Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Król" zielonogórskich drzew choruje. Kilkusetletni dąb został zaatakowany przez szkodnika. Na korze widać trociny

Agnieszka Linka
Agnieszka Linka
Mariusz Kapała
Mariusz Kapała
Szkodniki żeruje na martwej tkance pnia.
Szkodniki żeruje na martwej tkance pnia. Mariusz Kapała / GL
Dąb Węgierski umiejscowiony przy Placu Bohaterów znany jest zielonogórzanom. Tutaj odbywa się wiele uroczystości. Mieszkańcy nadali mu swojską nazwę - Dąb Lubuszan, co świadczy, że pomnik przyrody wpisał się w historię miasta i życie jego mieszkańców. Drzewo jednak zaatakował nieznany szkodnik.

Co się dzieje z “królem” zielonogórskich drzew

Jedna z gałęzi dębu, przy której jest wypróchnienie, jakiś czas temu została w dwóch miejscach zabezpieczona elastycznym wiązaniem Cobra. Chroni ono drzewo przed rozłamaniem, a spacerowiczów przed uderzeniem przez spadający konar. Widoczne na korze ślady trocin to wtórny efekt żerowania szkodnika. Drzewo ze względów bezpieczeństwa i usytuowania było przycinane. Cięcia techniczne wiążą się z powstawaniem ran, a to z kolei może prowadzić do infekcji tkanek drzewa. W tym przypadku, mamy jednak do czynienia ze szkodnikiem nieinwazyjnym, który żeruje na martwej tkance pnia. W przyrodzie to naturalna rzecz, niewymagająca interwencji człowieka. Poza tym szkodnik, w chwili obecnej, jest w stadium poczwarki. Chcąc go zidentyfikować, trzeba by zranić drzewo. Odłowienie owada żerującego na dębie będzie możliwe po przepoczwarzeniu się i opuszczeniu pnia, czyli na przełomie maja i czerwca.
- Odłowimy owada i przekażemy do oznaczenia entomologowi. Wtedy będziemy mieli mogli stwierdzić, czy jest on zagrożeniem dla drzewa – zapewnia Agnieszka Kochańska, miejski architekt zieleni.

Szkodniki żeruje na martwej tkance pnia.

"Król" zielonogórskich drzew choruje. Kilkusetletni dąb zost...

Ogólny stan Dębu Lubuszan

Na gałęziach i konarach nie widać śladów żerowania. Dębowi, póki co nie grozi posusz, bo liście nie zamierają. Gdyby populacja żerującego szkodnika była duża wpłynęłaby na kondycję życiową drzewa.
- Dąb węgierski przy Placu Bohaterów ogólnie jest w dobrym stanie. Szkodnik żeruje na martwej tkance drzewa - mówi Agnieszka Kochańska.

Orientacyjne miejsce w mieście

Prawdziwy "król" zielonogórskich drzew jest umiejscowiony w bardzo reprezentatywnym miejscu, gdzie często odbywają się różnego rodzaju uroczystości, w tym państwowe. Nazwa "Dąb Lubuszan" wzięła się od Klubu Turystyki Kolarskiej Lubuszanie 73, który tradycyjnie rozpoczyna każdą swoją wycieczkę właśnie spod tego dębu.

Ile lat ma ten dąb?

- Ustalenie wieku dębu węgierskiego jest dość problematyczne. Niektórzy regionaliści uważają, że jest przeszacowany, bowiem drzewo nie widnieje na starych, rysowanych widokówkach z Zielonej Góry. Obwód pnia dębu wskazuje jednak na jego wiekowość - stanowczo stwierdza dr Sebastian Pilichowski z Ogrodu Botanicznego w Zielonej Górze.
Obwód pomnika przyrody z Placu Bohaterów jest rzeczywiście imponujący i wynosi 513 cm. Takiego rozmiaru dęby nie są w stanie osiągnąć w ciągu stu lat. Dendrolodzy szacują, że potrzeba na to ok. 200 - 250 lat.
- Gdyby tak potężne dęby rosły w sto lat, mielibyśmy plantację dębów - kwituje sporną kwestię dr Pilichowski.

Ewenement na skalę kraju

Dąb Lubuszan z pewnością wyróżnia się w regionie i prawdopodobnie jest jednym z większych drzew tego gatunku w skali kraju. Na terenie Zielonej Góry rosną tylko dwa dęby węgierskie. Drugi, niebędący pomnikiem przyrody, znajdziemy przy ul. Dąbrowskiego. Ten z Placu Bohaterów nie tylko dorównuje wielkością rodzimym dębom szypułkowym, ma też ciekawe pochodzenie. Naturalnie występuje w środkowej i południowej części Włoch, na Bałkanach, po Rumunię i Węgry oraz w Azji Mniejszej.
Dąb Węgierski w Zielonej Górze został prawdopodobnie posadzony w czasach pruskich na dawnym Kaiser Wilhelm Platz. Ponieważ rośnie jako soliter, nie konkuruje o miejsce i światło. Jego korona jest piękna i kopulasta, mimo cięć technicznych, wykonywanych na przestrzeni lat.
Dr Sebastian Pilichowski zwraca uwagę na fakt, że obie nazwy dębu- gatunkowa (Dąb Węgierski) i zwyczajowa (Dąb Lubuszan) nie pasują do siebie. Wszak ten gatunek nie pochodzi z naszego kraju. Wyraża też żal, że miasto nie rozmnaża gatunku i nie mamy potomków zielonogórskiego “króla “.

ZOBACZ WIDEO: Lubuskie. Rzepin. Zamierające drzewa w Puszczy Rzepińskiej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska