Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krasnale z przyszłością

Dariusz Chajewski
Bogdan Zakrzewski ma 66 lat, z wykształcenia jest - jak żartuje - niedokończonym inżynierem. A hobby to praca i sztuka. Pierwszą wystawę miał jako 15-latek.
Bogdan Zakrzewski ma 66 lat, z wykształcenia jest - jak żartuje - niedokończonym inżynierem. A hobby to praca i sztuka. Pierwszą wystawę miał jako 15-latek. fot. Bartłomiej Kudowicz
Rozmowa z Bogdenem Zakrzewskim, zwanym królem krasnoludków

- Ostatnią pana pracą jest czarny kot, który stanął na rynku w Bytomiu Odrzańskim. Tylko jeden egzemplarz. Skończył pan z taśmową produkcją?
- Jestem na emeryturze, firmę przejął syn. Jednak bez pracy nie potrafiłbym żyć i dlatego otworzyłem studio artystyczno-eksperymentalne. Mogę zająć się czymś bardziej ambitnym.

- Jednak to nadal są figury z tworzyw sztucznych.
- W pana ustach to określenie brzmi niepoważnie. Jednak proszę spojrzeć na ten posąg papieża. Z czego on jest?

- Z tej odległości wygląda na marmur...
- I o to chodzi. Konkurencja od dawna mnie podchodzi, aby się dowiedzieć, jak to robię. Ale do tego potrzebne są lata praktyki. Ja się tym zajmuję już 33 lata. Nie rozumiem także dlaczego to, że pomnik papieża robiony jest z żywicy, ma być czymś obraźliwym.

- Podobno od pana się to rozpoczęło?
- Dlaczego "podobno"? Uważam, że ode mnie rozpoczął się przemysł krasnoludkowy w okolicy. Wszyscy wytwórcy są moimi uczniami. Nagle w ciągu pół roku powstało dwieście zakładów.

- Zatem jest pan dumny z powstającego muzeum krasnala?
- Dumny? Raczej nie. Przede wszystkim dlatego, że nie do końca rozumiem ideę podobnego miejsca. Czy będzie opowiedziana tam historia naszej branży? Według jakiego klucza będą wybierane eksponaty? Zresztą co nowego w takim muzeum mogą znaleźć nowosolanie? Może raczej powinniśmy pokazać, jak krasnale powstają.

- A co pan myśli o paradzie wielkanocnej krasnali?
- Znakomity pomysł, może dlatego, że niewymuszony. Widać było, że dla dzieciaków to była znakomita zabawa. I przy okazji doskonała promocja miasta.

- Ileż można produkować figury ogrodowe? Branżę czeka upadek?
- A dlaczego? Ludzie mają ogrody, chcą je dekorować. Na dodatek za sprawą coraz lepszych materiałów, technologii nie jesteśmy już kojarzeni tylko z krasnalami. Nasze figury wykorzystywane są do celów promocyjnych. Ba, sakralnych. Przypominają kamień, metal...

- Złudzenie jest niemal doskonałe.
- Tak doskonałe, że docenili to... złodzieje. Złomiarze zainteresowali się figurą Ojca Pio i oderwali mu rękę, sądząc, że to metal. Kogo, jak kogo, ale ich trudno oszukać.

- Dziękuję.


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska