Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykarze Stelmetu BC postawili kropkę nad „i”. Asseco Gdynia na kolanach!

jakub lesinski
jakub lesinski
Przemysław Zamojski (z piłką) i jego koledzy nie zawiedli. Mogą szykować się do gry w półfinale.
Przemysław Zamojski (z piłką) i jego koledzy nie zawiedli. Mogą szykować się do gry w półfinale. Tomasz Gawałkiewicz/ZAFF
Nie było żadnej sensacji, chociaż początek meczu w Gdyni nie ułożył się dla naszych najlepiej. Końcówka to jednak pogrom rywala. Stelmet BC Zielona Góra zwyciężył z Asseco 92:55.

Asseco Gdynia - Stelmet BC Zielona Góra 55:92 (18:19, 9:21, 11:27, 17:25).
Stan rywalizacji: 3:0 dla zielonogórzan - awans do kolejnej rundy play off.
Asseco: Hickey 14 (4), Żołnierewicz 14 (1), Szczotka 8, Matczak i Parzeński po 4 oraz Konopacki 4, Czerlonko 3 (1), Wieluński i Frąckiewicz po 2, Kowalczyk, Kaplanović i Kołodziej 0.
Stelmet BC: Zamojski 14 (2), Borovnjak 10, Moldoveanu 5 (1), Mat. Ponitka 4, Koszarek 3 (1) oraz Bost 13 (2), Djurisić 13 (1), Gruszecki 9 (1), Zywert 8 (1), Szewczyk 6, Der 5 (1), Hrycaniuk 2.
Sędziowali: Dariusz Zapolski (Elbląg), Adam Wierzman (Warszawa), Jakub Pietrzak (Działdowo).

Po przebiegu dwóch meczów w hali CRS i pewnych zwycięstwach zielonogórzan wydawało się, że nad morzem zespół trenera Saso Filipovskiego postawi przysłowiową kropkę nad „i” i bez większych problemów awansuje do półfinału play off. Gdynianie z pewnością chcieli pokazać się przed własną publiką z jak najlepszej strony, ale nie jest żadną tajemnicą, że są drużyną znacznie słabszą od Stelmetu BC. Faktycznie nasi zwyciężyli, chociaż początek trzeciego starcia nie był dobry w ich wykonaniu. Stare porzekadło mówi jednak, że nie ważne jak mężczyzna zaczyna, tylko jak kończy...

Po upływie ponad dwóch minut rywalizacji nasz zespół... przegrywał aż 0:10. Zielonogórzanie szybko wzięli się jednak za intensywne odrabianie strat i sukcesywnie gonili miejscowych. W końcu objęli prowadzenie i nawet minimalnie triumfowali w pierwszej kwarcie. Następnie przewaga Stelmetu BC zaczęła systematycznie rosnąć.

Po 17 min walki wynosiła ona już dziesięć punktów. Było 34:24. Zielonogórzanie zaczęli się rozkręcać i wszystko wskazywało na to, że osiągną to, po co pojechali nad morze.

Stelmet kontrolował przebieg meczu, a momentami wręcz bawił się z rywalami. Zaczęło stawać się jasne, że inny rezultat, jak zwycięstwo ludzi Filipovskiego jest tego dnia zwyczajnie nierealny. Gdynianie byli tłem dla naszego zespołu. Kiedy po trzeciej kwarcie tablica pokazywała wynik 67:38 pachniało nawet kompromitacją miejscowych.

Kiedy wygrana była już przesądzona, w ostatnich minutach zielonogórski szkoleniowiec dał pograć młodym rezerwowym. Szansę występu dostał między innymi Jakub Der, który zdobył także debiutanckie punkty. Kilka „oczek” do dorobku naszej drużyny dorzucił także Kamil Zywert. Dla tych koszykarzy to z pewnością cenne doświadczenie, które może zaprocentować w przyszłości.

W dalszej fazie zielonogórzanie zmierzą się ze zwycięzcą rywalizacji: Polski Cukier Toruń - Energa Czarni Słupsk. Pierwsze starcie 12 maja w hali CRS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska