Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszty po połowie

KRZYSZTOF KOZIOŁEK (68) 387 52 87 [email protected]
- 18 lat temu wykupiłem dziecku polisę posagową na 100 tys. zł. A kiedy przyszło do wypłaty PZU zaproponowało mi 770 zł - skarży się nowosolanin.

Polisa miała dać córce dobry start w dorosłe życie. - 100 tys. zł to była wówczas kupa forsy - wspomina ojciec dziewczyny. Kiedy w 2004 r. PZU zaproponowało wypłatę 770 zł, poprosił o "urealnienie" kwoty. Ubezpieczyciel podwyższył ją do 3 tys. zł. Rodzice ubezpieczonej dziewczyny uznali, że to też za mało i sprawę oddali do sądu. Dziewczyna jeszcze się uczy, nie ma dochodów i dlatego, na jej prośbę, sąd zwolnił ją z opłat sadowych.

Koszty po połowie

W sądzie "broniła" ją mama (żeby nie płacić za adwokata). Przed sądem tłumaczyła, że za szalejącą w latach 80. i 90. inflację nie może płacić tylko jedna strona umowy. - Koszty inflacji powinniśmy podzielić po połowie - argumentowała. Rodzice żądali 12 tys. zł, PZU twardo stało przy 3 tys. zł. Sąd rejonowy w Nowej Soli "krakowskim targiem" dał dziewczynie 6.791 zł. Jako uzasadnienie podał, że koszty inflacji powinny ponieść obie strony. - Jesteśmy zadowoleni - mówi ojciec dziewczyny. Wyrok nie jest prawomocny.
Jak to jest z tymi polisami? Czy z każdą sporną sprawą trzeba iść do sądu? O wyjaśnienia poprosiliśmy Jacka Dachterę, koordynatora marketingu i PR zielonogórskiego oddziału PZU Życie SA.
W 1991 r. z Państwowego Zakładu Ubezpieczeń powstały dwie spółki: PZU SA i PZU Życie SA. Ta druga spółka przejęła cały portfel ubezpieczeń życiowych. - Na wypłaty zobowiązań z tych ubezpieczeń dostaliśmy 70 mln zł. Nie otrzymaliśmy jednak pieniędzy na waloryzację tych świadczeń do poziomu oczekiwanego przez posiadaczy polis - podkreśla J. Dachtera. - Nie pomogły też interwencje Rzecznika Praw Obywatelskich w ministerstwie finansów z prośbą o urealnienie wartości polis (tak zrobiono np. z książeczkami mieszkaniowymi).

A inflacja rosła

Teraz inne zasady

Obecnie PZU Życie SA oferuje polisę posagową na innych zasadach. Zawiera się ją na życie dowolnej osoby (np. dziadka, babci, rodzica chrzestnego), a uprawnionym do odbioru świadczenia jest dziecko. Zgromadzony kapitał może odebrać, gdy osiągnie pełnoletniość (lub wcześniej, jeśli zajdzie taka potrzeba, np. jeśli chce kupić mieszkanie, pójść na studia). Raz w roku można dokonać tzw. indeksacji, czyli podwyższenia wysokości sumy ubezpieczenia i płaconej składki (aby pieniądze nie traciły na wartości) o wskaźnik inflacji.

J. Dachtera wyjaśnia, że PZU Życie nie może odpowiednio wysoko urealnić świadczeń z dwóch powodów. Po pierwsze: przed 1989 r. przepisy nie pozwalały wpłacanych przez ludzi pieniędzy inwestować, a "leżakując" traciły na wartości. Po drugie: przez cały okres opłacania, składki miały taką samą wysokość. A inflacja rosła.
PZU Życie powołuje się też na uchwałę Sądu Najwyższego z 10 kwietnia 1992 r. Orzekł on m.in., że nie można brać pod uwagę tylko żądań klientów PZU, ale także brak możliwości tzw. indeksacji (podwyższania) świadczeń przez zakład ubezpieczeń. - W świetle tej uchwały w uzasadnionych przypadkach rozpatrujemy możliwość dodatkowej waloryzacji świadczeń i w drodze ugody pozasądowej podwyższamy ich wysokość - dodaje J. Dachtera.
Jeśli ktoś nie zgadza się z kwotą wypłaty z polisy posagowej, proponowaną przez ubezpieczyciela, może ją negocjować. Szczegółowe informacje w tej sprawie można uzyskać w punktach obsługi klienta.
Oczywiście, gdy wynik negocjacji nie zadawala klienta, może pójść drogą rodziny z Nowej Soli. Do sądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska