Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszulka do... Afryki

Michał Iwanowski 0 68 324 88 12 [email protected]
Pani Natalia Podemska od pewnego czasu ma przed domem kontener na używaną odzież. Zastanawia się, dlaczego do złudzenia przypomina on pojemnik PCK, ale nie ma na nim Czerwonego Krzyża.
Pani Natalia Podemska od pewnego czasu ma przed domem kontener na używaną odzież. Zastanawia się, dlaczego do złudzenia przypomina on pojemnik PCK, ale nie ma na nim Czerwonego Krzyża. fot. Krzysztof Kubasiewicz
Benin, Kenia, Ghana, Irak i Pakistan - do tych krajów trafia odzież, którą wrzucimy do jednego z dziesięciu pojemników na nowosolskich osiedlach. Stanęły niedawno, ale nie ma na nich - jak kiedyś - symboli PCK.

Jeden z kontenerów pojawił się niedawno naprzeciw posesji pani Natalii Podemskiej, mieszkającej przy ul. Mickiewicza. Jest na nim informacja, jak umieścić tam odzież, jest numer telefonu, pod który można dzwonić w razie potrzeby. - Dzwoniłam, ale nikt nie odbierał - mówi pani Natalia. - Kiedyś na takich pojemnikach był czerwony krzyż, wiadomo było, że odzież trafia na cele charytatywne. A teraz? Chyba do lumpeksów.

Pod wskazanym numerem odezwała się pracownica firmy Wtórpol ze Skarżyska Kamiennej, która zajmuje się zbiórką odzieży. Po szczegółowe informacje odesłała nas do rzecznika prasowego firmy.

Nic się nie marnuje

- Kiedyś współpracowaliśmy z PCK, któremu płaciliśmy za udostępnienie swego logo, a Czerwony Krzyż mógł za te pieniądze robić wiele pożytecznych akcji - wyjaśnia rzecznik Wtórpolu Jan Maćkowiak. - Ale problemy firmy sprawiły, że nie mogliśmy kontynuować tej współpracy. Jeśli mieszkańcy mają czas i ochotę, by zanieść używaną odzież do PCK czy Caritasu, to bardzo dobrze. Ale jeśli nie, to mogą korzystać z naszych kontenerów.

Co się dzieje z wyrzuconą tam odzieżą? Otóż po segregacji, ciuchy nadające się do noszenia są sprzedawane hurtowo do krajów Trzeciego Świata. Głównymi odbiorcami są Benin, Dżibuti, Ghana, Kenia, a także trzy kraje azjatyckie: Indie, Irak i Pakistan.

Reszta odzieży zostaje przetworzona na tzw. czyściwo, czyli po prostu szmaty, których odbiorcami są fabryki i warsztaty, gdzie często trzeba usuwać brud. - Część bawełnianej odzieży jest także przetwarzana jako surowiec do produkcji dywanów i koców - dodaje Maćkowiak. - A jeśli jeszcze coś z tego zostanie, to reszta jest wykorzystywana jako uzupełnienie paliwa w cementowniach. Tak więc nic się nie marnuje, a nasza działalność wychodzi naprzeciw potrzebom ekologii.

Namierzają po śmieciach

Ale mieszkańcy nie zawsze traktują kontenery Wtórpolu zgodnie z ekologią. Zdarza się, że pod pojemnikami wyrastają górki tradycyjnych odpadków. - Były problemy z zaśmiecaniem terenu obok tych kontenerów, ale wypracowaliśmy sobie taką współpracę z Wtórpolem, że na nasze wezwanie firma przyjeżdża i porządkuje to - informuje rzeczniczka magistratu Ewa Batko. Z kolei Maćkowiak dodaje, że każdy kontener jest opróżniany średnio co dwa tygodnie. - W razie zaśmiecana okolicznego terenu staramy się to porządkować, ale wtedy jesteśmy w stanie zidentyfikować takie osoby po śmieciach i zgłosić to straży miejskiej celem ukarania - mówi.

Firma Wtórpol ma już 15 tys. takich kontenerów w całej Polsce, a sortowaniem odzieży zajmuje się ponad 1.000 pracowników, także niepełnosprawnych. - Samorządy generalnie są zadowolone ze współpracy z nami, bo przecież my załatwiamy za nich częściowo problem śmieciowy - podkreśla Maćkowiak. - Inaczej przejmowana przez nas odzież trafiłaby przecież na wysypisko komunalne. A tak, wysypisko wolniej się zapełnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska