Śląsk Wrocław - Enea Zastal BC Zielona Góra 85:88 (33:24, 18:20, 14:26, 16:11, dogrywka 4:7)
Śląsk: Trice 21 (4x3), Dziewa 17 (2x3, 7/9 z gry), Meiers 11 (7 zbiórek), Justice 10 (2x3, 6 zbiórek), Ramljak 3 (7 zbiórek) oraz Karolak 13 (2x3, 5 zbiórek), Kanter 4, Langevine 4 (9 zbiórek), Kolenda 2.
Zastal: Zyskowski 26 (5x3), Joseph 17 (3x3), Nenadić 16 (2x3, 5 zbiórek, 7 asyst), Brembly 12 (2x3, 5/8 z gry, 5 zbiórek), Apić 10 (14 zbiórek, 5 asyst) oraz Żołnierewicz 3 (1x3, 5 zbiórek), Mazurczak 2 (5 asyst), Sulima 2, Meier 0.
Widzów 4397.
Zapis relacji live z poniedziałkowego (27 grudnia) spotkania znajdziesz TUTAJ.
Śląsk Wrocław odjeżdża na 15 punktów
W pierwszej kwarcie, od stanu 12:9, Zastal grał źle, bardzo źle. Śląsk popisał się serią 12:0 i w ciągu dwóch minut odjechał na 24:9. I co, po meczu? Nie, nie, nie! Wprawdzie goście z Zielonej Góry w pierwszej ćwiartce stracili aż 33 punkty, ale też zmniejszyli straty do jednocyfrówki.
Początek drugiej kwarty napawał coraz większym optymizmem. Najpierw David Brembly i Nemanja Nenadić trafili za dwa, następnie Brembly i Devoe Joseph - za trzy, wreszcie Jarosław Zyskowski i Brembly - za dwa i z wyniku 35:24 zrobiło się 37:38! Wicemistrzowie Polski wrócili do gry. Owszem, końcówkę ćwiartki nieco przespali, ale wysłali rywalom jasny sygnał, że tanio skóry nie sprzedadzą.
W statystykach na półmetku największą różnicę było widać w wykonywanych rzutach wolnych: Śląsk - 16, Zastal - 3 i przewinieniach: 6 i 14. - My mamy nawyk gry na poziomie ligi VTB, gdzie faul jest wtedy, gdy ktoś komuś odcina głowę - wyjaśnił obrazowo trener Vidin.
Jarosław Zyskowski daje popis. Dogrywka dla Zastalu Zielona Góra
Trzecia kwarta była popisem Zyskowskiego, który w tym fragmencie spotkania zdobył 17 punktów, trafiając wszystkie rzuty: 1/1 za dwa, 4/4 za trzy i 3/3 wolne. A serią 9 punktów w niewiele ponad minutę ustalił wynik po trzeciej ćwiartce na 70:65 dla przyjezdnych!
W czwartej kwarcie, w której miejscowi odrobili straty i odzyskali prowadzenie, w szeregach wicemistrzów Polski punktowali jedynie Serbowie: Dragan Apić i Nenadić, który 26 sekund przed końcem machnął za trzy i doprowadził do dogrywki.
W dodatkowych pięciu minutach Zastal ani razu nie stracił kontroli nad wynikiem, nawet wtedy, kiedy rywale wyrównali na 84:84. Wygraliśmy, bo w ostatnich sekundach nie zadrżała ręka ani Andrzejowi Mazurczakowi, ani Josephowi, gdy stanęli na linii rzutów wolnych. Spudłowali za to Aleksander Dziewa i Travis Trice, wcześniej wychwalani pod niebiosa przez komentatorów Polsatu Sport.
Oliver Vidin: Moi zawodnicy pokazali jaja i grali do końca na 100 procent
- Bardzo dobry mecz dla kibiców, gorący, ciekawy. Myślę, że obie drużyny powalczyły ekstremalnie dobrze - ocenił trener Vidin. - Chcę też podziękować naszym kibicom, czuliśmy ich wsparcie, bardzo nam pomogli, nie byliśmy sami. Muszę też podziękować i pogratulować moim zawodnikom, że pokazali jaja, grali do końca na 100 procent i nie odpuścili meczu, gdy było minus 15.
Trener Vidin chwalił dalej: - Bardzo dobry występ Jarka Zyskowskiego. Bardzo ważna trójka Nemanji Nenadicia, który katastrofalnie rzucał, ale kiedy było trzeba - trafił. Bardzo dobry występ Dragana Apicia, sam walczył cały czas pod koszem - trochę mu „Suli” pomagał. I na końcu trzeba pochwalić Devoe Josepha, który trafił dwa rzuty wolne w końcówce meczu, na zwycięstwo.
Jarosław Zyskowski: Jak mamy nóż na gardle, to potrafimy się zmotywować
- Rewelacyjne spotkanie dla kibiców przed telewizorami i w hali. Do końca nie było wiadomo, kto wyjdzie zwycięsko - dodał Zyskowski. - Chcę również podziękować kibicom z Zielonej Góry, którzy w tak licznym gronie przyjechali nas wspierać. Na pewno dodali nam energii w ostatnich minutach.
„Zyzio” odniósł się także do przebiegu meczu: - Mieliśmy problem ze zbiórkami w pierwszej połowie. Myślę, że poprawiliśmy to w drugiej. W samej drugiej połowie straciliśmy 30 czy 34 punkty. Jak mamy nóż na gardle, to zawsze potrafimy się zmotywować i wychodzimy zwycięsko z takich spotkań. Fajnie! Widać, że jest charakter w tym zespole. Dla mnie to też był wyjątkowy mecz, bo tutaj za dzieciaka zawsze przychodziłem, pamiętam jak tato grał, zawsze chciałem zagrać w tej hali. Super! Podwójnie się cieszę, że wyszło jeszcze zwycięsko z moim zespołem.
Obejrzyj wideo: Konferencja prasowa po meczu Enea Zastal BC Zielona Góra - Legia Warszawa
Na konferencji prasowej Zyskowski został zapytany o strzelecką „niemoc” w czwartej kwarcie. - Dwóch rzutów nie trafiłem... - odpowiedział. - Inni zawodnicy trafili. To jest siła tego zespołu, że każdy może być liderem w danym spotkaniu. Nenadić trafił kluczową trójkę. Andy Mazurczak jedyne dwa punkty zdobył w dogrywce. Co z tego, że ja nie trafiłem jakichś rzutów? Nie powiem, ledwo dyszę, praktycznie 40 minut na parkiecie, też już trochę opadałem z sił, ale i tak starałem się walczyć do końca. Wtedy jest taka adrenalina, że się o tym nie myśli, się gra do końca o zwycięstwo.
- Wiedziałem, że jest dogrywka, jeszcze trzeba było dać z siebie pięć minut. Mogliby mnie znieść na noszach po meczu, ale dopóki mecz trwa - gram do końca. I nie tylko ja - wszyscy. Superspotkanie i zaangażowanie, pokazaliśmy charakter - podkreślił Zyskowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?