Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kostrzyn walczy o nieruchomości na granicy

Beata Bielecka
Tuż obok przejścia granicznego znajduje się zabytkowa twierdza. Władzom Kostrzyna bardzo zależy, żeby mieć wpływ na to, co powstanie w jej sąsiedztwie.
Tuż obok przejścia granicznego znajduje się zabytkowa twierdza. Władzom Kostrzyna bardzo zależy, żeby mieć wpływ na to, co powstanie w jej sąsiedztwie. fot. Beata Bielecka
- Chodzi o prawie siedmiohektarowy teren, który oddaliśmy przed laty wojewodzie pod budowę przejścia granicznego - mówił nam rzecznik magistratu Przemysław Jocz. Gra toczy się o majątek wart kilkadziesiąt milionów złotych, który ma dostać powiat, a nie miasto.

Od 1 sierpnia likwidowane, w zachodniej Polsce, przejścia graniczne wojewodowie będą przekazywać powiatom. I właśnie przeciwko temu zaprotestował burmistrz Andrzej Kunt wysyłając kilka dni temu list do Heleny Hatki.

Oddajcie, co nasze

- Ani ja, ani mieszkańcy Kostrzyna nie rozumiemy, dlaczego teren należący do miasta i przekazany nieodpłatnie Skarbowi Państwa wyłącznie na cele związane z budową i funkcjonowaniem drogowego przejścia granicznego w Kostrzynie, nie wróci do miasta, po ustaniu powodów i warunków jego przekazania - wytknął wojewodzie burmistrz.

Przypomniał też, że w styczniu miasto złożyło wniosek o komunalizację przejścia i przejęcie znajdujących się tam obiektów. - Chcemy mieć wpływ na zagospodarowanie tego miejsca - tłumaczył nam rzecznik burmistrza. - Przejście graniczne powstało za zabytkowym terenie, który sąsiaduje ze starówką. Na parkingu przy granicy są zaznaczone linie murów kurtynowych. W pomieszczeniach na przejściu działają już biura Muzeum Twierdzy. Sprawą otwartą jest pomysł przeniesienia tam siedziby Urzędu Miasta - dodał.

Burmistrz Kunt poszedł w krytyce tej decyzji jeszcze dalej. - Słaby ekonomicznie i zadłużony powiat gorzowski nie jest w stanie zagwarantować nam właściwego utrzymania tego terenu - pisał do H. Hatki. I stanowczo dodał, że nie zgadza się, żeby starostwo dostało to, co należy do miasta.

Starostwo uspokaja

Wicestarosta Grzegorz Tomczak uspokajał jednak w piątek: - Starosta przejmuje nieruchomości nie na mienie powiatu, ale w imieniu Skarbu Państwa. Jest tylko pośrednikiem, który włada tymi nieruchomościami. Jeśli burmistrz wystąpi do nas z propozycją przejęcia przejścia czy części mienia i odpowiednio to uzasadni nie widzimy przeszkód - zapewniał G. Tomczak. Podkreślał też, że na inne rozwiązanie nie pozwalają przepisy.

Potwierdziła to rzeczniczka wojewody Małgorzata Nowak. - Koncepcja rządu dotycząca zagospodarowywania przejść granicznych jest taka, że majątek ma być przekazany starostwom. Wojewoda nie może bezpośrednio przekazać tych nieruchomości miastu - tłumaczyła rzeczniczka.

Dodała, że nieruchomościami dysponować będą powiaty i do nich należeć będzie decyzja do dalej zrobić z tym majątkiem. - Jesteśmy jednak pewni, że gorzowskie starostwo uwzględni wszystkie postulaty Kostrzyna - dodała.
Takiego optymizmu nie słychać w magistracie. - Wiemy, że powiat chce dzielić działki. Jeśli rzeczywiście chce nam oddać ten teren, to po co? - pytał rzecznik urzędu.

G. Tomczak przyznał, że przekazanie całego terenu nie byłoby na razie możliwe. - Na przejściu przez jakiś czas będzie jeszcze stacjonowała straż graniczna. Z czasem ma zostać przeniesiona do Gorzowa. Zanim to jednak nie nastąpi nie można przekazać budynku, który zajmuje - mówił wicestarosta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska