Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka. Nie ma siły na Muszkieterów z Nowej Soli. Szóste zwycięstwo z rzędu! (WIDEO)

Paweł Kucharski
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Tomasz Gawałkiewicz
W środku tygodnia nasi koszykarze pokonali na wyjeździe Górnika Wałbrzych, w sobotę Nysę Kłodzę. A to dwie najlepsze drużyny drugiej ligi.

W drużynie z Nowej Soli już od kilku tygodni wszystko trybi tak, jak powinno. Sześć zwycięstw z rzędu pozwoliło Muszkieterom awansować na trzecie miejsce w tabeli. - Jesteśmy na fali. Oby ta seria trwała jak najdłużej, ale kiedyś na pewno się skończy. Może dopiero w przyszłym sezonie - uśmiechał sie trener Arkadiusz Miłoszewski.
Przeciwko Nysie łatwo nie było, ale inaczej być nie mógło. Ekipa z Kłodzka przed tym meczem miała tylko jedną porażkę i na wszystkich konkurentów patrzyła z góry, czyli z pierwszego miejsca w tabeli. Pewnym handicapem dla Muszkieterów był fakt, że w sobotę goście grali praktycznie cały mecz tylko sześcioma zawodnikami. Siódmy, Czesław Radwański, spędził na parkiecie 5 min i 45 s.

- Grali sześcioma, ale bardzo dobrymi zawodnikami. To są solidni gracze, którzy w przeszłości grali w pierwszej lidze. Bardzo dobrze egzekwują każdy błąd w obronie, egzekwują zasłony, bardzo dobrze sobie pomagają i współpracują. Nie przez przypadek mieli tylko jedną porażkę. Bardzo obawiałem się tego meczu - wyjaśniał trener Miłoszewski.

Jego słowa znalazły potwierdzenie na parkiecie. Mecz przez pełna 40 minut był bardzo wyrównany, a prowadzenie zmieniało się kilka razy. Otwarcie na niewielką korzyść gości, mimo efektownych wsadów Rafała Rajewicza i Patryka Pełki, które pobudziłu publiczność. O ile w pierwszej kwarcie trener Miłoszewski mógł mieć pretensje do swoich zawodników za grę w obronie, o tyle w drugiej defensywa Muszkieterów funkcjonowała bez zarzutu. Efekt? Tylko 12 punktów gości.

Na początku trzeciej ćwiartki czwarty faul złapał Radosław Trubacz, ale nie to było głównym zmartwieniem naszych. Najwięcej krwi napsuli im Marcin Kowalski i Szymon Kucia. Doświadczenie obwodowi (obaj mają ponad 30 lat) grozili rzutami z dystansu i podkoszowymi penetracjami. W dużej mierze to dzięki nim Nysa cały czas trzymał dystans i gra toczyła się kosz za kosz.

Kluczowe dla losów spotkania okazały się chyba dwa celne rzuty za trzy Patryka Pełki między 36 a 37 minutą. Co ciekawe, działo się to wtedy, gdy trener Nysy dał odpocząc Jarosławowi Bartkowiakowi, jedynemu zawodnikowi gości o wzroście ponad dwa metry. - Mieliśmy przewagę pod koszem, ale uwidoczniła się na obwodzie. Marcin Chodkiewicz absorbował obronę w środku, przez co było miejsce na zewnątrz do rzutów za trzy. Na tym polegała równowaga w naszej grze - tłumaczył trener Miłoszewski.

Po trójkach Pełki wsad dołożył Maciej Kucharek. Była minuta do końca i osiem punktów przewagi. Ale goście się nie poddali i w ostatnich sekundach znów było ciepło. Na szczęście dwa punkty zostały u nas.

Muszkieterowie Nowa Sól - Doral Nysa Kłodzko 80:75 (20:23, 19:12, 22:21, 19:19)
Muszkieterowie:
M. Chodkiewicz 14, Rajewicz 12, Trubacz 5 (1), A. Chodkiewicz 4, Krawczyk 4 oraz Pełka 18 (4), Kucharek 14 (3), Der 6 (2), M. Zywert 3 (1), Pogoda 0.
Nysa: Kowalski 21 (4), Kucia 18, Bartkowiak 11, Płatek 10, Lipiński 7 oraz Wojciechowski 8, Radwański 0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska