Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykarze Stelmetu Zielona Góra pokonali Rosę Radom w trzecim meczu pierwszej rundy play off [DUŻO ZDJĘĆ]

Cezary Konarski
Cezary Konarski
Koszykarze Stelmetu Enei BC Zielona Góra wygrali w Radomiu trzeci mecz pierwszej rundy play off.
Koszykarze Stelmetu Enei BC Zielona Góra wygrali w Radomiu trzeci mecz pierwszej rundy play off. Tadeusz Klocek
Koszykarze Stelmetu Enei BC Zielona Góra prowadzą z Rosą Radom 2:1 w pierwszej rundzie play off. Po wpadce na własnym boisku, zielonogórzanie zrewanżowali się rywalowi w jego hali (71:60). W czwartek (3 maja) mecz numer cztery, też w Radomiu.

- Kluczem do sukcesu był obrona, szczelna defensywa zdecydowała o naszej wygranej, ale mam nadzieję, że w kolejnym meczu będzie jeszcze lepsza – powiedział Martynas Gecevičius. - To bardzo ważne zwycięstwo dla nas, bo wiadomo, że w razie wpadki w czwartym meczu, seria jeszcze się nie skończy i będziemy mogli na własnym boisku przechylić szalę wygranej na swoją korzyść. Mam nadzieję jednak, że jeszcze w Radomiu zakończymy tą rywalizację.

Litwin we wtorkowym meczu zagrał bardzo dobrze. Szczególnie w czwartej kwarcie dał zielonogórzanom impuls do lepszej gry, bo zanim ona się zaczęła Rosa prowadziła 50:48. Martynas Gecevičius trafił za trzy, za chwilę jego rzut skopiował Jarosław Mokros dzięki czemu Stelmet wygrywał 54:50. Niedługo po tym litewski koszykarz mocno zniechęcił gospodarzy do gry. Zdobył kolejne osiem punktów dla mistrzów Polski, którzy w 35 min prowadzili 62:54.

W końcówce spotkania Rosa grała bardzo słabo w ataku, zielonogórzanie raz za razem trafiali i wypracowali sobie nawet 15-punktową przewagę.

To nie było jednak najwyższe prowadzenie Stelmetu. Goście znakomicie rozpoczęli mecz. Na nerwową grę radomian odpowiadali kapitalnymi atakami, a do tego bardzo dobrze bronili. Efekt: prowadzenie zielonogórzan 14:0, 19:3. Później przyjezdnym nie szło już tak dobrze, Rosa systematycznie odrabiała starty, a tuż przed przerwą objęła nawet prowadzenie (40:39). To zasługa m.in. Michała Sokołowskiego, który rzutami trzypunktowymi „dziurawił” zielonogórski kosz. W niespełna minutę zdobył aż dziesięć punktów.
Fatalna dla obu drużyn była trzecia kwarta. Koszykarze zdobyli w niej ledwie 18 punktów (10:8). Straty, niecelne rzuty, chaos na boisku – to była antyreklama Polskiej Ligi Koszykówki. Zielonogórzanie dopiero po czterech minutach trafili do kosza. Przez większość czasu niewielką przewagę mieli radomianie, najwyższą w 29 min (50:44). Stelmet zniwelował stratę do dwóch punktów, a niedługo po wznowieniu gry w ostatniej odsłonie meczu goście odzyskali prowadzenie po wspomnianym wyżej trafieniu Martynasa Gecevičiusa. Litwin we wtorek trafił pięć razy za trzy punkty ze świetną skutecznością ponad 71 procent. Celnymi rzutami z dystansu mistrzowie Polski zdecydowanie górowali nad gospodarzami. Mieli 41,4 procent skuteczności przy ledwie 29,2 radomian.

Jeśli podobne proporcje zostaną zachowane w kolejnym spotkaniu, to Stelmet nie powinien mieć problemów z wygraniem serii, w której gra się do trzech zwycięstw. Czwarty mecz odbędzie się w świąteczny czwartek (3 maja) również w Radomiu. Początek o godz. 17.45. Jeżeli wygrają zielonogórzanie, to zakończą rywalizację z Rosą. Jeśli jednak lepsi będą radomianie, to o tym, która drużyna awansuje do półfinału play off zadecyduje piąte starcie obu ekip w niedzielę (6 maja) w hali CRS w Zielonej Górze.

ROSA RADOM - STELMET ENEA BC ZIELONA GÓRA 60:71
KWARTY: 21:30, 19:10, 10:8, 10:23.
Rosa: Sokołowski 19, English 6, Harrow 4, Fraser 2, Szymański 0 oraz Auda 13, Zajcew 12, Szymkiewicz 4, Piechowicz 0, Zezuła 0, Bojanowski 0.
Stelmet: Dragicević 17, Savović 15, Koszarek 10, Matczak 7, Zamojski 3 oraz Gecevičius 17, Hrycaniuk 2, Mokros 5, Hernandez 0, Der 0.

OBEJRZYJ konferencję prasową po meczu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska