Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszmar pożarów

Janczo Todorow
Jolanta Strzelczak:- Boimy się, że teraz podpalacz puści z dymem nasze domy, nie możemy spokojnie spać.
Jolanta Strzelczak:- Boimy się, że teraz podpalacz puści z dymem nasze domy, nie możemy spokojnie spać. Fot. Janczo Todorow
- Siedem lat temu piorun zniszczył stodołę, teraz jakiś szaleniec ją podpalił - opowiada Antoni Ostrowski. - Moją stodołę podpalili w mikołajki - dodaje Zygmunt Zielonka.

Według Jolanty Strzelczak, której stodoła spłonęła w sylwestra wszystko zaczęło się od podpalania lasów latem. Jest przekonana, że szaleniec nie zawaha się i zacznie podpalać domy.

- Mąż z dziećmi powitał Nowy Rok sam, bo ja byłam w pracy. Kiedy usłyszał syrenę, zerwał się na równe nogi i wtedy zobaczył, że pali się nasza stodoła - opowiada J. Strzelczak.

Z pobliskiej świetlicy wybiegli ludzie, którzy bawili się w sylwestrową noc. Zaczęli pomagać w gaszeniu, przyjechała straż. Spaliła się słoma i siano, straty są duże. Początkowo sądzono, że to raca świetlna była przyczyną pożaru. Teraz nikt w to nie wierzy, bo trzy dni później, kiedy nie było fajerwerków, spłonęła stodoła Antoniego Ostrowskiego.

Łuna nad wsią

- Nagle obudziliśmy się, podniosłam firankę, żeby zobaczyć dlaczego jest tak jasno, a to paliła się nasza stodoła - opowiada żona Jadwiga. Poszło z dymem osiem przyczep słomy. Teraz cała wieś zbiera słomę, aby mogli wykarmić bydło.

- To szczęście w nieszczęściu, że naprzeciw stodoły jest hydrant i od razu podaliśmy wodę, inaczej spłonęłaby bez reszty - mówi Antoni. Ma łzy w oczach, nie może się jeszcze otrząsnąć z szoku. - Przecież nie mamy wrogów, dlaczego nam to zrobił? Dobrze, że ludzie ze wsi przynoszą nam słomę, inaczej czym byśmy nakarmili bydło - zastanawia się żona Jadwiga.

Mieszkańcy Złotnika wpadli w panikę. To nie żarty, kiedy płonie dobytek. I to w grudniu, kiedy ludzie nastawieni są na świętowanie. Dla podpalacza, który grasuje w ciemności, nie ma widocznie nic świętego - ani ludzka praca, ani tradycje. Uderzył wtedy, kiedy się ludzie najmniej spodziewali. Teraz mieszkańcy Złotnika boją się zasnąć, bo w nocy może zapłonąć kolejna stodoła.

Sołtys Albin Kuczak zwołał zebranie wiejskie, zaprosił też policjantów i strażaków. Do świetlicy przyszło 80 mieszkańców. Zaniepokoiła ich jeszcze bardziej wyliczanka Pawła Hryniewicza z Państwowej Straży Pożarnej. Podobne pożary jak w Złotniku, w grudniu zanotowano także w pobliskim Bieniowie i we Włostowie. -

Pomóżcie, to pomożemy

Musimy się bronić, to jakiś chory człowiek - mówili mieszkańcy. Policjanci obiecali, że częściej będą patrolować wieś, prosili mieszkańców o pomoc. - Jak nam pomożecie, to i my wam pomożemy - zapewniali.

Przekonywali, że każda informacja może być cenna. Częściej ma odwiedzać wieś i dzielnicowy Waldemar Klisowski. - Możecie sami patrolować ulice wsi, a nawet zatrzymać sprawcę na gorącym uczynku - namawiali policjanci. Niektórzy głośno przypuszczali, że może sprawcami są dzieci.

- Szukajcie wśród swoich, bo to może swój podpala - radziła jedna z kobiet. - W innych gminach płacą za gaszenie pożarów, w naszej od lat nie płacimy. Sprawca widocznie podpala nie dla zysku, a z innych powodów - zastanawiał się głośno sekretarz gminy Andrzej Chwiędacz.

Strach przed spokojem

Po wiejskim zebraniu mieszkańcy rozeszli się niepewni jutra. - A może podpalacz uspokoi się - zastanawiali się niektórzy. Prawie dwa tygodnie po ostatnim pożarze nadal nic nie wiadomo. - Może się rzeczywiście uspokoił, na razie jest cisza - zastanawia się sołtys Kuczak.

- A mnie się zdaje, że ludzie kogoś podejrzewają, ale nie chcą tego głośno mówić, bo się boją - twierdzi jeden z mieszkańców.
- Postępowanie trwa - informuje Kamila Zgolak - Suszka, oficer prasowy żarskiej policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska