- To super, że taki zakład u nas powstał, bo od lat brakuje inwestorów i od lat nasz powiat zajmuje pierwsze miejsce w województwie, jeśli chodzi o liczbę bezrobotnych - mówi Janina Broś, która skorzystała z zaproszenia i przybyła na dzień otwartych drzwi.
Szukają pracowników
Firma to dzieło trzech osób: dwóch braci - Eberharda i Dietera Rillinga oraz zięcia Markusa Sidlera. Nic więc dziwnego, że podczas uroczystości nie zabrakło gości ze Szwajcarii i Niemiec.
Właściciele zapowiadają, że to jeszcze nie koniec inwestowania w Kamieniu koło Krosna Odrz. W przyszłym roku chcieliby postawić kolejną halę o powierzchni 2 tys. mkw. (obecna ma 3,8 tys. mkw., a pomieszczenia administracji - 800 mkw.). W firmie będzie mogło pracować 90 osób.
- Na początku zatrudniliśmy 5 osób, teraz - już 50, ale jeszcze w tym roku chcieliby powiększyć załogę do 65 - mówi Adam Tyski, szef zakładu. - Jednak to nie jest takie proste, bo chętnych zbyt wielu nie ma.
Rysunek techniczny mile widziany
W nowym zakładzie w Kamieniu produkowane są - za pomocą lasera, wycinarki, giętarki lub krawędziarki - urządzenia ze stali szlachetnej.
- Jako jedyni w Polsce używamy blachy w zwojach - podkreśla szef, oprowadzając nas po zakładzie.
Na każdym stanowisku pracownicy podają części blachy, reszty dokonuje już maszyna. Ze szwajcarską precyzją wycina otwory czy zagina boki. Jakby robiła to z papierem a nie ze stalą.
- To będą szuflady - pokazuje A. Tyski, gdy z kawałka blachy w mgnieniu oka powstaje przestrzenna część szafy.
Najnowocześniejsze urządzenia wymagają wyobraźni i umiejętności czytania rysunku technicznego. Szkoły nie przygotowują specjalistów do obsługi takiego sprzętu (bo niewiele jest miejsc w Europie, gdzie one pracują). Dlatego firma sama szkoli pracowników.
Można zarobić
Ile mogą zarobić w Krośnie-Metalu? Na początek 1.800 zł brutto. Doświadczeni operatorzy natomiast 3 tys. zł brutto. Praca jest w systemie trzyzmianowym. W soboty także? Nie, a jeśli się już zdarzy taka potrzeba, wynagrodzenie jest dodatkowe.
To tu powstają nowoczesne stoły i szafki gastronomiczne ze stali szlachetnej, zlewy i baseny, regały, okapy wentylacyjne, szafy chłodnicze, nadstawki grzewcze itd.
- Naszymi klientami są ci, którzy urządzają lokale gastronomiczne i organizują żywienie zbiorowe.
Unikamy sprzedaży detalicznej - mówi A. Tyski. - Choć zdarzyło się, że siostry zakonne zwróciły się do nas z prośbą o sprzedaż i nie odmówiliśmy.
Protokoły sanitarne pomogą otworzyć biznes?