Kiedy było epicentrum obostrzeń, wielu - i nie ma się czemu dziwić - uległo strachowi. Fatalnie i przygnębiająco wyglądały puste ulice miasta. Ludzie nakręcali się telewizyjnymi widokami z Włoch, Hiszpanii i Francji, a widok trumien i masowych grobów w Nowym Jorku działał na wyobraźnię. Pan Bogdan to absolutnie rozumiał i nie miał żadnych pretensji gdy kiedyś nie został wpuszczony do windy przez spanikowaną panią, która pokazała mu wiszące na ścianie zarządzenie o tym, że razem mogą jechać nią tylko rodziny. Nie dziwiło go trzymanie dystansu i omijanie się na chodniku szerokim łukiem. Obrazki z wciąganiem na pierwsze piętro koszyka z jedzeniem przez starszego, samotnego pana po zrobieniu mu zakupów przez znajomych było znakiem czasów. Pan Bogdan też się dostosował i wspólnie z żoną świątecznego ,,zajączka” powiesili wnukom na płocie machając im tylko z daleka. Wszyscy byli bombardowani informacjami ile żyje wirus na plastiku, ile na drewnie, a ile na metalu
- Zakażonych114 408+ 740
- Zmarło2 736+ 0
14. miejsce pod względem liczby nowych zakażeń.
- Zakażonych:+33 480(4 886 154)
- Zmarło:+33(105 194)
- Szczepienia:+19 509(51 564 403)
Tak było. Jednak w miarę upływu czasu wirus jakoś zaczął nam powszednieć. Komunikaty, które na początku szokowały, straszyły liczbą zakażonych i tych, którzy zmarli przestały aż tak walić w głowę i stały się elementem dnia codziennego. Dziś pięciuset pozytywnych? Wczoraj było 460. No, no... To straszne, ale zaczęliśmy traktować je niemal jak komunikat o stanie wód czy prognozę pogody.
Potem rząd zaczął luzować. Od tego momentu wielu z nas doszło do wewnętrznego przekonania, że władza musi mieć większą wiedzę niż zwykły obywatel, więc skoro luzuje, to coś w tym jest. Zaczęły się więc spotkania, grille i imprezy. Maseczki, początkowo tak solidnie noszone, teraz u wielu zjechały pod brodę. Zaczęli się pojawiać ludzie którym nie chciało się ich już zakładać skoro wyskoczyli po mleko czy chleb. Wszystko to zbiegło się z kolejnym luzowaniem, mimo iż statystyki zakażonych i zmarłych pozostały praktycznie niezmienne. Kiedy władza ogłosiła, że od soboty dopuszczalne będą wesela na 150 osób, w kościołach nie będzie limitu osób, ruszą kina i teatry wielu uznało, że to już koniec. Hurra, wracamy do tego co było! Ale taka już jest ludzka natura, że popadamy ze skrajności w skrajność. Pan Bogdan sam się przekonał po sobie. Zaliczył ostatnio bardzo fajne spotkanie w gronie rodziny i znajomych. Zapomniał o przepisach oraz o tym co mówią w telewizji profesorowie czego należy unikać i przywitał się jak za dawnych czasów. Dopiero żona przypomniała mu o czym trzeba pamiętać. Bo ten cholerny wirus ciągle jest i gdzieś tam krąży między nami...
Wspieramy Lokalny Biznes!
Zobacz też: Pierwsze mikroskopowe zdjęcia koronawirusa. Efekt pracy rosyjskich naukowców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
Polecane oferty
kup teraz

Instant Pot Pro (113005701EU)
Nowa generacja wygody z modelami Instant Pot Pro. …
kup teraz

Instant Pot Pro 7,6 l
Nowa generacja wygody z modelami Instant Pot Pro. …
kup teraz

Instant Pot Pro Crisp 8 Air Fryer
Multicooker Instant Pot Pro Crisp 8 Air Fryer
Dzień Świętego Patryka - święto narodowe Irlandii - video flesz