Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Sprawa gangu "Pyzy". Sąd gotowy zamknąć trwający od 10 lat proces, choć zmarł świadek koronny Krzysztof P. ps. Loczek

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Oskarżony Zbigniew  Ś. ps. Pyza z listą 60 świadków, których chciałby jeszcze przesłuchać na procesie
Oskarżony Zbigniew Ś. ps. Pyza z listą 60 świadków, których chciałby jeszcze przesłuchać na procesie Artur Drożdżak
Sąd Okręgowy w Krakowie 9 czerwca zdecyduje, czy prokurator zacznie wygłaszać mowę końcową w toczącym się od 10 lat procesie kilkunastu członków gangu Zbigniewa Ś. ps „Pyza”. Prokuratura zarzuca mężczyźnie kierowanie tą grupą przestępczą. On zaprzecza i złożył wniosek o przesłuchanie jeszcze 60 świadków.

Sprawa gangu wpłynęła do krakowskiego sądu w 2006 r., ale po uchyleniu wyroku toczy się ponownie od 10 lat. Jej finał jest już blisko, choć w ostatnim czasie doszło do śmierci w więziennej celi głównego świadka katowickiej prokuratury, czyli Krzysztofa P. ps. Loczek. Mężczyzna miał od lat status świadka koronnego. Sam kiedyś był członkiem grupy „Pyzy”, która mocno rozrabiała w Małopolsce pod koniec lat 90-tych. Za obietnicę bezkarności zdecydował się pogrążyć dawnych kompanów i złożył obciążające ich zeznania.

Jego wiarygodność wisi na włosku, bo w listopadzie ub. roku trafił za kratki, jako podejrzany o udział w potrójnym zabójstwie w 2000 r. w podkrakowskich Jurczycach. Tam nieznani sprawcy zastrzelili kobietę i dwóch mężczyzn. „Loczek” ze wspólnikiem Wojciechem R. trafił za kratki w związku z tą zbrodnią.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że „Loczka” pogrążały zeznania Danuty W., która miała go odwieźć z miejsca zbrodni. Podobno Krzysztof P. kiedyś obciążył zeznaniami jej partnera, są więc duże wątpliwości, czy kobieta nie działa z zemsty. Nie znaleziono też broni użytej podczas zabójstw.

Gdyby „Loczek” został skazany straciłby status świadka koronnego, a tym samym jego zeznania obciążające „Pyzę” byłyby mało wiarygodne.

Serce „Loczka” nie wytrzymało, wielu gangsterów odetchnęło

- Liczyliśmy, że dosięgnie go sprawiedliwość ludzka, ale wcześniej spotkała go ta boska - mówią teraz oskarżeni na sądowym korytarzu. Tak komentują śmierć „Loczka” na zawał.

Świadek koronny przed śmiercią, do której doszło w monitorowanej celi 28 kwietnia br., został przesłuchany na potrzeby tego procesu w drodze wideokonferencji. Adwokaci oskarżonych zapamiętali, że „Loczek” był w złej kondycji psychicznej, nie krył zdenerwowania i podnosił głos. Wobec jego śmierci pod znakiem zapytania pozostaje siła argumentów prokuratury i wartość dowodowa zeznań „Loczka”, których nie może już potwierdzić w sądzie. Tym bardziej, że oskarżeni czekali z wnioskami dowodowymi o przesłuchaniami innych świadków. Choćby po to, jak mówił oskarżony Tomasz D., by koronny „nie przypomniał” sobie nowych faktów.

Sąd w poniedziałek (23 maja) zdecydował, że na czerwcowej rozprawie wypowie się w kwestii przesłuchiwania wskazanych przez „Pyzę” świadków i albo uwzględni prośbę tego oskarżonego, albo jednak zamknie sprawę i odda głos oskarżycielowi publicznemu. Potem swoje mowy wygłoszą obrońcy i sami oskarżeni. Wyrok mógłby zapaść po wakacjach.

