Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kostrzyn-Subice: Co szpitalom da reforma zdrowia

Bożena Bryl Beata Bielecka
Słubicki szpital ma coraz lepszą renomę, między innymi dzięki nowemu oddziałowi ratunkowemu, w którym pracuje pielęgniarka Mariola Gawrońska.
Słubicki szpital ma coraz lepszą renomę, między innymi dzięki nowemu oddziałowi ratunkowemu, w którym pracuje pielęgniarka Mariola Gawrońska. fot. Bożena Bryl
Na reformę w słubickim szpitalu patrzą z nadzieją. Kostrzyńska lecznica, od ponad roku w prywatnych rękach, może na tym stracić.

Kilka lat temu widmo likwidacji wisiało nad obydwoma szpitalami. Mówiło się, że w tak bliskiej odległości jest miejsce tylko na jeden. Obroniły się dwa, choć powiat gorzowski (był właścicielem lecznicy w Kostrzynie przed jej przekształceniem) został ze 100 mln długiem, z którym teraz nie wie, co zrobić. Takich problemów uniknęły Słubice.
Słubickie starostwo (jest właścicielem szpitala) zamiast prywatyzacji postawiło na rządowy program naprawczy. - Ponad trzy lata temu rozpoczęliśmy restrukturyzację z 22 mln długiem i powiodła się. Dzięki temu umorzono nam 10 mln zł. Na pozostały dług wzięliśmy kredyt, który poręczył nam powiat - mówi dyrektorka szpitala Katarzyna Lebiotkowska.

Mogą mieć lepiej

Szpital sam spłaca kredyt. Jest to możliwe, bo udało się m.in. przekształcić profil lecznicy i otworzyć nowe oddziały (ratunkowy i urazowo- ortopedyczny). To dało dodatkowe kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia. - Wystarcza na bieżącą działalność i spłacanie rat - opowiada dyrektorka. Ale na remonty i nowy sprzęt już nie ma, dlatego szpital liczy na reformę. - Gdyby z nas zdjęto stare długi, moglibyśmy konkurować z innymi szpitalami. Teraz do banku trzeba co miesiąc oddać 100 tys. zł raty kredytu, a można by to przeznaczyć na podwyżki dla personelu i rozwój lecznicy - tłumaczy Lebiotkowska.

Został im wielki dług

Na pomoc państwa na razie nie może liczyć powiat gorzowski. Wisi nad nim gigantyczny dług SP ZOZ-u, postawionego w ubiegłym roku w stan likwidacji. - Jesteśmy jedynym powiatem w kraju, który znalazł się w tak dramatycznej sytuacji - mówi wicestarosta Grzegorz Tomczak. - Dlatego zanim dyskusja o reformie znalazła finał w sejmie, wystąpiliśmy do posłów z komisji zdrowia o uwzględnienie takich przypadków jak nasz - wyjaśnia. Wszystko jednak wskazuje na to, że pomocy nie będzie. Mają ją otrzymać tylko te szpitale, które będą przekształcane, a nie te, które już to zrobiły. - Dla nas ta reforma jest więc spóźniona o dwa lata. Będziemy prosić o przejęcie części zobowiązań przez Skarb Państwa, bo inaczej dług rozłoży powiat na łopatki - stwierdza Tomaczk.

Spółka nie może inwestować

Z reformy nie skorzysta też prywatna spółka Nowy Szpital, która teraz zarządza kostrzyńską lecznicą. - To nas nie dotyczy - mówi Marcin Szulwiński, dyrektor szczecińskiego Zakładu Usług Konsultingowych Know How (do niego należy spółka Nowy Szpital).
Teraz jeszcze wojewoda Helena Hatka uznała, że nie ma się co spieszyć ze sprzedażą budynków byłego SP ZOZ w Kostrzynie. Za zgodą radnych powiatu i z dużą zniżką miał je kupić właśnie Nowy Szpital. Jednak wojewoda woli poczekać na reformę i zakwestionowała wycenę nieruchomości (7 mln zł), bo uznała ją za niską. Sprawę ma zbadać Najwyższa Izba Kontroli. - Ta decyzja przyblokowała nasz program inwestycyjny - komentuje M. Szulwiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska