Choć bez kadrowiczek i dziewczyn z zza oceanu, nasze wygrały dwa mecze i raz zeszły pokonane.
- Dotychczas ciężko trenowaliśmy. Teraz przyszedł czas na grę - mówił trener CCC Arkadiusz Rusin. Dla jego podopiecznych był to pierwszy sprawdzian przed sezonem.
W pierwszym meczu CCC zmierzyło się z występującą w pierwszej lidze Kotwicą Kołobrzeg. Rywalki nie stawiały zbyt dużego oporu. Już w pierwszej kwarcie nasze wypracowały wysoką, dziewięciopunktową przewagę, którą powiększały w kolejnych odsłonach.
- Nie miałyśmy problemów z odniesieniem zwycięstwa. Różnica między ekstraklasą a pierwszą ligą jest spora i to było widać - oceniła Justyna Jeziorna.
Ostre spięcie
Pierwszego dnia, nasze musiały zmierzyć się jeszcze z gospodyniami. Te zawiesiły poprzeczkę dużo wyżej. Poznanianki ostro atakowały od pierwszej syreny. Grały bardzo twardo w obronie, a na tablicach biły się z wielką zadziornością. Nasze nie pozostawały dłużne i w efekcie na parkiecie często dochodziło do ostrych spięć. Sporo było też chaosu, a płynne akcje należały do rzadkości. Spośród naszych na pochwałę zasługują przede wszystkim Jeziorna, która rzuciła 17 pkt. (najwięcej w zespole), a także Katarzyna Bednarczyk, która bardzo dobrze zbierała.
- AZS zagrał ostro. My podjęliśmy walkę na całym parkiecie i to cieszy. W końcówce dziewczynom zabrakło trochę sił. Były też błędy taktyczne, ale na tym etapie, kiedy zespół się zgrywa, to normalne - mówił Rusin.
Ale rozgrywająca!
Później "pomarańczowe" zmierzyły się z ekipą Cukierków Odry Brzeg. Polkowiczanki rozpoczęły nieco bojaźliwie, bo w szeregach rywalek pojawiły się trzy Amerykanki. W miarę upływu czasu okazało się, że prezentowany przez nie poziom nie jest zbyt wysoki.
Do przerwy na parkiecie toczył się wyrównany bój, ale po zmianie stron to nasze dziewczyny przejęły inicjatywę. Kluczowe znaczenie miała trzecia - wygrana przez CCC 21:9 - kwarta. Wypracowana przewaga okazała się na tyle duża, że wystarczyła na dowiezienie bezpiecznego wyniku do końca.
Kapitalne spisała się wracająca po kontuzji Anna Pietrzak, która w całym meczu rzuciła 23 punkty aż pięciokrotnie trafiając zza linii 6,25. - Rzucałam z każdej pozycji. Większość wpadała. Bardzo się cieszę - powiedziała szczęśliwa rozgrywająca.
- Z postawy zespołu jestem zadowolony. Widać, że ciężka praca zaczyna powoli przynosić efekty - skomentował trener Rusin.
Prosto z Poznania nasze koszykarki pojechały do Leszna, gdzie reprezentacja pokonała Finlandię 95:54 w eliminacjach ME. Wśród biało-czerwonych zagrały dwie polkowiczanki: Daria Mieloszyńska i Agata Gajda. Mieloszyńska rzuciła 12 "oczek".
MECZE NASZYCH
Konrad Kaptur
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?