W sprawie oskarżonych członków grupy przestępczej Zbigniewa Ś ps. Pyza przesłuchano w poniedziałek świadka Krzysztofa Ł. ps. „Łyli”, byłego członka sądeckiego gangu zabójców.

Mężczyzna poszedł na współpracę z policją pogrążył przed laty swoich szefów, czyli braci Władysława i Ryszarda Ch. Obecność tego świadka zaskoczyła oskarżonych. Także dlatego, że „Łyli” zmienił wygląd i nazwisko.

Jak sam przyznał odsiedział 20 lat, które mu wymierzono, mieszkał przez pewien czas w Anglii, a teraz wrócił do Polski. W wielu sprawach kryminalnych w Małopolsce i na Śląsku był tzw. małym świadkiem koronnym, czyli skruszonym przestępcą, który obciążył wspólników licząc na nadzwyczajne złagodzenie swojej kary.

Emocjonalnego stosunku do świadka nie krył oskarżony Tomasz D., bo w innym procesie Krzysztof Ł. zarzucał mu udział w zabójstwie, ale sprawa zakończyła się uniewinnieniem. Świadka wezwano, by wypowiedział się na temat zmarłego niedawno w więziennej celi w Tarnowie na zawał serca Krzysztofa P. ps. Loczek.

„Łyli” potwierdził, że przed laty około 2001 r. siedzieli w areszcie w Katowicach. „Loczek" nie mówił mu szczegółów o ludziach z gangu „Pyzy”, choć świadek słyszał, że członkowie grupy zajmowali się wymuszeniami haraczy, narkotykami i napadami rabunkowymi i że byli wynajmowani do odzyskiwana długów.

Widział, że „Loczek” w 2001 r. był w złej kondycji psychicznej, bo akurat zmarło mu dziecko. Z tego co pamiętał wynikało, że szef jego sądeckiego gangu Al Capone lepiej znał się z innym liderem krakowskiej grupy przestępczej, czyli z Jackiem M. ps. Marchewa, a gorzej z „Pyzą”.

Oskarżony Zbigniew Ś. dopytywał się świadka, czy był przesłuchiwany w ramach śledztwa, które dotyczyło potrójnego zabójstwa w Jurczycach pod Krakowem, za udział w którym świadek koronny „Loczek” miał postawione zarzuty. „Łyli” potwierdził, że został przesłuchany 22 listopada 2021 r., ale nikt go nie pytał o związek członków gangu „Pyzy” ze zbrodnią w Jurczycach. Nic mu też nie mówiło nazwisko Danuty W., która miała pogrążać „Loczka’.

Sądowa sprawa gangu „Pyzy” to połączenie trzech spraw, które prokuratura zakończyła aktami oskarżenia. Krakowski sąd w poniedziałek uprzedził strony postępowania, że rozważa zmianę kwalifikacji niektórych czynów oskarżonych choćby w kwestii handlu narkotykami w mniejszych ilościach. Za to grozi mniejsza kara.

Oskarżeni za swoje czyny odpowiadają z wolnej stopy. Według prokuratury, Zbigniew Ś. kontrolował handel bronią i narkotykami, a jego ludzie, walcząc o prymat w półświatku podpalili dwie agencje towarzyskie w Krakowie. Podczas pożaru zaczadziła się jedna z pracownic.

Sam „Pyza” w areszcie spędził 7 lat, gdy w 2001 r. wpadł w Hiszpanii z Andrzejem Z. ps. Słowik. W innych procesach oczyścił się z zarzutów i wykazał, że świadkowie koronni mijali się z prawdą w jego sprawie. Czy będzie tak i tym razem okaże się niebawem.

FLESZ - Finlandia chce wstąpić do NATO

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Sprawa gangu "Pyzy". Sąd gotowy zamknąć trwający od 10 lat proces, choć zmarł świadek koronny Krzysztof P. ps. Loczek - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska