Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kropka pełna nienawiści i wykrzyknik szczerości, czyli język znaków

Dariusz Chajewski
123RF
Korespondowałem ostatnio na jednym z internetowych komunikatorów z moim synem. W błogiej nieświadomości, odpowiadając na jakieś całkiem banalne pytanie, odpisałem „spoko.”. Wiecie, tak żeby było młodzieżowo. Jak przystało na zwierzę tresowane (niewytresowane) w interpunkcji uznałem, że kropkę na koniec wypowiedzi wypada postawić. Postawiłem. I to był błąd.

Okazało się, że mój pierworodny zachodził później, niebożę, w głowę, o co mi chodzi, dlaczego mam do niego jakieś anse. Bowiem stawiając kropkę, postawiłem… kropkę nienawiści.

Nie, moi drodzy, kropka nienawiści nie ma nic wspólnego z hejtem, śp. Adamowiczem i mową nienawiści, a raczej z… upływającym czasem. I konfliktem pokoleń, oto znaki interpunkcyjne na końcach pojedynczych zdań w sieci wzbudzają nieufność? I są na to dowody! Oto okazuje się, że krótkie wiadomości w SMS-ach lub przesyłane na komunikatorach opatrzone znakami interpunkcyjnymi czuć brakiem szczerości lub negatywnymi emocjami zawartymi między wierszami. Oto jeśli napiszemy „OK”, to wszystko jest rzeczywiście OK. Ale OK opatrzone kropką sugeruje negatywne emocje i przekaz „weź się od..., powiedzmy odczep”. Proszę, nie pytajcie mnie tylko dlaczego. Ja tego nie rozumiem, chyba że chodzi o lenistwo, w końcu to jeden znaczek, a ile treści... Bzdura? Nic podobnego.

Ostatnio kropką i to nie nad „i” zajęli się naukowcy. I dowiedli, że ten z pozoru niewinny znak interpunkcyjny rzeczywiście wzbudza w odbiorcach nieprzyjemne doznania, a krótkie wiadomości tekstowe zakończone kropką sprawiają wrażenie mniej szczerych. Jak to badacze ustalili? Oto poprosili grupę studentów o przeczytanie iluś tam wiadomości tekstowych. Okazało się, że te ze znakami interpunkcyjnymi oceniane są jako fałszywe, dwuznaczne, nieszczere. I jeśli już ręka nas świerzbi, używajmy wykrzyknika, gdyż okazuje się, że taka wypowiedź jest bardziej szczera. Pomyślcie, wykrzyknik! A ja tak kocham stawiać trzy kropki...

Dobra, powiedzmy sobie szczerze, że się odkleiłem. Od rzeczywistości. Często nie jestem w stanie zrozumieć znacznej części informacji, które otrzymuję. Bo nagle na końcu wiadomości pojawia mi się dwukropek i zamknięcie nawiasu. Śmieszne? Czy wiecie, że takie „:) :” to uśmiech, a „:( :” to smutek. A ja w swej łaskawości specjalnie dla Was wybrałem dwa najprostsze przykłady. I wiecie, co zauważyłem? Ludzie mojej generacji komunikują się ze mną w taki sposób pod warunkiem, że mają dzieci w wieku... internetowym. I niewiele zmienia fakt, że znaczek „:-)” został użyty po raz pierwszy w 1982 przez profesora Scotta Fahlmana z Carnegie Mellon University, a sam pomysł emotikonów złożonych ze znaków przestankowych pojawił się po raz pierwszy w… 1881 w satyrycznym magazynie „Puck”. Okazuje się to bardziej doniosłe dla świata maili niż rozszczepienie jądra atomu.

Po co to wszystko? Mówi się, że z braku możliwości przekazywania emocji obok emoji, emotikon czy celowych błędów ortograficznych naśladujących mowę, także i kropka, i inne znaczki stały się sposobem przekazywania intencji autora. Emocji. Czyli krótko mówiąc, drodzy Czytelnicy, jeśli uważacie, że w moich tekstach widać pewne niedostatki interpunkcyjne, weźcie to za dowód mojej szczerości!!! A te moje ulubione trzy kropki? Nie, to nie to, co myślicie. To po prostu znaczy, że mam Wam tyle do powiedzenia...

Zobacz również: 17-latek z Lęborka autorem rewolucyjnej aplikacji, która pomaga w komunikacji osobom głuchym

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska