Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kranówka w Międzyrzeczu zostawia osad na naczyniach

Dariusz Brożek 095 742 16 83 [email protected]
- Każdy by się przeraził porównując nowy filtr z tym, który przez niespełna trzy miesiące był zamontowany przed moim bojlerem na wodę. Teraz jest czarny jak smoła - mówi Tadeusz Perykietko prezentując nowy i używany filtr.
- Każdy by się przeraził porównując nowy filtr z tym, który przez niespełna trzy miesiące był zamontowany przed moim bojlerem na wodę. Teraz jest czarny jak smoła - mówi Tadeusz Perykietko prezentując nowy i używany filtr. fot. Dariusz Brożek
- Czy woda z miejskich ujęć nadaje się do picia - zastanawia się Czytelnik oglądając czarne jak smoła filtry, które zamontował przy bojlerze w swoim domu.

Raz w roku Tadeusz Perykietko czyści bojler na wodę. I wybiera wiadro żółtego jak rdza kamienia. Dlatego postanowił zamontować przed zbiornikiem filtr, który ma oczyszczać wodę. Zgodnie z instrukcją, miał go wymienić po upływie pół roku. - Zrobiłem to jednak po niespełna trzech miesiącach. I oniemiałem, kiedy zobaczyłem filtr - mówi.

Filtr to zwyczajny sznurek zwinięty w motek, przez który przepływa woda. Teraz jest czarny jak smoła, lepi się od jakiegoś świństwa. Czytelnik trzyma go przez rękawicę. - Ludzie nawet nie wiedzą, co piją. Czy ta woda jest w ogóle zdatna do przyrządzania herbaty, lub gotowania potraw - pyta Czytelnik.

Mieszkańcy piją wodę dostarczaną przez Międzyrzeckie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. - Woda z naszych ujęć zawiera wprawdzie dużo magnezu i wapnia, ale jest oczyszczana i odgazowywana w stacji uzdatniania. Ta w wodociągach nadaje się do celów spożywczych - zapewnia Jarosław Gogoc, który kieruje działem produkcji w miejskiej spółce wodno-kanalizacyjnej.

Kamień osadza się w rurach

Jedną z naszych Czytelniczek niepokoi osad po wodzie w używanych przez nią naczyniach. Np. w czajniku i w butelkach, do których wlewa kranówkę do podlewania kwiatów. Pani Helena pokazuje brązowy nalot. - I my musimy to pić. Kilka razy się zdarzyło, że woda była aż brązowa - mówi rozkładając ręce.

Jak twierdzi międzyrzeczanka, podobne problemy występowały do polowy lat 90. Potem jakość wody wyraźnie się poprawiła, a ostatnio znowu się pogorszyła. Zdaniem pracowników MPWiK, to może być wina kamienia, który z czasem osadza się w wodociągach. I niekiedy, przy gwałtownej zmianie ciśnienia, woda go wypłukuje z rur. Wtedy jest brązowa, nie można jej pić, ani nawet używać do mycia czy prania. Zdarza się to jednak bardzo rzadko. - Należy pamiętać, że cześć wodociągów wybudowano jeszcze przed drugą wojną - zaznaczają.

Czy mieszkańcy mogą usnąć kamień z domowej instalacji wodociągowej? Ustaliliśmy, że w przypadku widocznej zmiany zabarwienia wody powinni się zgłosić do spółki wodno-kanalizacyjnej. - Wtedy możemy przepłukać sieć na danym odcinku - zapewnia J. Gogoc.

Ujęcia pod nadzorem

Pełniąca obowiązki kierowniczki oczyszczalni Anna Ciesiółka podkreśla, że woda jest systematycznie badana przez sanepid. - Nigdy nie było żadnych zastrzeżeń, co do jej jakości - twierdzi.

Powiatowy inspektor sanitarny dr Jarosław Marcela zapewnia, że woda jest badana raz na trzy miesiące. - Sprawdzamy ją pod kątem obecności bakterii, a także badamy jej skład chemiczny i fizyczny, barwę i zapach. Wyniki zawsze były pozytywne. Parametry wody odpowiadają normom - zapewnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska