Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KOŻUCHÓW. Tragedia we wsi koło Kożuchowa. W niedzielę utonęło dwuletnie dziecko. Śledztwo przejęła prokuratura

Eliza Gniewek-Juszczak
Eliza Gniewek-Juszczak
Tragedia w Książu Śląskim, w gminie Kożuchów
Tragedia w Książu Śląskim, w gminie Kożuchów Fot. Wojciech Barczyński / Polskapresse
W niedzielę po południu we wsi Książ Śląski w gminie Kożuchów utonęło dwuletnie dziecko. - Dziecko oddaliło się niespodziewanie od opiekunów. To była chwila - relacjonuje mieszkaniec wsi.

O tragedii poinformował mieszkaniec wsi Zbigniew Jelinek na swoim profilu na Facebooku. - Dziecko oddaliło się niespodziewanie od opiekunów. To była chwila. Do wsi przyleciał helikopter pogotowia ratunkowego. Teren został ogrodzony taśmami - relacjonował.

Policja z Nowej Soli potwierdza informację zdarzeniu, ale nie udziela informacji, kierując do prokuratury.

- W niedzielę w godzinach popołudniowych na terenie jednej z prywatnych posesji w miejscowości Książ podczas spotkania rodzinnego jedno z przebywających tam dzieci, chłopczyk w wieku dwóch lat, oddaliło się - mówi prokurator Zbigniew Fąfera, rzecznik prokuratury okręgowej w Zielonej Górze. - W wyniku podjętych poszukiwań zostało znalezione w pobliskim rowie melioracyjnym. Dziecko było reanimowane. Reanimacja okazała się bezskuteczna.

- To straszna tragedia. Chłopczyk miałby w kwietniu dwa latka - mówi Gazecie Lubuskiej Zbigniew Jelinek. - Nad tą wodą w pobliżu domu była kładka. Widocznie dziecko weszło na tą kładkę i spadło. Pod kładką pewnie nie było go widać. Długo trwała reanimacja...

W poniedziałek mieszkaniec wsi na swoim profilu na Facebooku napisał, że kiedy najbliżsi spostrzegli zniknięcie chłopca – natychmiast rozpoczęli jego poszukiwania. "Jedna z osób spostrzegła malucha w rozlewisku, tuż pod drewnianą kładką. Przystąpiono do natychmiastowej reanimacji. Wezwano pogotowie ratunkowe. Do zdarzenia również szybko przyleciał śmigłowiec ratunkowy z Zielonej Góry. Niestety, mimo długotrwałej walki o życie chłopca – ratownikom i lekarzowi nie udało się chłopca uratować. Tragedię obserwowało sporo osób, wszyscy współczuli rodzicom. Teren policja natychmiast ogrodziła czerwono-białą taśmą. Nikt na ten teren nie miał wstępu. Prokurator prowadził czynności mające na ustalenie okoliczności wypadku. Wstrząs. Nie sposób jest opisać to, co przezywają najbliżsi. Rodzice zamieszkani są w Zielonej Górze, odwiedzają rodziców o weekend. Tuż przed tragedią widziano na wsi spacerującą rodzinę maluszka na drodze. A potem przyszła ta chwila..." - opisał Z. Jelinek.

Prokurator Fąfera dodaje, że okoliczności zdarzenia obecnie badane są przez Prokuraturę Rejonową w Nowej Soli oraz policję. - Prokurator Rejonowy w Nowej Soli wszczął śledztwo mające na celu wyjaśnienie przyczyny tragedii. Przyczynę śmierci dziecka wyjaśni zaplanowana w najbliższych dniach sekcja - wyjaśnia rzecznik prokuratury.

CZYTAJ TEŻ:
LUBUSKIE. STUDZIENIEC. Zginął 23-letni motocyklista. Wypadł z drogi w Studzieńcu i uderzył w drzewo

KOŻUCHÓW. Brutalny napad na sklep. Bandyta zranił nożem dwie ekspedientki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska