciel, czyli powiat. Znając sytuację finansową starostwa i wiedząc, że jest maksymalnie zadłużone staramy się pomóc. O budowie chodnika na Warnikach po lewej stronie drogi na razie nie możemy jednak myśleć, bo mamy i takie osiedla (kiedyś były to wsie), gdzie nie ma w ogóle dróg i chodników - tłumaczył burmistrz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?